Dwór wraca do czasów świetności FOT. EWA TYRPA
Ponad 30 lat temu wybrali się na rodzinną wycieczkę w okolice Michałowic. Tam zatrzymali się przy spalonym, zabytkowym dworze. Już wtedy budowla mimo, że znajdowała się w katastrofalnym stanie, mocno ich zafascynowała. Innym razem w drodze na zwiedzanie Pieskowej Skały, ponownie przyjechali obejrzeć dwór. - Od tego czasu myśli nasze krążyły wokół niego. Nie dawał on nam spokoju, bo tak naprawdę to od razu zrodziła się myśl, żeby go kupić - wspominają historię nabycia zespołu dworsko-parkowego Stanisław Lorenz i jego syn Jacek.
Plan zrealizowali w 1985 r. Wtedy od Skarbu Państwa zakupili cały zespół dworsko-parkowy. Podjęli się niesamowitego dzieła, ale sprzyjał im konserwator zabytków. Dwór był zrujnowany i splądrowany, nie zachowały się w nim żadne oryginalne elementy. - Wiele osób nie wierzyło, że z takiego stanu dwór można uratować - mówi Jacek Lorenz. Jego żona Monika dopowiada, że prace w obiekcie trwają cały czas i jeszcze wiele brakuje do doprowadzenia go dawnej świetności. A dwór ma swoistą historię. Był budowany przez pięć lat od 1892 r. według znanego architekta Teodora Talowskiego. Jest w kształcie litery L, murowany, zbudowany z kamienia i cegły.
Właściciele - rodzina Dąbrowskich - początkowo mieszkali w drewnianym dworze. Jego wcześniejszym właścicielem był Hugo Kołłątaj, a później jego potomkowie, którzy byli właścicielami Michałowic.
Dąbrowscy osiedlili się w Michałowicach w drugiej połowie XIX w. Byli wielkimi patriotami, a Jerzy Dąbrowski, syn ostatniego właściciela dworu zginął w Katyniu.
Po wojnie kompleks z dworem i prawie 4-hektarowym parkiem został upaństwowiony i funkcjonował tu m.in. bank, magazyny Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", tu gmina kierowała też lokatorów. Nikt jednak nie remontował obiektu i dopuszczono, aby został zdewastowany.
Rodzina państwa Lorenzów zakochana w nim postawiła wszystko na jedną kartę. Jak mówią, wykonali skok w nieznane. Rodzice Maria i Stanisław sprzedali swój dom w Krakowie, a Monika i Jacek mieszkanie. Przeprowadzili się do Michałowic. Jednak nie zamieszkali w dworze, ponieważ nie nadawał się do tego. Sprowadzili pakamery i przez 11 lat w nich mieszkali. - Nie było łatwo ani rodzicom ani nam, młodym małżonkom z dwójką małych dzieci - wspomina Monika Lorenz.
Teraz cieszy się z zaadaptowanego piętra na mieszkanie. U Dąbrowskich był on strychem i lamusem. Część mieszkalna znajdowała się na parterze, które w części zajmują rodzice małżonków. Dwie trzecie są do odbudowania, a na piętrze przynajmniej połowa.
Do mieszkania na piętro trzeba dostać się stromymi w baszcie, w której czuć ducha czasu. - My już bez problemu śmigamy na górę, ale znajomi sztywno trzymają się poręczy - mówi pani Monika.
Zagospodarowanie całej powierzchni dworu zajmie państwu Lorenzom jeszcze sporo czasu, bo koszt to niemały. I tak dzięki własnej zaradności i ciężkiej pracy zrobili bardzo dużo. Nie udało się im pozyskać unijnej dotacji na odnowę dworu. Zamierzają ponowić wniosek, bo dzięki dofinansowaniu obiekt szybciej odzyskałby blask sprzed lat.
- Czasem przychodziła nam myśl, żeby komercyjnie go wykorzystać. Jednak zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, bo nie chcemy tracić naszego rodzinnego gniazda, naszej ostoi. Tym bardziej, że nasze dzieci też zaraziliśmy dworem - mówi Monika Lorenz, chętnie rozmawiająca o dworze, o rodzinie, ale nie o duchach. Czuje tylko duchy zwierząt i ptaków z ich parku. W nocy odgłosy lisów, sów, saren są nieprawdopodobne. - To w zupełności wystarczy. W naszym dworze nie straszy, a ja jestem trochę przesądna, ludzkich duchów z dworu nie wywołuję i wolę o nich nie mówić - zastrzega ze śmiechem.
Cała rodzina jest bardzo gościnna i pielęgnuje patriotyczne tradycje poprzednich właścicieli, którzy gościli legionistów l Kompanii Kadrowej Józefa Piłsudskiego pod dowództwem por. Tadeusza Kasprzyckiego. W czasie pierwszej wojny światowej budynek służył jako lazaret dla wojska.
Lorenzowie corocznie udostępniają park i część dworu na przyjęcie maszerujących śladami kadrowej.
Przygotowują wystawy historyczne i mają w planie zorganizować ekspozycję z obiektami zaprojektowanymi przez Teodora Talowskiego.
Ewa Tyrpa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?