Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miernik zażądał przerwy na śniadanie i adwokata [WIDEO]

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
60-letni Zygmunt Miernik z Zagłębia to  działacz Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych. Oskarżony o to, że kopnął policjanta podczas protestu pod pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu.
60-letni Zygmunt Miernik z Zagłębia to działacz Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych. Oskarżony o to, że kopnął policjanta podczas protestu pod pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu. Katarzyna Gajdosz
Sąd odroczył rozprawę Zygmunta Miernika, bo oskarżony o kopnięcie policjanta zawnioskował o przydzielenie adwokata z urzędu.

Na wtorkowej rozprawie w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu Zygmunt Miernik zjawił się zakuty w kajdanki i w asyście kilkunastu policjantów. Został przewieziony z więzienia w Wojkowicach, gdzie obecnie odsiaduje karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności za rzucenie tortem śmietankowym w sędzię podczas procesu Czesława Kiszczaka.

Zygmunt Miernik oskarżony jest m.in. o kopnięcie policjanta podczas manifestacji pod pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu. 27 września 2014 r. protestujący, którzy domagali się od władz miasta, usunięcia mauzoleum sowietów, obrzucili pomnik wydmuszkami z czerwoną i białą farbą. Doszło do przepychanek z policją. Wówczas funkcjonariusze zatrzymali m.in. Mariusza Szewczyka i Zygmunta Miernika.

- Przetrzymywano nas na komisariacie kilka godzin. Słyszałem jak Miernik krzyczy, że wykręcają mu ręce - opowiada nam sądeczanin Mariusz Szewczyk. Wobec niego sąd umorzył postępowanie z uwagi na niską szkodliwość czynu. Szewczykowi udało się później wywalczyć odszkodowanie za bezzasadne zatrzymanie przez policję.

- I mam nadzieję, że nie inaczej będzie i w tej sprawie - mówił przed wejściem na salę rozpraw Krzysztof Bzdyl, prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89.

Autorka: Katarzyna Gajdosz

- To nie Miernik napadł na policjantów, ale oni na niego - stwierdza Bzdyl. Dodaje, że podczas zatrzymania przez sądeckich funkcjonariuszy oskarżony miał ponieść liczne obrażenia. - Trafił po tym przecież do szpitala na osiem dni - przypomina Bzdyl.

Dziś wnioskował do sądu o ustanowienie go obrońcą oskarżonego. Powołał się na jego pełnomocnictwo. Sędzia nie wyraził jednak na to zgody, ponieważ prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej nie jest ani adwokatem, ani radcą prawnym.

Tymczasem oskarżony Zygmunt Miernik na początku rozprawy poprosił o przerwę na śniadanie, którego nie zdążył zjeść w zakładzie karnym. Kolejną przerwę sąd zarządził, by Miernik mógł się zapoznać z aktem oskarżenia. Oskarżony stwierdził, że nie wie, o co toczy się sprawa. W końcu zawnioskował o adwokata z urzędu i sąd odroczył rozprawę. Następne posiedzenie będzie w lutym przyszłego roku. Chyba, że uda się sprawę zamknąć podczas mediacji, co zaproponował oskarżonemu prokurator.

Przed sądem zgromadzili się obrońcy Miernika. Wśród nich Mariusz Szewczyk, który na rozprawę przyszedł, trzymając w ręku pudełko na tort.

- Zostałem wezwany jako świadek, ale solidaryzuję się z Miernikiem. To on jest ofiarą, a nie odwrotnie - twierdzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miernik zażądał przerwy na śniadanie i adwokata [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski