Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczem lub ławą

Redakcja
Rycerze w Barbakanie

Rycerze walczyli na miecze, a giermkowie na kije. Oprócz pojedynkowania się, zakuwali rzezimieszków w dyby i połamali ławę na plecach jednego ze swoich kolegów.

   W Turnieju Bractw Rycerskich w Barbakanie kilkunastu rycerzy walczyło o tytuł najlepszego. Nie było łatwo - upał, a zbroja ważyła od 30 do 45 kilogramów. Pod nią mieli jeszcze pikowane ubranie, a pod hełmem czapkę. W całym tym rynsztunku musieli wymachiwać mieczem, który ważył ok. 2 kg. - Po dzisiejszym dniu zawodnicy stracą po kilka kilogramów - żartował konferansjer.
   Rycerze walczą według zasad spisanych w XIV- i XV-wiecznych kodeksach. Stosują jednak uproszczone przepisy, bo oryginalne są zbyt skomplikowane. Pojedynek wygrywa ten, kto uderzy przeciwnika mieczem w tzw. pola trafień, czy powyżej kolan i powyżej łokcia. Ważne jest, aby było to uderzenie, a nie pchnięcie, aby dotknąć ostrzem, a nie płazem. Ponieważ miecze robione są wzór autentycznych, taka walka to nie zabawa. Zdarzają się drobne wypadki - wynik uderzenia w miejsca złączeń zbroi, np. w szyję.
   Sami projektują swoje zbroje. Sławomir Szulc z Krakowskiej Drużyny Zbrojnej wzorował się na czeskich rycerzach z wojen husyckich (1430-1434), którzy nosili zbroje niemieckie. Na tarczy ma kielich mszalny w koronie cierniowej, stój w barwach husyckich: zielono-czarny. - Ważne jest, aby był uszyty własnoręcznie, a nie na maszynie - mówi.
   Konelia z Bractwa Orlich Gniazd na turnieju wystąpiła w sukni burgundzkiej z XV wieku. Zobaczyła taką na jednym z obrazów i uszyła sama podobną z grubego, haftowanego, materiału, kupionego na ciuchach. Na głowę założyła tzw. wałek, czyli średniowieczny wianek z materiału. Do tego powinien być jeszcze krótki welon, zwany nałęczką. W domu ma jeszcze suknię angielską i plebejską.
   Włodzimierz Wołoszyński, czyli Vlad herbu Sas, założył zbroję płytową z XV wieku. Pod nią miał sukienkę kolczatkę, na której wykonanie poświecił tydzień. Kupił dwa kilo drutu, skręcił na sprężynę, potem odcinał pojedyncze kółka i łączył je. Sam pikował ubranie pod zbroję.
   Krakowskie Bractwo Orlich Gniazd istnieje od roku 1999 i skupia 25 osób. Oprócz treningów, na których uczą się sztuk walki, próbują odtwarzać tańce i życie codzienne z XIV i XV wieku. Na piknikach dziewczyny gotują takie potrawy, jakie jedzono w średniowieczu. - Staramy się także żyć według wartości rycerskich: honor, dyscyplina, szacunek dla płci pięknej - mówi Łukasz herbu Ostoja.
   Na turnieju w Barbakanie można było obejrzeć nie tylko walki rycerzy i giermków (ci ostatni walczyli kijami), ale także scenki z życia codziennego w średniowieczu; łapanie złodziejaszków i zakuwanie ich w dyby, zaloty do dam albo awanturę, zakończoną rozbiciem drewnianej ławy na plecach jednego z rycerzy.
   Następny turniej w Barbakanie odbędzie się 24 września. Informacje na temat Bractwa Orlich Gniazd i zasad przyjęć kandydatów można znaleźć na stronie www.bog.org.pl.
(AM)
Fot. Piotr Kędzierski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski