Miechów. Nie chcą bohaterów

Propozycji było wiele. Ale mieszkający przy ul. Taborowicza i Buczka oraz osiedlu XXX-lecia PRL postawili na neutralne nazwy. - Ten wynik głosowania pokazuje, że ludzie mają dość polityki, dzielenia na lepszych i gorszych - mówi Stanisław Cierpisz, mieszkaniec ul. Buczka. Ta - zdaniem ludzi - miałaby się nazywać Wspólna.

Z kolei przy ul. Taborowicza zdecydowany wybór padł na Spacerową. Taką nazwę, podczas konsultacji społecznych, proponował Witold Borucki.

- Przy ulicy mieszkają osoby o różnych poglądach. Dlatego chcieliśmy, by nazwa ulicy nie wiązała się z żadnymi nazwiskami. Kiedyś ulicom nadawano nazwy bohaterów ówczesnego systemu. Teraz są one zmieniane. Tak naprawdę nie wiadomo, czy za jakiś czas sytuacja znowu by się nie powtórzyła. Chcemy, by nazwa była trwała - komentuje pan Witold.

Niektórzy podkreślają jednak, że jeśli będzie ul. Spacerowa to dobrze by było gdyby był tam też chodnik (obecnie jest tylko na części ulicy - red.).

- Kiedyś tak, ale teraz priorytetem jest dla nas budowa kanalizacji. I o to będziemy się starać w pierwszej kolejności - mówi Witold Borucki.

Najwięcej pomysłów na nowego patrona było na os. XXX-lecia PRL. Ale zwyciężyła propozycja, by nadać mu nazwę osiedle Parkowe. Tak głosowała większość mieszkańców.

Okazało się, że propozycje zakładające, by patronami byli m. in. rtm. Witold Pilecki, gen. Marian Langiewicz, Roman Dmowski, św. Brat Albert czy św. Jan Paweł II nie cieszyły się powodzeniem. Czesław Gamrat, który w imieniu „Solidarności” bądź Akcji Katolickiej był zwolennikiem właśnie nazw bohaterów patriotycznych czy świętych, nie ukrywa zaskoczenia. - Szkoda, że wychowanie patriotyczne poprzez nadanie ulicom nazw bohaterów nie jest silne w Miechowie. Wygrywają, na przykład, nazwy zaczerpnięte z seriali. Mimo to cieszę się, że znikają nazwy komunistyczne - podkreśla Czesław Gamrat.

Mieszkańcy już pokazali przy jakich ulicach chcą mieszkać. Ale to nie oznacza zakończenia procedury. O ostatecznych nazwach zdecydują radni. - Mam nadzieję, że nie zakwestionują naszych wyborów. Bo jeśli tak się stanie, to pod znakiem zapytania stanie sens ogłaszania konsultacji również w innych sprawach - zauważa Stanisław Cierpisz. Podobnego zdania jest Witold Borucki. - Gdyby głos mieszkańców nie został wzięty pod uwagę, byłoby to nie w porządku - zaznacza.

Krzysztof Filipek, naczelnik Wydziału Geodezji i Mienia Komunalnego Urzędu Gminy i Miasta - w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” - wyjaśnia, że kolejnym etapem będzie przedstawienie radnym wyników głoso-wania i przygotowanie projektów stosownych uchwał. Te burmistrz przedstawi Radzie Miejskiej prawdopodobnie już podczas czerwcowej sesji. Radni wybiorą nowe nazwy ulic i osiedla spośród tych, które były objęte konsultacjami.

WIDEO: Mówimy po krakosku. "Borówka czy jagoda?"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto