Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Wody nie brakuje, ale trzeba ją oszczędzać

Aleksander Gąciarz
Burmistrz apeluje, by nie podlewać ogródków i trawników
Burmistrz apeluje, by nie podlewać ogródków i trawników Aleksander Gąciarz
Niedzielne opady nie spowodowały podniesienia poziomu na ujęciach.

Fala upałów i długotrwały brak opadów spowodowały, że jeszcze w ubiegłym tygodniu burmistrz Dariusz Marczewski zaapelował do mieszkańców, by oszczędnie gospodarowali wodą.

"W związku z utrzymującymi się wysokimi temperaturami, nadmiernym poborem wody przekraczającym normalne zużycie oraz niskimi stanami wody w ujęciach na obszarze gminy, apeluję do mieszkańców, aby w sposób racjonalny i odpowiedzialny korzystali z wody z sieci, używając jej wyłącznie w celach bytowych" - napisał na gminnej stronie internetowej, prosząc jednocześnie o powstrzymanie się od podlewania ogródków, mycia samochodów, napełniania przydomowych basenów itp. wodą z sieci wodociągowej.

"Oszczędzanie wody jest również niezbędne w celu zapewnienia odpowiedniego ciśnienia w hydrantach na potrzeby ochrony przeciwpożarowej" - przypomniał.

Obniżenie poziomu wody w studniach głębinowych to również efekt znacznego wzrostu jej zużycia zwłaszcza na terenach wiejskich.

- Rolnicy przy tak wysokich temperaturach zużywają duże ilości wody do pojenia zwierząt - tłumaczy zastępca burmistrza Andrzej Banaśkiewicz.

Dyrektor miechowskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Tadeusz Chwastek wyjaśnia, że o ile na dużych ujęciach (Miechów, Pstroszyce) problemu nie ma, to w przypadku tych mniej wydajnych spadek poziomu lustra wody jest bardzo widoczny. W porównaniu z okresem wiosennym różnica wynosi od 1 do 2 metrów. Dotyczy to m. in. takich ujęć jak Brzuchania, Wielki Dół, czy Celiny.

- Najtrudniejszą sytuację mieliśmy w Brzuchani. Tamtejsze ujęcie ma niewielką wydajność, a miejscowe gospodarstwa rolne się rozbudowują. W okolicy jest kilka dużych hodowli trzody i bydła. W pewnym momencie pojawiła się realna groźba, że wody może zabraknąć. Dlatego dla ustabilizowania ujęcia przez kilka dni musieliśmy dowozić wodę z Miechowa. Na dzisiaj sytuacja jest już opanowana - wyjaśnia Tadeusz Chwastek.

Choć w niedzielę popadało, apel o oszczędne gospodarowanie wodą nadal jest aktualny.

- Deszcz, który spadł, nie był na tyle duży, by znacząco poprawić sytuację na ujęciach - mówi burmistrz Andrzej Banaśkiewicz. - Aby tak się stało, potrzebna jest nie jedna intensywna ulewa, ale kilkudniowe, ciągłe opady. Dopiero wtedy poziom wód na ujęciach głębinowych może się podnieść - tłumaczy dyrektor Chwastek.

Przedstawiciele miechowskiego samorządu zapewniają przy tym, że w tej chwili nie ma zagrożenia w postaci braku wody w kranach.

- Nikomu wody nie powinno zabraknąć. Jednak nasza prośba o rozsądne gospodarowanie wynika z tego, by dać czas przyrodzie na uzupełnienie zasobów - przekonuje burmistrz Andrzej Banaśkiewicz.

Gmina Miechów jest zaopatrywana w wodę z 19 ujęć głębinowych. 16 z nich znajduje się na terenach wiejskich, pozostałe trzy w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski