"Jedenastka" kolejki IV ligi małopolskiej
Wadowicki junior wprawdzie z konieczności dostał szansę pokazania się na czwartoligowym podwórku i z roli kryjącego obrońcy wywiązał się znakomicie. Nie trzeba chyba nikomu specjalnie przypominać, jaki ciężar gatunkowy miała wyprawa wadowiczan na Piaski Wielkie. Przymusowe sytuacje często rodzą nowych bohaterów. Nie inaczej było i tym razem. Przypadek Bzduły jest dowodem na to, ile można zyskać, grając w wojewódzkiej lidze juniorów, bo tam zawodnik na co dzień pracuje pod okiem Mariana Pamuły. Jeśli do tego dodamy, że z juniorów od dłuższego czasu przynajmniej połówki grają Przemysław Gałuszka z Bartoszem Praciakiem, to w niedalekiej przyszłości o sile Skawy powinni stanowić jej wychowankowie.
Szybko jednak przenosimy się do derbów ziemi chrzanowskiej. Miejsce między słupkami zarezerwowaliśmy oczywiście Łukaszowi Gielarowskiemu, który powstrzymał Trzebinię Siersza i to na jej boisku. W liniach defensywnych jest jeszcze jedno miejsce dla chrzanowianina Kani. Na pozycję ostatniego stopera zdecydowaliśmy się postawić na Bartłomieja Sałapatka z Zembrzyc. Garbarz wprawdzie przegrał na Garbarni, ale trzeba było się wykazać nie lada sprytem, by odpierać ataki lidera. W ocenie naszego sprawozdawcy ten zawodnik zdecydowanie wybijał się ponad pozostałych kolegów.
Najsilniejszą ekipę w drugiej linii ma oczywiście reprezentacja Fabloku. Nie może być inaczej, skoro chrzanowianie strzelili 4 gole na wyjeździe. Ktoś musiał na nie zapracować. W pomocy zarezerwowaliśmy też miejsce dla Strączka z Alwerni. Wprawdzie przegrała ona w Puszczy, lecz ten zawodnik był reżyserem gry. Nie mogło też zabraknąć miejsca dla zawodnika, który uratował punkt wadowiczanom na Orle Piaski Wielkie.
Uniwersalny Sikora tym razem zagrał w ataku, więc tutaj znaleźliśmy dla niego miejsce w galerii sław. Ten gracz imponuje regularnością w strzelaniu goli. Z obsadą drugiego miejsca mieliśmy małe rozterki. Najpierw pojawiła się kandydatura Marcina Józkowicza. Strzelił on gola z karnego, ale w sytuacjach sam na sam niestety zawodził. Ostatecznie postawiliśmy jednak na Sławomira Frączka. Jego rola jako grającego szkoleniowca była trudna do przecenienia na Piaskach. Wypracował karnego, a że sędzia zmienił decyzję to już inna sprawa.
(zab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?