Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieli z czego się cieszyć. Hutnik Nowa Huta - Wisła II Kraków 4 - 2

Bogdan Przybyło
W walce o piłkę Jakub Bartosz (z lewej) z kapitanem Hutnika Krzysztofem Świątkiem
W walce o piłkę Jakub Bartosz (z lewej) z kapitanem Hutnika Krzysztofem Świątkiem FOT . ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
III liga. Nowohuccy piłkarze musieli wygrać, żeby zwiększyć swoje szanse na utrzymanie. Dodatkowo potrzebne im były korzystne rozstrzygnięcia na kilku innych boiskach, w tym nawet drugoligowych.

Hutnik Nowa Huta 4 (3)
Wisła II Kraków 2 (0)

Bramki: 1:0 Jacak 19, 2:0 Gamrot 33, 3:0 Świątek 40, 3:1 Buras 66 karny, 3:2 Buras 72, 4:2 K. Filipek 79.

Hutnik: Frątczak – Antoniak, Orłowski, Ochman, Grzesiak (83 P. Filipek) – Jacak (72 K. Filipek), Świątek, Murzyn – Prochwicz (68 Guzik), Nawrot, Gamrot (61 Sierakowski).

Wisła II: Al-Ani – Witek, Gulczyński (46 Marsza-lik), Kujawa, Szywacz – Bartosz, Lech, Mordec (46 Furtak), Buras – Handzlik (67 Scalet), Kuczak (77 Wąsikowski).

Sędziował: Tomasz Żołądek (Kielce). Widzów: 400.

Nie czekali jednak, co dzieje się gdzieś w Polsce, lecz sami szybko zabrali się za strzelanie bramek. Nie bez pomocy słabo spisujących się rywali z ul. Reymonta, którzy w swoim składzie mieli samych młodzieżowców. Już przy pierwszym golu Sebastian Jacak łatwo ograł wiślackich defensorów.

Nie popisali się oni również przy drugim trafieniu dla gospodarzy. Po zagraniu Michała Nawrota piłka przeleciała w poprzek pola karnego wiślaków, lecz żaden się nie ruszył, z czego skorzystał Mateusz Gamrot. Jakby tego było mało, za chwilę Kais Al-Ani wyrzucił piłkę wprost na nogę Krzysztofa Świątka. Zanosiło się więc na pogrom w krakowskich derbach, szczególnie, że goście nie potrafili nic zdziałać również po przeciwnej stronie boiska.

W meczach tych zespołów nie można jednak nigdy być niczego pewnym i potwierdziło się to również wczoraj. Po zmianie stron wiślacy ruszyli do natarcia i nawet najniższy na boisku Konrad Handzlik, skakał wyżej od hutników. Ale bramki zdobywał obrażany przez niektórych kibiców Hutnika Damian Buras, kiedyś zawodnik tego klubu. I na trybunach coraz częściej wyrażane były obawy, czy gospodarze utrzymają przewagę do końca.

Na ich szczęście Karol Filipek powstrzymał zapędy przyjezdnych. Ale najradośniej było, gdy okazało się, że na innych boiskach wszyscy grali pod Hutnika.

Zdaniem trenerów

Andrzej Paszkiewicz, Hutnik:
– Najważniejsze dla nas jest, że cel został zrealizowany i utrzymaliśmy się. Popełniliśmy jednak w tym spotkaniu, zwłaszcza po przerwie, kilka błędów i karą za to były stracone przez nas bramki. Przebieg tego meczu potwierdził tylko, że futbol jest nieprzewidywalny i gra może się różnie toczyć.

Maciej Musiał, Wisła II:
– Nasi zawodnicy myśleli chyba o wakacjach. Było to najsłabsze spotkanie od dwóch lat pod moim kierownictwem. Nie zasłużyliśmy nawet na jeden punkt, gdyż graliśmy bardzo słabo, a drugi gol był przypadkowy. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się stało. Trzeba o to zapytać zawodników. (BP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski