Miedź Legnica - Puszcza Niepołomice. Lider za mocny dla "Żubrów". Powrót Krzysztofa Drzazgi

W pierwszej połowie, nazwijmy rzecz po imieniu, Miedź była zespołem dominującym. Który sam atakował, rozwijał skrzydła, a próby ataków niepołomiczan dusił w zarodku. Po 35 minutach bilans strzałów wynosił 7:0, a bramek - 2:0. Gabriel Kobylak musiał interweniować już po 10 sekundach gry, a w 13 min został po raz pierwszy pokonany, po rzucie karnym. Sam tę "jedenastkę" zawinił: gdy odbił piłkę po strzale Jensa Martina Gammelby'ego, rzucił się w jej kierunku, ale to Patryk Makuch był szybszy - a golkiper Puszczy go sfaulował.

Legniczanie grali szybciej, zdobyli przewagę w środku pola. W ekipie "Żubrów" musiała tam nastąpić zmiana (spowodowana kontuzją Konrada Stępnia), zaraz po niej padł drugi gol. To była kolejna groźna akcji Miedzi z lewej strony - strzał z narożnika pola karnego oddał Makuch, a Kamil Zapolnik, który znalazł sobie miejsce między obrońcami Puszczy, piłkę przekierował do celu.

Okazję na podwyższenie wyniku miał Chuca (nie trafił czysto w piłkę), Puszcza dopiero w 45 min stworzyła zagrożenie pod bramką rywala. Dwie próby Erika Cikosa okazały się nieskuteczne.

W przerwie trener Puszczy Tomasz Tułacz dokonał trzech zmian. I w 53 min goście mieli nawet chwilę radości. Wydarzenia wtedy potoczyły się tak: po strzale Makucha Łukasz Sołowiej piłce nie pozwolił wpaść do bramki, nastąpiła błyskawiczna kontra "Żubrów", którą uderzeniem do siatki zakończył Łukasz Wroński. Miałby owocny debiut w Puszczy, ale po analizie gol nie został uznany - bo w momencie podania od Kacpra Cichonia Wroński był na spalonym.

Miedź kolejną okazję zmarnowała w 61 min (Maxime Dominguez), ale za moment wyjątkowo ładnie legniczanie "rozklepali" niepołomicką obronę, w efekcie - po podaniu Gammelby'ego - Makuch kopnął na 3:0.

Sytuacja była już jasna. Puszcza mogła jedynie zmniejszyć stratę, w 68 min bliski tego był Hubert Tomalski, ale z 20 m trafił w słupek. "Żubrom" ponownie zagroził natomiast Gammelby. Zaraz po jego strzale, obronionym przez Kobylaka, na boisko wszedł Krzysztof Drzazga. To był jego pierwszy występ po półrocznej przerwie, spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych.

Goście zdołali zdobyć honorową bramkę. W 87 min Jon Aurtenetxe sfaulował w polu karnym Szymona Kobusińskiego, a ten po chwili wykorzystał "jedenastkę".

Bramki: 1:0 Makuch 13 karny, 2:0 Zapolnik 27, 3:0 Makuch 63, 3:1 Kobusiński 89 karny.
Miedź: Lenarcik - Gammelby, Mijusković, Aurtenetxe, Carolina (54 Martinez) - Śliwa, Tront, Dominguez, Chuca (71 Lehaire), Zapolnik (79 Drzazga) - Makuch.
Puszcza: Kobylak - Cikos, Sołowiej, Kościelny, Pięczek (67 Mroziński) - Bartosz (46 Thiakane), Stępień (26 Cichoń), Serafin, Hajda (46 Wroński), Tomalski - Kidrić (46 Kobusiński).
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole). Żółte kartki: Hajda, Thiakane, Cikos. Widzów: 2323.

Sportowy24.pl w Małopolsce