Powołanie Iwony Dymury w listopadzie ub.r. na szefową bocheńskich strażników miało zakończyć kilkumiesięczne bezkrólewie w jednostce.
Tak się nie stało, bo „szeryf w spódnicy” już po trzech miesiącach pracy podjęła decyzję o odejściu ze stanowiska. Była pani komendant nie chce zdradzać powodów rezygnacji.
- Sprawę uważam za zamkniętą. Wróciłam do poprzednich obowiązków - ucina rozmowę. Szefuje jednemu z referatów straży.
Wakat na stanowisku komendanta pojawił się w momencie, gdy były szef strażników Krzysztof Tomasik awansował na komendanta straży miejskiej w Tarnowie. Jego następcy nie udawało się znaleźć pomimo ogłoszenia dwóch konkursów. Postępowania zakończyły się fiaskiem, a teraz zrezygnowała Iwona Dymura.
- Nie wyraziła zgody na kontynuowanie pracy w charakterze komendanta - mówi Andrzej Koprowski, asystent burmistrza.
Dlaczego formacją nikt nie chce kierować?
- Może wynika to z faktu, że praca w straży miejskiej jest źle odbierana przez ludzi? Postrzega się nas jako tych, którzy tylko wypisują mandaty - zauważa filozoficznie Kazimierz Osinka, który po Dymurze przejął na jakiś czas obowiązki szefa.
- Sam komendantem na stałe nie mogę zostać, bo nie mam wyższego wykształcenia. W wieku 60 lat nie chce mi się już studiować - wyznaje z rozbrajającą szczerością funkcjonariusz, mający 24-letni staż na stanowisku zastępcy szefa jednostki.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że prawdziwe powody zmian kadrowych u strażników są pokłosiem konfliktów między pracownikami.
- Są tam różne grupy, które nie zawsze się dogadują - mówi osoba znająca sytuację, ale chcąca pozostać anonimowa.
Przypomina, że konflikt doprowadził kilkanaście lat temu do odwołania z funkcji komendanta innej kobiety - Doroty Wróbel. Część strażników zarzuciła jej mobbing. Sprawa trafiła do sądu, który byłą komendantkę oczyścił z zarzutów. Dziś w 18-osobowym zespole dalej pracuje, podobnie jak ci, którzy z nią walczyli. Czy topór wojenny udało się zakopać? Dorota Wróbel nie chciała o tym rozmawiać.
- To stare dzieje i nie wiem, czy jest sens do nich wracać - komentuje natomiast Kazimierz Osinka. Jak może, stara się przekonywać, że w jednostce nic złego się nie dzieje.
- Każdy pracuje najlepiej jak umie i wykonuje swoje obowiązki - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?