Michałowice. Powstanie targowisko

Była już namiastka targu podczas akcji „Słodka Sobota-poznaj lokalne smaki Michałowic”. Swoje produkty wystawili sadownicy, pszczelarze oraz panie ze Stowarzyszenia Koło Gospodyń Wiejskich „Pod Kwitnącą Jabłonią”.

Kiermasz zorganizowany na parkingu przy UG był próbą wyjścia na zewnątrz miejscowych producentów i zachęcania mieszkańców do zaopatrywania się u lokalnych producentów. Był namiastką targowiska, jakie będzie budowane na gminnej 76-arowej działce przy drodze krajowej nr 7, pomiędzy pizzerią a ośrodkiem zdrowia.

Gmina stworzy go z funduszy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, przeznaczonych na tworzenie zielonych targowisk. Będzie to miejsce w pełni zagospodarowane z całą infrastrukturą i ma służyć też na różnego rodzaju imprezy plenerowe. - W pierwszym etapie powstanie plac targowy z wiatą i pawilonem do stałego handlu oraz sanitariatami. Tu w dni wolne od handlu latem będzie boisko sportowe, a zimą lodowisko. W drugim etapie zostanie zbudowany teren rekreacyjny z placem zabaw, boiskiem, siłownią - wymienia Józef Talik, asystent ds. rozwoju produktu lokalnego i szlaku turystycznego w Urzędzie Gminy. Zaznacza, że sami mieszkańcy opowiedzieli się za stworzeniem takiego miejsca.

Na kiermasz panie z zagórzyckiego Stowarzyszenia, jedynego KGW w gminie, przygotowały różne rodzaje pysznych ciast, w których królowały jabłka, bowiem Zagórzce słyną z sadownictwa. - Próbujemy sił w tej branży, a zaczynałyśmy od dożynek - przypominają Grażyna Kozioł, prezes Stowarzyszenia i Anna Korfel, sołtys wioski.

Panie z KGW potrafią wyczarowywać wspaniałe dania. Ich przepisy na kaczkę dziwaczkę i krokiety w sosie brokułowym, znalazły się w „Potrawach pod-krakowskiej wsi”. To broszura wydana przez Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Korona Północnego Krakowa”. Zawiera receptury na najlepsze potrawy z gmin należących do tej LGD.

Z Zagórzyc z owocami i warzywami przyjechał Wojciech Duch. Na jego stoisku można było kupić m.in. orzechy, kwaszoną kapustę, sałatę, kalafiory, rzodkiewkę oraz gruszki, śliwki świeże i suszone. - Takie jak w dzieciństwie jadłam u dziadka - delektowała się suszonymi owocami Teresa Habało mieszkanka Michałowic. Pan Wojciech wrócił do domu z prawie pustym samochodem.

Także w szybkim tempie ubywało jabłek na stoisku Jerzego Chmiela. - Przy obecnych ograniczeniach handlowych, każde działanie wspierające rolnictwo ma sens. Z kolei mieszkańcy mają okazję do zaopatrywania się w zdrowy, ekologiczny produkt, sprzedawany w cenach hurtowych - zaznacza pan Jerzy. Na jego stoisku można było zaopatrzyć się w soki owocowe z własnej tłoczni i sześć rodzajów jabłek, m.in. w rubinowe, championy, ligole. - W sadzie rośnie dwanaście rodzajów - dodaje sadownik.

Ludzie, którzy przyszli na parking, popierają tę formę handlu. - To przyjemność tu przebywać. Można porozmawiać z rolnikami, od których można wiele się dowiedzieć. Można spróbować owoców, pysznych ciast oraz świetnych miodów - mówi Grażyna Kasznik z Krakowa. Przyjechała z wizytą do kuzynki, ale najpierw zatrzymała się na kiermaszu. Z zainteresowaniem przysłuchiwała się opowieściom Joanny i Grzegorza Packów, pszczelarzy z Masło-miącej na temat rodzajów miodów, m.in. rzepakowego, leśnego, spadziowego.

Były też warsztaty zdobienia pierników, prowadzone przez Agnieszkę Staśko z kawiarni Cafe Ul „Kawa i Kultura”, mieszczącej się w budynku Biblioteki Publicznej. Pani Agnieszka w momencie udekorowała piernikowe serce z dedykacją dla Dziennika Polskiego.

- Jest chłodno i trzeba bardzo szybko wykonywać napis, gdyż lukier błyskawicznie twardnieje - tłumaczy pośpiech.

Takie ozdoby będą też powstawać na kiermaszu świątecznym 11 grudnia. Wtedy będzie większy komfort, gdyż jest on przewidziany wewnątrz obiektu.