Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Między Odynem a Światowidem

Redakcja
Adam Molenda

"Świat jest mandalą. W środku rezydują Bóg i Król, na skraju włóczą się Obcy, wyją wilki, a dalej ciągnie się niepojęty Chaos. W środku wszystko jest jasne i jednoznaczne, skraj jest mglisty i niepewny."
   Tak prezentuje oblicze rzeczywistości polski wirtualny miesięcznik Taraka. Astrologia i szamanizm. 9 kwietnia na Skałkach Twardowskiego w Krakowie odbyło się Jare Święto, uroczystość zorganizowana przez Rodzimy Kościół Polski, który przed 10 laty został wpisany do krajowego rejestru kościołów oraz związków wyznaniowych. Było składanie ofiar Świętowitowi, prośby o urodzajny rok, topienie marzanny, stawianie maiku, konkursy, śpiewy i tańce, pokazy walki na miecze, postrzyżyny i uczta. Uroczystość zakończono na kopcu Krakusa, który jest jednym z pięciu najważniejszych miejsc w mieście, uznawanych przez rodzimowierców za pogańskie sanktuaria.
   Wśród ludzi, próbujących wskrzesić dawne wierzenia, nie ma jedności.
   - Mamy żal o to, że Rodzimy Kościół Polski zawsze wrzucany jest do jednego worka z okultystami, rasistami etc. - _mówi Czestomir z Warszawy, jeden z liderów RKP. - Co prawda nas jest najwięcej, ale głośna mniejszość każdego przekrzyczy i przez nią każdy otrzymuje tę samą pieczątkę na czoło. Dlatego, choć naszym głównym założeniem jest uniwersalizm religijny, nie akceptujemy skrajności i zdecydowanie odżegnujemy się np. od satanizmu._

Głupoty roku

   Wicca to swego rodzaju zgromadzenie wiedźm, którego witrynę internetową redagują autorzy nie tylko z zacięciem literackim, ale i talentem plastycznym. Relacjonując swój "światopogląd neopogański" piszą, że Wicca: "nie ma "wspólnej księgi ani wspólnego autorytetu". "Są Bóg i Bogini Czarownic, których imiona okryte są tajemnicą". "Pogaństwo jako całość nie uznaje absolutnego podziału na dobro i zło". Wicca oznacza, ze staroangielska, "mądrą kobietę", czyli... wiedźmę. W obrzędach tej grupy ważną rolę odgrywa magia z utensyliami w postaci mroku, odosobnionych miejsc, świec i szklanych kul. Przeciętnemu człowiekowi wiedźma kojarzy się ze wszystkim co najgorsze, tymczasem wiccanie to istni... altruiści. Kroczący przez życie tzw. Trzecią Ścieżką, starają się nikogo nie krzywdzić i utrzymywać równowagę pomiędzy własnym dobrem a dobrem ogółu!
   Umówiłem się na spotkanie z osobą o pseudonimie Enenna, lecz kiedy uświadomiła sobie, że nie będę pisał pod jej dyktando, straciła chęć do rozmowy.
   - Z pańskich uwag wyraźnie wynika brak szacunku do mojej religii i osoby oraz brak profesjonalizmu - skwitowała pani wiedźma. - Dlatego uważam, że spotkanie nie ma sensu.
   _Wicca _jednych odstręcza, drugich może kusić sekretami wiedzy tajemnej. Zdaje się, że polskim wyznawcom tego kultu łatwiej odpowiedzieć, czym on nie jest niż czym jest. W internetowym komentarzu pt. "Głupoty roku" twierdzą: "Wiccanie nie są satanistami. Wiccanin uważa, że może wolą wpłynąć na otoczenie, lecz niekoniecznie oznacza to zapalanie świec, kadzidełek i recytowanie zaklęć. Nikt nie broni przebrać się za faraona i czcić Izydę w ramach rytuału. _Wicca _nie jest religią tylko dla kobiet. Wiccanie nie mają zdolności rozmowy ze zwierzętami, roślinami i kamieniami".

Woje Godzamby

   Jeśli do kogoś nie przemawia ezoteryka w zagranicznym wydaniu, może sięgnąć do fantasy po sarmacku. Wprawdzie strona www Towarzystwa Kultur Pierwotnych Godzamba już nie istnieje, ale nieustające zainteresowanie postacią rycerza o tym imieniu widać na łamach wspomnianego miesięcznika Taraka. Czasopismo, omawiając domniemaną magiczność herbów polskiej szlachty, twierdzi, iż wyrwana w lesie sosna, którą ów komes, uczestnik wyprawy wojewody Sieciecha na Morawy, bronił się przed przeciwnikami, przypomina magiczną starosłowiańską runę psi. Tak samo zresztą, jak powszechnie znany trójząb Neptuna.
   Wątek rycerski jest w interesującej nas kwestii istotny. Swego czasu podejrzewano o neopoganizm organizacje ekologiczne, jak się okazuje - niesłusznie. Wśród czcicieli dawnych bogów bywają za to członkowie bractw rycerskich.
   - Nie każdy z wojów jest neopoganinem, wielu to katolicy, ale też znaczna część deklaruje się jednocześnie jako katolicy i neopoganie - mówi Ziemowit z Drużyny Wczesnośredniowiecznych Wojów z Doliny Wiślicy. - Ja sam jestem rodzimowiercą, co wzięło się głównie z zamiłowania do pierwotnej przyrody oraz polskiej prehistorii.
   Wojewodą Drużyny Grodu Trygłowa ze Szczecina jest politolog i biznesmen Igor Górewicz, pierwszy Słowianin, który wybrany został członkiem pięcioosobowej Światowej Rady Religii Etnicznych. Górewicz pełni ponadto funkcję zastępcy naczelnika Zrzeszenia Rodzima Wiara.
   - O rycerzu Godzambie nie słyszałem, zaś opisanie zjawiska polskiego neopoganizmu to zadanie nader skomplikowane ze względu na jego różnorodność - twierdzi. - Według moich poglądów Bóg osobowy nie istnieje, tym bardziej taki, który byłby zdolny stworzyć świat. Dla nas bogiem jest cała natura. Każdy przedmiot ma energię i daje potężną moc i to jest nasze najwyższe sacrum.
   Górewicz odżegnuje się dzisiaj od dawnych publikacji pisma _Odala, _którego był współredaktorem. Twierdzi, że artykuły, poświęcone m.in. satanizmowi, służyły przeglądowi różnych systemów religijnych, których wyznawców spotkać można w Polsce.

Bałwany dla bałwanów

   Jeszcze kilka lat temu jedną z najaktywniejszych grup wyznaniowych był Zakon Zadrugi Północny Wilk z Koszalina. Dziś jego strona internetowa jest martwa, zaś e-mail nie odpowiada. Symbolika i retoryka tej organizacji tchnie nacjonalizmem. Logo zrzeszenia ma formę basiorowego pyska, zaś sami Zadrużanie przedstawiają się jako "Rasowi patrioci, pogańscy Ario-Słowianie, sprzeciwiający się antypolskiej i antysłowiańskiej nagonce, prowadzonej na Zachodzie". Są przy tym jednocześnie antyrosyjscy, antychrześcijańscy, antyżydowscy i antykomunistyczni.
   Głównymi ideologami ruchu obrano, nieżyjących już, Jana Stachniuka oraz Antoniego Wacyka, którzy od 1937 r. redagowali pismo "Zadruga", a po wojnie legalnie bądź w drugim obiegu publikowali artykuły i książki. Naczelne hasło "Zadrugi" brzmi: "Odkatoliczyć, unarodowić, dowartościować Polaka!"
   Obaj autorzy oraz ich entuzjaści twierdzą, że "judeochrześcijaństwo" było i jest największym nieszczęściem w dziejach narodu.
   Choć Zakon Zadrugi Północny Wilk określa siebie mianem "neopogański", doktryny religijnej właściwie nie ma, skupiając się na atakowaniu rzeczywistości z pozycji nacjonalistycznych. Stachniuk utrzymywał, iż jedynym ratunkiem dla Polski jest "powrót do przedchrześcijańskiej kultury słowiańskiej". Wacyk, jego najbliższy współpracownik, nawoływał jednak przy tym: "Bałwany zostawmy bałwanom!"
   Mimo agresywnej retoryki i buńczucznych ataków na wszystko i wszystkich, a może właśnie dlatego, Północny Wilk cienko przędzie - od dwóch lat nie ma kto opłacić grobu Jana Stachniuka na warszawskich Powązkach.
   _- Przykro nam, ale zgodnie z przepisami ta mogiła przy najbliższej akcji likwidacyjnej przestanie istnieć - _usłyszeliśmy w zarządzie cmentarza.
   Większość polskich neopogan odżegnuje się z równą stanowczością zarówno od satanizmu, New Age, jak poglądów podobnych Zadrużanom.

Z własnym bogiem

   Rodzimy Kościół Polski deklaruje szacunek dla Jana Pawła II i po śmierci papieża wystosował oficjalne kondolencje, stwierdzając iż: "Był to Człowiek i Polak Wielki, który kochał Boga i ludzi, a to jest najważniejsze".
   Wyznawcy RKP to bodaj jedyni neopoganie w Krakowie, gdzie istnieje ich tzw. Świątynia Małopolska. Grupa, kontynuująca tradycje przedwojennego Koła Czcicieli Światowida, powstała niegdyś w stolicy z inicjatywy Lecha Emfazego Stefańskiego, reżysera oraz głównej postaci polskiej parapsychologii. Jako obserwatorzy tzw. Warsztatów Psychotronicznych, chodziliśmy z Lechem Stefańskim w Beskidach po rozżarzonych węglach na długo wcześniej, zanim oficjalnie został on rodzimowiercą. Dziś spacery po ognisku należą do repertuaru obrzędów RKP.
   - Uważamy, że każda religia jest dobra, opisuje tego samego Boga, lecz nieco inaczej. Wszyscy modlimy się do Tego Jedynego, ale innymi językami, praktykując inne obrzędy, bo nam wolno. Każdy człowiek ma prawo wyboru swojej religii - stwierdza Czestomir.
   RKP czci Świętowita, którego głównymi symbolami religijnymi są: Słup ze Zbrucza, Świętowit z Wolina i Ręce Boga z Białej koło Łodzi.
   - Jako dziecko interesowałem się wierzeniami słowiańskimi, przy czym wówczas była to demonologia, czyli opowieści o utopcach, strzygach itp. Następnie, ku swojej radości, dowiedziałem się, że wierzenia dawnych Słowian były bogate. A ponieważ nie zgadzam się z wieloma dogmatami katolicyzmu,__przestałem być katolikiem - stwierdza Żerca Świątyni Małopolskiej, 29-letni geograf. - Mam rodzinę, która akceptuje mój wybór i podczas dwóch największych świąt katolickich łączymy tradycje chrześcijańskie i pogańskie.

Bitwa łysogórska

   Naczelnik Świątyni Małopolskiej RKP, 36-letni biolog, prosi, by nie telefonować do domu, bo żona nie akceptuje jego religii. Trudno zresztą oprzeć się wrażeniu, że większość neopogan żyje z syndromem oblężonej twierdzy.
   - Wiele osób zalicza nas do sekt albo wygłasza wyssane z palca oskarżenia: "Coś muszą kombinować, chodzi o jakąś lewą kasę". 99 procent publikacji przedstawia nas jako nazistów i satanistów, dlatego jesteśmy trochę przewrażliwieni - tłumaczą.
   Neopoganie rzeczywiście mają kiepską prasę. Nawet w antykatolickim tygodniku "Nie" ukazał się przed laty głośny reportaż pt. "Łyse pały od Kupały", ośmieszający czcicieli pradawnych bóstw.
   - Wygraliśmy kilka procesów z mediami o zniesławienie - mówi Igor Górewicz ze Zrzeszenia Rodzima Wiara. - Niebawem rozpocznie się proces wytoczony firmie, która wyrzuciła z pracy naszego kolegę z powodu wyznawanej przez niego religii.
   Dolegliwości wiążące się z innowierstwem bywają mniejsze i większe. Ktoś w biurze zwróci uwagę na kiełbasę w piątkowym drugim śniadaniu, od kogoś odchodzi dziewczyna, która nie chce żyć bez ślubu. W mediach pojawiają się kąśliwe publikacje, zaś siła perswazji proboszczów bywa na tyle skuteczna, iż właściciele terenów bądź sal zrywają umowy wynajmu zawarte z neopoganami.
   Do największej współczesnej bitwy na tle religijnym doszło kilka lat temu w pensjonacie pod Łysą Górą, zwaną również Świętym Krzyżem. Podczas odprawianych tu starosłowiańskich obrzędów pojawiła się przypadkowo pielgrzymka Radia Maryja. Doszło do pyskówki, potem szarpaniny, wreszcie walczący tłum wyrzucony został z gmachu na zewnątrz, gdzie długo jeszcze rozgrywały się dantejskie sceny.
   Dziś wokół neopogan jest jakby spokojniej.
   - Nie zamierzamy prowadzić żadnych działań wymierzonych przeciwko nim. Z tego, co wiemy, to środowisko jest bardzo nieliczne, bowiem w Krakowie nie ma atmosfery sprzyjającej takim grupom - mówi o. Tomasz Mariański z Ośrodka "Sekty" Ojców Dominikanów.
   Świątynia Małopolska RKP jest w trakcie organizowania się.
   - Nie mogę podać liczby naszych rodzimowierców, ponieważ nie zostały zweryfikowane wszystkie zgłoszenia. Część ludzi zmieniła miejsce zamieszkania, część przyłączyła się do innych grup rodzimowierczych, bądź zrezygnowała z członkostwa bez powiadamiania RKP. Tak więc na pytanie - ilu nas jest, będzie można odpowiedzieć najwcześniej za rok - twierdzi naczelnik ŚM RKP.
   Cóż, wskrzeszanie przeszłości jest zawsze zadaniem trudnym. Zwłaszcza jeśli chodzi o czas zaprzeszły.

Anna Miller, autorka pracy pt. "Polscy neopoganie w kontekście kultury New Age", dzieli ich na dwie zasadnicze grupy: pogan współczesnych oraz rodzimowierców. Pierwsi wyznają religie etniczne z różnych regionów świata, mieszając je często ze sobą, a także czczą Naturę, Ziemię lub Przyrodę. Rodzimowiercy z kolei składają hołd bogom pierwotnym z terenów swego pochodzenia. Do pierwszych zaliczyć można m.in. Wiccę, Klan Ausran z Łodzi i ruch Asatru z Wrocława, którego przywódca uważa się za kapłana Odyna. Do drugich - Rodzimy Kościół Polski oraz Zrzeszenie Rodzimej Wiary, a także inne pomniejsze organizacje, starannie unikające rozgłosu. RKP ocenia liczbę swych członków na 2,5 tys., zaś wszystkich neopogan w Polsce może być ponoć od 10 do 25 tys. Liczbę rodzimowierców we wszystkich krajach słowiańskich szacuje się (oficjalnych danych brak) na pół miliona ludzi - najwięcej jest ich w Rosji i na Ukrainie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski