Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Przewodniczący komisji oświaty - zrezygnował

Magdalena Uchto
Lidia Baranowska i Roman Piwowarski krytykowali szefów rady
Lidia Baranowska i Roman Piwowarski krytykowali szefów rady Fot. Magdalena Uchto
Zaczęło się od oświaty, a skończyło na wyznaczaniu terminów sesji.

Choć sesja Rady Miejskiej przebiegała spokojnie, to jednak jej finał do takich już nie należał. W ogniu krytyki Lidii Baranowskiej i Romana Piwowarskiego - radnych z komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki znaleźli się Zenon Czekaj, przewodniczący Rady Miejskiej i jej wiceprzewodniczący Mateusz Sobecki.

Scena I: Kompetencje

Roman Piwowarski, przewodniczący komisji oświaty, pytał czy obowiązuje uchwała z 17 stycznia 2011 roku w sprawie ustalenia przedmiotu działania komisji stałych Rady Miejskiej. - Jeśli jest, a nie ma po niej innej, to tak - odpowiedział Zenon Czekaj, przewodniczący Rady Miejskiej. Radny wyliczył więc jakie - według tej uchwały - są zadania prowadzonej przez niego komisji. Wśród nich wymienił m.in. funkcjonowanie przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjalnych czy organizację oświaty w gminie i mieście.

Zdaniem Romana Piwowarskiego wiceprzewodniczący Rady Mateusz Sobecki, podczas posiedzenia komisji Rady, stwierdził, że „komisja oświaty nie ma kompetencji, nie ma prawa, wręcz ma zabronione” ingerowanie w sprawy dotyczące działalności placówek oświatowych. Zenon Czekaj podkreślił, że nie wie co jego zastępca miał na myśli. - Nie ma go teraz, bo dostał telefon i musiał wyjść. Ale pan opuścił obrady komisji kiedy rozmawialiśmy na temat pracy komisji oświaty. Dlaczego? Dyskusja trwała dalej - komentował przewodniczący Czekaj. Roman Piwowarski odparł jedynie, że wyszedł, bo szanuje swoje zdrowie.

„Dziennikowi Polskiemu” udało się skontaktować z Mateuszem Sobeckim. Wyjaśnia, że podczas obrad komisji Rady Miejskiej dyskutowano nad planem ich pracy. - W przypadku komisji oświaty miałem wątpliwości, co do jednego zapisu dotyczącego analizowania polityki kadrowej w placówkach oświatowych. Uważam, że sprawy kadrowe są kompetencją dyrektora danej placówki, a nie radnego - mówi wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Z kolei radna Lidia Baranowska podkreślała na wczorajszej sesji, że radni powinni się interesować działalnością szkół. Jej zdaniem nie można przejść obojętnie wobec faktu, że niektórzy nauczyciele mają po półtora etatu, a dla innych nie ma pracy. - To jest nie do pomyślenia w mieście, w którym zdobycie pracy graniczy z cudem. Mówiąc o kompetencjach dyrektorów, to na przykład kompetencją dyrektor Centrum Kultury i Sportu było zatrudnienie córki pana przewodniczącego Rady, a moją kompetencją jest głośno o tym powiedzieć, bo dla mnie to jest sitwa i układ. Młodzi ludzie, którzy nie mają układów z kompetentnymi dyrektorami muszą o świcie wyjeżdżać do Krakowa i wracać o zmroku - mówiła. Dodała, że to co dla Mateusza Sobeckiego jest brakiem kompetencji, dla niej samej jest uczciwym działaniem, obowiązkiem radnego oraz zobowiązaniem złożonym w ślubowaniu na początku kadencji.

Ostatecznie nie padła informacja czy komisja powinna, czy nie ingerować w problemy gminnych szkół, czy ich politykę kadrową. Sprawę zapewne skomplikuje fakt, że w Biuletynie Informacji Publicznej, przy nazwie „Uchwała IV/22/2010 Rady Miejskiej w Miechowie z dnia 17 stycznia 2011 roku w sprawie ustalenia przedmiotu działania komisji stałych Rady Miejskiej w Miechowie” pojawia się informacja „Wersja nieaktualna”.

Scena II: Informacje

Kolejny spór dotyczył udostępniania informacji publicznej. Roman Piwowarski pytał, czy szef rady jest upoważniony do przekazywania protokołów z sesji czy komisji osobom spoza rady. - Jeżeli się ktoś zgłosi, to tak. Nie ma tajnych protokołów - tłumaczył Zenon Czekaj. Jednak radny nie odpuszczał. Twierdził, że radni czekają na protokoły nawet dwa miesiące, podczas gdy inni otrzymują je wcześniej. I to nawet w sytuacji, gdy są wnioski o utajnienie niektórych informacji. Do tych zarzutów przewodniczący się nie odniósł. W rozmowie z „DP” podkreślił jedynie, że na razie statut nie określa terminu udostępniania protokołów radnym.

Jednak nieoczekiwanie Roman Piwowarski złożył rezygnację nie tylko z funkcji przewodniczącego komisji oświaty, ale i z członkostwa w niej. Uznał, że w związku z niemożliwością sprawowania tej funkcji w sposób transparentny i zgodny z zadaniami wynikającymi ze Statutu Gminy, będzie to najlepsze rozwiązanie.

Scena III: Zarzuty

Zastrzeżenia do działalności Zenona Czekaja miała też radna Lidia Baranowska. Podkreśliła, że utrudnia jej pełnienie funkcji radnej. Wskazała na zbyt późne wydawanie protokołów z posiedzeń komisji czy fakt, że sesje nie są zwoływane w stały dzień tygodnia, tak jak jest to praktykowane np. w samorządzie powiatowym. - Jest 15 radnych, nie będę dostosowywał sesji tylko do pani. To ja będę decydował kiedy zwołuję sesję. Trzeba było startować do powiatu - odparł Zenon Czekaj. Radna stwierdziła, że szef Rady nie ma kompetencji, by wskazywać gdzie ona ma być radną.

Lista zarzutów była dłuższa. - Nie potrafi pan koordynować pracą rady, chyba że na czymś panu osobiście zależy. Uchwałę w sprawie bezprzetargowej sprzedaży działek firmie „Taurus” wprowadzał pan aż do skutku. Były i takie posiedzenia komisji, podczas których próbował pan unieważnić posiedzenie zabierając listę obecności, ponieważ głosowanie nie przebiegało zgodnie z pana planem - wyliczała radna Baranowska.

I poszła o krok dalej. - Myślę, że dzisiaj to nie pan przewodniczący Piwowarski powinien złożyć rezygnację z pełnionej funkcji. Niekompetencja przewodniczącego Rady przerosła granicę absurdu - skomentowała Lidia Baranowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski