Miechów. Wydali album z kapliczkami Miechowszczyzny

WIDEO: Trzy Szybkie

Wydawnictwo prezentuje nie tylko piękno i bogactwo figur, kapliczek i krzyży przydrożnych, ale ma również przewodnikiem po zabytkach sztuki sakralnej powiatu. Przygotowane zostało nie tylko z myślą o mieszkańcach ziemi miechowskiej, lecz również o przybywających w te strony pielgrzymach i turystach.

W publikacji zostały opisane 104 kapliczki spośród blisko pół tysiąca rozsianych po Miechowszczyźnie. Dyrektor muzeum i współautor pracy Włodzimierz Barczyński mówi, że kryteriów doboru tych, które trafiły do albumu było kilka. - Staraliśmy się wybrać najstarsze, najpiękniejsze, ale też te, o których coś więcej wiadomo. Wokół których narosły ciekawe legendy. Jest bowiem sporo obiektów, które być może zasługiwałyby na znalezienie się w publikacji, ale nikt nie wie kiedy powstały i z jakiego powodu. Nie wiedzą tego sąsiedzi, nie wspominają o tym żadne dostępne publikacje - tłumaczy.

Kwerenda po kapliczkach ziemi miechowskiej pozwoliła poznać wiele interesujących historii. Wiele z nich powstało w wyniku tragicznych wydarzeń, ale były też powodu przeciwne. Ciekawa historia łączy się z postawioną w 1906 roku kapliczką w Zagorzycach. Dziewczyna z tej wsi była gospodynią u miechowskiego proboszcza. Gdy powiedziała mu, że zamierza wyjść za mąż, ten zwolnił ją z obowiązków, ale jednocześnie wręczył wysoką odprawę. Po szczęśliwym, zamążpójściu małżonkowie uznali, że pieniądze otrzymane od księdza powinny zostać przeznaczone na zbożny cel i ufundowali figurkę Matki Boskiej, która do dzisiaj stoi na krańcu Zagorzyc.

W Grzymałowie z kolei zachowała się kapliczka z 1918 roku, którą rodzice postawili w podziękowaniu za szczęśliwy powrót syna z carskiego wojska. O młodym człowieku długo nie było żadnych wieści, rodzice myśleli, że zginął. Tymczasem w 1918 roku wrócił do domu cały i zdrowy. - Powodów, dla których ludzie stawiali kapliczki było mnóstwo. Mogły to być cele ekspiacyjne, czyli zadośćuczynienia za popełnione grzechy. Często była to forma podziękowania za jakieś szczęśliwe wydarzenie. Jest na przykład kapliczka z lat trzydziestych postawiona z wdzięczności za to, że dom nie ucierpiał podczas wielkiej powodzi - przypomina Włodzimierz Barczyński.

Niestety wiele obiektów wymaga pilnej pomocy. Co prawda część udało się uratować m. in. dzięki środkom z programu Małopolskie Kapliczki, ale wiele znajduje się z opłakanym stanie. Nie zawsze winny jest czas i warunki atmosferyczne. Często dochodzi do ich uszkodzenia przez osoby, działające w dobrej wierze. Chcąc ratować obiekt, nieświadomie mu szkodzą. - Ludzie nie wiedzą na przykład, że nie wolno malować kamienia farbą olejną, bo pod jej wpływem murszeje - mówi dyrektor Barczyński.

Warto podkreślić zaangażowanie w powstanie publikacji wielu osób. Autorem zdjęć prezentowanych w albumie jest Zbigniew Barczyński. Twórcami opisów poszczególnych obiektów są pracownicy Muzeum Ziemi Miechowskiej: Włodzimierz Barczyński, Sylwia Dziuba, Karolina Gamrat, Izabela Gawin, Paulina Maj i Marcin Florek.

Publikacja powstała dzięki finansowemu wsparciu udzielonemu przez Stowarzyszenie Gmin Jaksa w Miechowie ze środków EFRROW otrzymanych w ramach projektu grantowego „Promocja i zachowanie dziedzictwa kulturowego Ziemi Miechowskiej poprzez wydanie publikacji tematycznych oraz organizację wydarzeń aktywizujących i integrujących społeczność lokalną” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.

Promocja albumu, połączona z wystawą fotogramów odbyła się w budynku wystawowym Muzeum Ziemi Miechowskiej. Wydawnictwo jest dostępne w siedzibie muzeum. Placówka dysponuje jeszcze liczbą około 900 egzemplarzy.