Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Dotacje na wymianę pieców węglowych ulotniły się bardzo szybko

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Sławomir Kowalski
Ochrona środowiska. Z powodu braku dostępu do sieci gazowej nie wszyscy mieszkańcy Miechowa, zainteresowani wymianą pieca na bardziej ekologiczny, mogli skorzystać z dotacji w ramach programu Kawka.

Na inwestycję mogli otrzymać do 10 tysięcy złotych, co w wielu wypadkach pokryłoby całość kosztów związanych z wymianą źródła ciepła. Teraz czują się zawiedzeni.

- Podpisałam umowę z gminą, bo sieć gazowa przebiega zaledwie kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Byłam przekonana, że w ciągu kilku miesięcy zostaniemy do niej podłączeni. Tak jednak się nie stało. Musieliśmy odstąpić od umowy i nadal grzejemy w domu węglem - mówi nam mieszkanka Miechowa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dotacje nie dla każdego
Zlikwidowano kolejną kotłownię węglową

Przystąpienie do programu Kawka przez miechowski samorząd było spowodowane m.in. chęcią poprawy jakości powietrza. I to w dużym stopniu zostało spełnione. Burmistrz Dariusz Marczewski twierdzi, że dzięki temu udało się w ciągu kilku lat zlikwidować praktycznie wszystkie węglowe kotłownie miejskie oraz te, które ogrzewają budynki użyteczności publicznej. Zastąpiły je z reguły kotłownie gazowe. Z możliwości wymiany pieców skorzystało też wielu właścicieli domów jednorodzinnych. W wielu przypadkach na przeszkodzie stanął jednak brak dostępu do sieci gazowej.

WIDEO: Gdzie w Małopolsce oddycha się najgorzej?

Źródło: gazetakrakowska.pl

- Byłam kilka razy w gazowni, ale odniosłam wrażenie, że tam nikomu się nie spieszy. Zachowują się jak typowy monopolista. Kazano mi czekać dwa lata, co oznacza, że z Kawki nie skorzystam, bo program kończy się w przyszłym roku. Nie wiem, czy będzie mnie stać, żeby wymienić piec za własne pieniądze - mówi zawiedziona miechowianka.

Burmistrz Marczewski przekonuje, że w ciągu sześciu ostatnich lat, gdy sprawuje swoją funkcję, obszar miasta objęty siecią gazową poważnie się zwiększył. Gmina nie ma jednak wpływu na to, gdzie i w jakim tempie Polska Spółka Gazownictwa rozbudowuje swoją sieć.

Tymczasem przedstawiciele PSG wyjaśniają, że w najbliższym czasie nie planują budowy nowych odcinków gazociągu na terenie Miechowa. Choć Artur Michniewicz, rzecznik prasowy Departamentu Komunikacji Polskiej Spółki Gazownictwa, zapewnia, że cały czas prowadzone są podłączenia do istniejącej sieci gazociągowej.

W przesłanej do nas korespondencji wymienił kilkanaście ulic i osiedli, których mieszkańcy mają możliwość podłączenia się do gazu. Dla miechowian problemem jest jednak czas. W ramach tegorocznego naboru do Kawki od umów już musiały odstąpić osoby, które nie zostały podłączone do sieci w terminie. Kolejny, ostatni nabór, jest planowany na początek przyszłego roku. Tymczasem PSG wyznacza klientom terminy dwuletnie.

- Kolejność, w jakiej sieci są wykonywane, zależy głównie od podpisywanych umów o przyłączenie oraz czasu potrzebnego na załatwienie spraw formalno-prawnych - informuje Artur Michniewicz.

Mieszkańcom trudno jednak przyjąć takie tłumaczenie. A środowisko też na tym nie korzysta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski