Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzymorze

Jan Maria Rokita
Estonia uważa gazociąg Nord Stream 2 za projekt polityczny, którego celem jest złamanie jedności Europy” - mówi estoński premier Taavi Roivas do niemieckiego szefa dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera.

Dopiero co premier Estonii był sygnatariuszem ostrego listu do Komisji Europejskiej, żądającego zablokowania przez Unię budowy nowej rosyjsko-niemieckiej rury na dnie Bałtyku. Co ciekawe, list ów wystosowali przywódcy dziewięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Chorwacji - znanej ze swej faktycznej zależności od Berlina oraz Węgier - troszczących się o swe uprzywilejowane relacje z Moskwą. Tak ostre i asertywne stanowisko małych krajów naszego regionu jest tym bardziej warte zauważenia, że wymagało ono podjęcia przez nie ryzyka jednoczesnej kolizji z interesami Niemiec i Rosji.

Nie jest to w ostatnim czasie jedyny przypadek wspólnego działania krajów naszego regionu. W maju Polsce udało się skłonić parlamenty dziesięciu krajów (od Chorwacji i Bułgarii aż po Łotwę i Estonię) do wspólnego wszczęcia procedury „żółtej kartki” przeciw Komisji Europejskiej, gdyż ta wystąpiła z projektem ograniczenia ilości pracowników delegowanych w Unii.

Ten przypadek współpracy Europy Środkowo-Wschodniej jest być może jeszcze bardziej charakterystyczny, gdyż, Bogiem a prawdą, cała dziesiątka wystąpiła tu w obronie partykularnych interesów polskich (i w pewnej mierze słowackich). Komisja Europejska chce bowiem uderzyć w interesy takich firm, które „delegują” swoich pracowników za granicę, do krajów o wiele zamożniejszych, ogrywając w nich konkurencję zarówno jakością pracy, jak i niższymi zarobkami.

1/4 wszystkich w ten sposób „delegowanych” pracowników na obszarze Unii to Polacy; brukselski projekt jest więc wymierzony przede wszystkim w interesy polskich firm. Sytuacja ta pokazuje, że w naszym regionie istnieje coś w rodzaju respektu dla polskich interesów. I że ów respekt jest w stanie nawet sprawić, iż parlamenty wielu krajów gotowe są wejść w otwartą kolizję z Komisją Europejską, która w tym przypadku działa zgodnie z żądaniami i naciskami formułowanymi zgodnie przez Paryż i Berlin.

Wygląda więc na to, że polskiej dyplomacji udaje się ostatnio ożywić doktrynę tzw. Międzymorza, z lubością głoszoną od lat przez PiS-owskich partyjnych ideologów. Ów stary koncept polskiej polityki głosi, iż tylko mocny sojusz Polski z małymi krajami położonymi pomiędzy Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem jest w stanie ocalić nas zarówno przed potencjalną agresją rosyjską, jak i przed miękkim politycznym zdominowaniem przez Niemcy.

Przeciwnicy PiS-u lubią podkreślać, że cała owa doktryna jest niczym więcej jak głupim marzycielstwem politycznym, które w praktyce służy odciąganiu Polski od jej naturalnych więzi z całą Unią. Niestety, przeciwnicy PiS-u mają w tej mierze sporo racji, jeśliby wyobrażać sobie, że hipotetyczny „Blok Środkowo-Europejski” kiedykolwiek w przyszłości dać nam miałby dobrobyt (zamiast Unii) albo zapewnić bezpieczeństwo (zamiast NATO).

Tak rozumiana idea Międzymorza mogłaby rzeczywiście być niebezpieczną mrzonką polskiej polityki. Zupełnie jednak co innego, jeśli traktować ową ideę pragmatycznie, czyli jako sposób na wspólną obronę przed nadmierną presją najsilniejszych państw Unii, czasem na dodatek (jak w przypadku rury bałtyckiej) działających ręka w rękę z Moskwą.

Rzecz jasna, obecna solidarność z Polską naszych środkowo-europejskich sąsiadów jest jakąś formą „rewanżu” za poparcie, jakiego rząd Szydło udzielił im, na przekór Brukseli i Berlinowi, w groźnym dla tych krajów kryzysie imigracyjnym. Ale fakt pozostaje faktem. Ministrowi Waszczykowskiemu udało się z idei Międzymorza wycisnąć w praktyce dużo więcej, niźli można się było spodziewać jeszcze kilka miesięcy temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski