Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miecz Ninji, czyli co jest nie tak z nową rakietą Agnieszki Radwańskiej?

Krzysztof Kawa
Rakieta marki Srixon Revo V 3.0 Aga stworzona specjalnie dla Agnieszki Radwańskiej
Rakieta marki Srixon Revo V 3.0 Aga stworzona specjalnie dla Agnieszki Radwańskiej Facebook
Porzucenie przez Agnieszkę Radwańską rakiet najbardziej popularnej w tenisowym cyrku marki Babolat na rzecz niemal nieznanego japońskiego Srixona wywołało dyskusję wśród specjalistów w branży na temat przyczyn tej decyzji. Dyskusję uzasadnioną, skoro Polka jest pierwszą tenisistką z czołowej trzydziestki rankingu WTA, która zdecydowała się na taki ruch.

Ruch ryzykowny, bo przez 16 lat była wierna Babolatowi i nie słyszałem, by kiedykolwiek narzekała na przygotowane dla niej ramy bądź naciągi. No ale wiadomo, jak to jest z zawodowymi sportowcami – nie wszystko omawia się publicznie, tym bardziej wtedy, gdy w kontrakcie zawarte są klauzule o zachowaniu w tajemnicy informacji przekazywanych przez firmę, zobowiązanie do niewypowiadania negatywnych opinii na temat producenta oraz – last, but not least – kwoty z kilkoma zerami na końcu. Ktoś powie – i tu dochodzimy do sedna. Srixon po prostu zapłacił więcej i przejął wielką gwiazdę.

Być może jednak wcale nie musiał płacić aż tak dużo, jak się wydaje. Wieść niesie, że Babolat od ubiegłego roku ogranicza umowy sponsoringowe. Zaczął od zawodniczek i zawodników z miejsc poniżej setnego, a teraz przyszedł czas na część spośród najlepszych graczy. Tymczasem japońska firma, która do tej pory specjalizowała się w produkcji sprzętu do golfa, ale ma wielką ochotę na zawojowanie rynku tenisowego, zwietrzyła szansę i negocjacje nie okazały się specjalnie trudne.

Srixon pod koniec ubiegłego roku nabył od brytyjskiej spółki Sports Direct prawa do dystrybucji w Europie i USA sprzętu oraz ubiorów sportowych pod szanowaną marką Dunlop (mógł to czynić dotychczas w Japonii). Ta ofensywa wygląda na przemyślaną, długofalową strategię, do której Ninja, jak nazywają Radwańską w środowisku ze względu na sposób gry i znakomite wyniki na turniejach w Azji, pasuje jak ulał.

Bardziej dociekliwi zaczęli przyglądać się modelowi rakiety, jaki krakowianka miała w rękach podczas zakończonego w ubiegłym tygodniu turnieju Shenzhen Open i wyszło im, że poza kolorystyką i znakami firmowymi nie różni się ona niczym od produktu, którym posługiwała się dotychczas. Smaczku sprawie dodaje fakt, że Srixon jest, poprzez spółki Dunlop Sports i Dunlop Sports Marketing, dystrybutorem sprzętu Babolata na rynku japońskim.

Jakkolwiek egzotycznie brzmi dziś dla nas nazwa Srixon (stawiam, że będziemy ją oswajać znacznie krócej niż żarówki Osram), warto zauważyć, że wielkie marki rodzą się z reguły niepostrzeżenie. I tak też umierają. Zapewne wielu z nas pamięta, że legendarny Szwed Bjoern Borg grał donnayami, ale kto wie, że gdy leciał na turnieje do USA zamieniał je na bancrofty? Dziś rakiety marki, która przetrwała w dobrej kondycji sto lat, wciąż są w cenie. Na e-Bayu.

PS.
Podczas wtorkowego meczu w Sydney z Amerykanką Christiną McHale Agnieszka Radwańska zakwestionowała naciąg w jednej z rakiet Srixona, której używała w pierwszym secie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski