Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Następcy Legionistów powitali Małą Kasztankę

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Dzieci chętnie fotografują się na miechowskiej Kasztance
Dzieci chętnie fotografują się na miechowskiej Kasztance Aleksander Gąciarz
Wizyta uczestników 57. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej w Miechowie zawierała w tym roku dodatkowy element. Była nim prezentacja pomnika Małej Kasztanki autorstwa krakowskiego rzeźbiarza Władysława Dudka. Figura konia od kilku tygodni stoi na miejskim rynku, stanowiąc lokalną atrakcję i przyczyniając się do krzewienia wiedzy historycznej.

Najczęściej fałszowane produkty spożywcze na świecie

od 16 lat

Jak wskazuje sama nazwa, figura jest o wiele mniejsza od oryginału. Według przekazów Kasztanka Józefa Piłsudskiego mierzyła w kłębie około 150 cm, a pomnik stojący w Miechowie ma 85 cm wysokości. Jego fundator, Bronisław Nowak, zapewnia jednak, że to pomniejszenie miało swój cel.

- Najważniejsze dla mnie było to, aby zachęcić do zainteresowania się historią Polski dzieci. Uznałem, że dobrym pomysłem byłby mały pomniczek. Nie chodziło mi o to, żeby to była wielka figura na postumencie, ale właśnie mała, żeby dziecko mogło na niej usiąść – przekonuje.

Idea się sprawdziła, bo dzieci rzeczywiście chętnie Małej Kasztanki dosiadają, oglądają, pozują do zdjęć.

- A przy okazji, jak to dzieci, zadają pytania. To z kolei jest wyzwaniem dla rodziców, żeby umieć na te pytania odpowiedzieć – mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.

Bo rzeźba Kasztanki nie znalazła się w tym miejscu przypadkiem. Klacz przyszła na świat w majątku Czaple Małe. Podczas przemarszu I Kampanii Kadrowej w sierpniu 1914 roku została sprezentowana Józefowi Piłsudskiemu przez Marię z hrabiów Romerów Tytusową Duninową, córkę właściciela Czapel Małych, Eustachego Romera. Są też jednak źródła, które informują, że Kasztankę podarował Ludwik Popiel z Czapel Wielkich. Klacz miała się tam wychowywać.

Faktem nie podlegającym dyskusji jest natomiast to, że klacz z miejsca stała się ulubienicą Józefa Piłsudskiego i już 12 sierpnia to na niej wjechał do Kielc.

- Między nią a Marszałkiem istniało jakieś tajne porozumienie, tak doskonałe, że oboje odczuwali swoje nastroje i nawzajem na siebie wpływali – wspominała ostatnia żona Naczelnika Aleksandra.

Kasztanka towarzyszyła Piłsudskiemu do 1927 roku. Po raz ostatni dosiadał jej 11 listopada 1927 podczas defilady na placu Saskim. Potem została wyprawiona w podróż koleją, w czasie której doznała złamania dwóch kręgów i wkrótce padła. Jej szczątki zostały pochowane przed budynkiem dowództwa 7. Pułku Ułanów, zaś skóra wypchana. Niewłaściwie przechowywana w magazynie Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie uległa uszkodzeniu i po II wojnie światowej została zniszczona. Stało się to na polecenie marszałka Michała Roli-Żymierskego, którego za życia... kopnęła.

Pomysł ustawienia figury Kasztanki w Miechowie pojawił się kilka lat temu. Bronisław Nowak, krakowianin choć blisko związany z Miechowem, zlecił jej wykonanie Władysławowi Dudkowi.

- Zlecenie było dość nietypowe, ale ja z ideą Piłsudczykowską jestem związany dość mocno. Jestem autorem wielu popiersi, tablic i pomnika konnego Marszałka na placu Wolności w Rzeszowie – mówi rzeźbiarz.

Gdy pomnik był gotowy pojawiły się problemy z jego lokalizacją.

- Mieliśmy straszne kłopoty z urzędem konserwatorskim, który nie chciał wyrazić zgody na umieszczenie rzeźby na rynku. Chcieli ją wyrzucić do parku – wspomina Bronisław Nowak.

Ostatecznie część formalności udało się załatwić, a część… obejść.

- Komendant Marszu Szlakiem I Kampanii Kadrowej powiedział, że Piłsudski by nie pytał. No i nie mieliśmy wyjścia. Natomiast jeżeli to miało komuś przeszkadzać, to trzeba zadać pytanie dlaczego? Uważam, że powstał ciekawy element, który wkomponował się w dolny chodnik naszego rynku, gdzie przechodzi wiele ludzi – uważa burmistrz Marczewski.

Za ostatni etap, czyli samo ustawienie rzeźby odpowiedzialne było Biuro Wystaw Artystycznych U Jaksy.

- Idea powstawała dość długo, pojawiło się wiele różnych koncepcji, ale myślę, ze efekt końcowy jest przemyślany i dobry – mówi dyrektor BWA Paweł Olchawa, dziękując przy okazji wszystkim, którzy przyczynili się do powstania i ustawienia pomnika.

Zostali oni zresztą docenieni podczas wizyty Kadrówki. Medal Pro Bono Poloniae otrzymał fundator rzeźby Bronisław Nowak, a medale Pro Patria Jarosław Mudzyn, Zygmunt Murdza i Paweł Olchawa. Pamiątkowe figurki Kasztanki trafiły do szefa Urzędu ds Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka, komendanta Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej Dionizego Krawczyńskiego, autora rzeźby Władysława Dudka, geodety Łukasza Paska, architektów Izabeli i Andrzeja Fedaków oraz wojewody Łukasza Kmity. BWA U Jaksy uhonorowało proboszcza Miechowa ks. Franciszka Siarka, burmistrza Dariusza Marczewskiego, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Sztuki Jadwigę Ziębę, redaktora Kazimierza Olchawę i jednego ze sponsorów Zygmunta Murdzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski