Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Żewłakow pomógł Polonii

Redakcja
Polonia - Legia. Michał Żewłakow (z lewej) kontra Łukasz Teodorczyk. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Polonia - Legia. Michał Żewłakow (z lewej) kontra Łukasz Teodorczyk. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
7. KOLEJKA. Derby stolicy dla Polonii. - Uważam, że w drugiej połowie zabrakło nam koncentracji i determinacji. Jeżeli chcemy rywalizować o mistrzostwo, musimy wyzwolić w sobie wszelkie rezerwy - stwierdził Maciej Skorża, trener Legii. Polonia Warszawa - Legia Warszawa 2-1 (0-1)

Polonia - Legia. Michał Żewłakow (z lewej) kontra Łukasz Teodorczyk. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

0-1 Radović 24, 1-1 Jodłowiec 60, 2-1 Cani 75.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Sadlok, Trałka - Rzeźniczak, Gol, Vrdoljak, Górski. Widzów 6500.

Polonia: Przyrowski - Todorovski, Jodłowiec, Sadlok, Cotra - Bonin (46 Wszołek), Trałka, Piątek, Jeż, Sultes (72 Sikorski) - Teodorczyk (56 Cani).

Legia: Kuciak - Rzeźniczak (64 Żyro), Vrdoljak, Żewłakow, Wawrzyniak - Jędrzejczyk, Borysiuk, Gol, Radović, Rybus (86 Górski) - Ljuboja.

Legioniści przegrali trzy ostatnie mecze (wcześniej z Podbeskidziem i PSV Eindhoven). - Słabej postawy w ekstraklasie nie możemy tłumaczyć awansem do Ligi Europejskiej. Rozgrywki ligowe są dla nas priorytetem. Musimy zrobić resume naszego składu, bo widzę, że niektórzy zawodnicy mają pewne problemy z utrzymaniem rytmu meczowego - mówił Maciej Skorża po wczorajszych derbach.

Legia oddała Polonii pole w II połowie. "Asystę" przy wyrównującym golu zaliczył Michał Żewłakow, który w świat wypłynął właśnie z Konwiktorskiej, a wczoraj - gdy wypadało zablokować strzał najlepszego na boisku Tomasza Jodłowca - poślizgnął się i upadł. "Czarne koszule" poszły za ciosem, i z dobitki bramkę głową zdobył Edgar Cani. To pierwsze trafienie sprowadzonego latem Albańczyka.

- Głównym aspektem, który zadecydował o naszej wygranej, był wysiłek włożony przez naszych rywali w czwartkowy mecz Ligi Europejskiej - ocenił Marek Zub, zastępujący w roli trenera Polonii zawieszonego Jacka Zielińskiego.

Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1-0 (1-0)

1-0 Kiełb 9.

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Lisowski, Korzym - Surma, Hajrapetjan. Czerwona kartka: Andriuskevicius (Lechia, 84, faul). Widzów 9580.

Korona: Z. Małkowski - Malarczyk, Stano, Hernani, T. Lisowski - P. Sobolewski, Vuković, Jovanović, Korzym (78 Cichos), Kiełb - Zieliński (64 Lenartowski, 87 Kiercz).

Lechia: S. Małkowski - Deleu, Vućko, Janicki, Andriuskevicius - Lukjanovs (78 Pietrowski), Surma, Machaj, Wiśniewski, Hajrapetjan (66 M. Łuczak) - Tadić.

Kielczanie znów zagrali tak, jakby przed meczem opili się napojów energetyzujących. I obronili pozycję lidera. - Korona zmiażdżyła nas walką. Nie mieliśmy zbyt wielu atutów ani sytuacji strzeleckich, żeby zmienić rezultat - przyznał Tomasz Dawidowski, rezerwowy Lechii.

Zwycięskiego gola gospodarze dostali w prezencie od stopera gdańszczan, Luki Vućko. Podał piłkę Jackowi Kiełbowi, a ten okazji nie zmarnował. W końcówce I połowy piłkarze sprawdzili czujność i spostrzegawczość sędziów z Krakowa. Zaczęło się od tego, że Tomasz Lisowski tak zaciekle kopał po kostkach Lewona Hajrapetjana, iż ten w końcu zdenerwował się i odepchnął kielczanina. Do tej pary momentalnie doskoczyli koledzy z obu zespołów, doszło do przepychanek. Tomasz Musiał żółte kartki pokazał czterem zawodnikom. Godzinę później wyjął jeszcze kartkę czerwoną dla boiskowego zabijaki Vytautasa Andriuskeviciusa, który zrobił wszystko, by złamać nogę Arturowi Lenartowskiemu. Na szczęście mu się nie udało.
- Bardzo mnie cieszy to zwycięstwo. Dedykuję je moim rodzicom. Mojemu tacie, który jest teraz w niebie, oraz mamie, która przeżywa męki na ziemi. Mam nadzieję, że to jej chociaż trochę osłodzi ten smutek - powiedział po meczu trener Korony Leszek Ojrzyński, który kilka dni temu stracił ojca.

ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 1-1 (0-1)

0-1 Nakoulma 18, 1-1 Szałachowski 70.

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Saganowski, Klepczarek - Nakoulma, Marciniak, Pazdan, Zahorski. Widzów 900.

ŁKS: Velimirović - Golański (86 Stefańczyk), Łabędzki, Klepczarek, M. Kaczmarek - Papikyan (59 T. Nowak), Kascelan, Łukasiewicz, Szałachowski - Saganowski, Mięciel (81 Bykowski).

Górnik: Skorupski - Olkowski, Banaś (34 Pazdan), Danch, Marciniak - Thomik (89 Wodecki), Przybylski, K. Mączyński, Kwiek, Nakoulma (72 Milik) - Zahorski.

Frekwencja niegodna ekstraklasy, ale zaskoczeniem nie jest, bo grano w Bełchatowie. Zabrzanie dobrze czuli się tam mniej więcej do 60 minuty meczu, potem oddali inicjatywę łodzianom. - Dopiero po przerwie zespół dobrze zareagował, podjął walkę i doprowadził do remisu, z którego jestem zadowolony - stwierdził Michał Probierz, trener ŁKS-u.

Już w doliczonym czasie dwukrotnie wynik mógł się zmienić. Najpierw w słupek strzelił Sebastian Szałachowski, a za chwilę po drugiej stronie boiska z takim samym skutkiem uderzył Michał Wodecki.

Podbeskidzie Bielsko -Biała - Ruch Chorzów 0-1 (0-1)

0-1 Jankowski 34.

Sędziował Robert Małek (Zabrze). Żółte kartki: Lewczuk, Straka, Malinowski. Widzów 3350.

Podbeskidzie: M. Bąk - Górkiewicz, Konieczny, Sourek, Król - Rogalski, Metelka (52 Cohen), Łatka (77 Ziajka), M. Sokołowski - Patejuk - Demjan (46 Cieśliński).

Ruch: Perdijić - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - W. Grzyb, Malinowski, Straka, Janoszka (88 Zieńczuk) - Jankowski (70 P. Lisowski) - Piech (83 Abbott).

- W przekroju całego meczu Ruch był dojrzalszy piłkarsko - przyznał Robert Kasperczyk, trener bielszczan, którzy tydzień temu wygrali na stadionie Legii. W sobotę mówił: - Znów przekonaliśmy się, co to jest odrabianie strat w ekstraklasie. Wiele rzeczy w momencie, kiedy chcemy prowadzić grę, nam nie wychodzi.

Remis mógł dać gospodarzom Sylwester Patejuk, ale jego strzał z bliska w 87 min obronił Matko Perdijić. Godzinę wcześniej bramkarz Ruchu pokłócił się na boisku z Rafałem Grodzickim, wydawało się nawet, że koledzy z drużyny dadzą sobie do razie. - To nie była negatywna sytuacja, tylko po prostu męska wymiana zdań. Wyjaśniliśmy sobie wszystko na spokojnie w szatni - tłumaczył potem Grodzicki. Trener Waldemar Fornalik też odniósł się do sprawy: - Zdarzenie między Perdijiciem a Grodzickim wpłynęło bardzo pozytywnie na postawę naszego bramkarza w drugiej połowie. To była męska wymiana zdań, ale to zachowanie nie było takie, jakie być powinno.
MECZE PIĄTKOWE

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 4-1 (1-1)

1-0 Rudniew 24, 1-1 Plizga 32, 2-1 Rudniew 57, 3-1 Rudniew 62, 4-1 Tonew 64.

Widzew Łódź - KGHM Zagłębie Lubin 0-0

Dziś: Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów (18.30).

Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski