Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Janina Bergander spoczęła w rodzinnym grobowcu

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Uroczystości pogrzebowe Janiny Bergander, Honorowej Obywatelki Miechowa
Uroczystości pogrzebowe Janiny Bergander, Honorowej Obywatelki Miechowa Aleksander Gąciarz
Na cmentarzu w Miechowie została w czwartek (25 maja) pochowana Janina Bergander. Honorowa Obywatelka Miechowa, jedna z najbarwniejszych postaci miasta na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat. Zmarła 19 maja w tutejszym hospicjum. W lipcu skończyłaby 102 lata.

Z Miechowem była związana całe życie. Nawet gdy po przejściu na emeryturę zamieszkała w Krakowie, duchowo ciągle była miechowianką, śledząc życie rodzinnego miasta i utrzymując stały kontakt z jego mieszkańcami, a zwłaszcza gronem przyjaciół, których określała mianem „miechowskiej paczki”.

Urodziła się 9 lipca 1921 roku jako córka Michała i Marianny Gawęckich. W Miechowie ukończyła szkołę powszechną i gimnazjum, a po wojnie rozpoczęła studia stomatologiczne na Akademii Medycznej w Łodzi. Całe zawodowe życie przepracowała w Miechowie, przyjmując pacjentów w miejscowym ośrodku zdrowia.

Praca zawodowa była jednak tylko jednym z elementów jej bogatego życiorysu. Z pożegnalnych przemówień, jakie w czasie uroczystości pogrzebowych zostały wygłoszone nad trumną zmarłej, wyłania się postać niezwykła. Przede wszystkim wielka miłośniczka sztuki, głównie literatury i malarstwa. W obu dziedzinach zresztą z powodzeniem sama próbowała swoich sił, tworząc poezje, powieści, malując niezliczone obrazy.

- Pamiętam, jak babcia zabierała mnie jako dzieciaka na wszystkie wystawy w krakowskich galeriach sztuki. Gdy przychodziłem do niej na obiad, to najpierw musiałem obejrzeć wszystkie nowe obrazy, które namalowała - wspominał w kościele Św. Barbary wnuk Łukasz Walter.

Janina Bergander była osobą niezwykle ciekawą świata. Podeszły wiek nie był dla niej żadną przeszkodą w podejmowaniu nowych wyzwań i nabywania nowych umiejętności.

- Babcia mawiała, że życie zaczyna się po osiemdziesiątce. Prawo jazdy zrobiła, gdy miała ponad 50 lat. Pływać uczyła się po 60. roku życia. Gdy miała 77 lat nauczyła się pisać na komputerze, a po ukończeniu 90 lat przez kolejnych dziesięć niemal nałogowo korzystała dostępu do internetu. Malowała jeszcze w wieku 99 lat, gdy już niemal całkowicie straciła wzrok – opowiadał wnuk.

Ta otwartość i ciekawość świata sprawiała, że doskonale dogadywała się z młodymi ludźmi. Pisała, że dzięki temu „wygładzają jej się zmarszczki na sercu”. Stały kontakt utrzymywała zwłaszcza z młodzieżą Szkoły Podstawowej nr 2 w Miechowie i to właśnie jej uczniowie recytowali nad trumną zmarłej jej wiersze. Niektóre z wierszy traktowały o nadchodzącej śmierci.

- Gotowa od dawna, choć przecież nie czekam niecierpliwie na nieuniknioną – pisała w jednym z nich.

O tym, że jej zasługi dla Miechowa mają również bardzo namacalny charakter mówił Michał Biernacki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Odnowy Zabytków.

- Dzięki jej ofiarności udało nam się odnowić co najmniej kilkanaście zabytkowych obiektów – przypomniał.

Za swoją pracę i działalność na rodzinnego miasta w 2007 roku Janina Bergander została uhonorowana tytułem, Honorowej Obywatelki Miechowa. Burmistrz Dariusz Marczewski przypomniał, że odbierając wyróżnienie powiedziała:

- To, co mogę ofiarować mojemu miastu, wynika z moich korzeni, moich przodków i rodziców. Możemy być pozbawieni dóbr materialnych, ale nie można nam wydrzeć tych wartości, które ukształtowały nasz charakter i światopogląd. A tym były dom, rodzina i miejsce, gdzie zawsze chce się wracać. Tym miejsce jest dla mnie Miechów. Do niego wracam i z nim się utożsamiam – przypomniał, a od siebie dodał, że talent, pracowitość, bezinteresowność, uśmiech i życzliwość zjednywały jej sympatię wszystkich dookoła.

Janina Bergander chciała odejść właśnie w Miechowie „gdzie się urodziła i wychowała”. To życzenie się spełniło. Miesiąc przed śmiercią trafiła do tutejszego hospicjum, gdzie pod opieką personelu i wolontariuszy spędziła ostatnie dni.

Czwartkowe uroczystości pogrzebowe pod przewodnictwem proboszcza ks. Franciszka Siarka rozpoczęły się od mszy w bazylice Grobu Bożego. Po jej zakończeniu pożegnanie zmarłej nastąpiło w kościele św. Barbary, po czym trumna została złożona w rodzinnym grobie obok rodziców, męża i siostry.

Na powstającym wiadukcie rozpoczęło się układanie belek nośnych

Uniejów Rędziny. Budowa wiaduktu nad torami kolejowymi wkroc...

Jak chronić dziecko w sieci? Posłuchaj rad eksperta w programie 3 sposoby NA

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski