Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszczą się w przedziale miejsc ustalonych przed sezonem

Redakcja
III LIGA PIŁKARSKA. Był okres, kiedy w Przeboju Wolbrom odliczali zwycięskie mecze, ale teraz doznał on drugiej z rzędu porażki, w derbach Małopolski, u siebie z Popradem Muszyna 0-1 (0-1)

Rafał Kmak (przy piłce) najprawdopodobniej nie zagra już do końca jesieni. Fot. Mateusz Herbrich

Futbol nie zawsze bywa sprawiedliwy, o czym przekonali się piłkarze Przeboju Wolbrom, przegrywając na własnym boisku w derbach Małopolski z Popradem Muszyna 0-1 (0-1).

Do niedawna wolbromianie odliczali serię spotkań bez porażki, w której cztery były zwycięskie, a trzy zakończyły się remisem. Jak już jednak przegrali w Bodzentynie z miejscową Łysicą 0-1, przyszła kolej na drugą porażkę, może nawet bardziej bolesną, bo poniesioną przed własną widownią. - O żadnym kryzysie nie ma mowy - uważa Mirosław Hajdo, trener Przeboju. - Futbol jest grą prostą i bardzo wymierną. Trzeba umieć strzelić te sytuacje, które się wypracuje. Nie twierdzę, że wszystkie, ale przynajmniej ich ułamkową część. Zanim straciliśmy bramkę, mieliśmy dwie wyborne pozycje, z których przynajmniej jedną trzeba było wykorzystać i mecz pewnie zupełnie inaczej by się dalej potoczył. Tymczasem po naszej drugiej sytuacji to rywalom udało się nas trafić i trzeba było gonić wynik. Mimo naszych usilnych starań, nie udało nam się wywalczyć choćby punktu. Jednak nikt nie ma monopolu na wygrywanie. Trzeba umieć przyjąć porażkę z godnością, ale także wyciągnąć z niej wnioski.

Problem Przeboju polega jednak na tym, że dobrymi wynikami u progu jesieni rozbudził apetyty kibiców, bo przecież przez jedną kolejkę był nawet liderem. - Inne zespoły w Małopolsce dłużej niż w Wolbromiu budują swoje drużyny, często dysponując bardziej ogranymi zawodnikami - zwraca uwagę Mirosław Hajdo. - Zawsze będziemy grali o zwycięstwo, ale przecież każdy mecz jest inny. Być może siedem meczów bez porażki uspokoiło niektórych zawodników, że oto wszyscy będą nam oddawać punkty, bo jesteśmy z Wolbromia, no i potknęliśmy się w Bodzentynie. Teraz może i z przebiegu gry byliśmy lepsi, ale nie strzeliliśmy gola. Jednak mieścimy się w przedziale miejsc ustalonych z zarządem przed sezonem. Mamy się plasować na miejscach od 1 do 5, a aktualnie jesteśmy na 5. Jak byliśmy blisko szczytu oraz znaleźliśmy się także na nim, to też powtarzałem, że w każdym meczu gramy o zwycięstwo. Teraz jest podobnie. Nie wszystkim nasza gra musi się podobać. Można wszędzie szukać pewnych niedociągnięć. Jednak przecież nie tak dawno, bo wiosną, zespół seryjnie gubił punkty. Trzeba sobie umieć szanować to, co się ma, choć nie twierdzę, że nie może być lepiej. Chłopcy w każdym meczu zostawiają na boisku serce, a to jest dla mnie najważniejsze.

Trzy dni przed ligą wolbromianie zagrali mecz w ramach Pucharu Polski na szczeblu olkuskiego podokręgu. - Owszem, ostatnio mieliśmy w nogach trochę meczów, ale o żadnym zmęczeniu nie może być mowy - podkreśla trener Hajdo. - Czasem może lepiej wygrać brzydziej, ale po konsekwentnej grze. Na pewno obecnie gra się nam trudniej niż na początku, kiedy można było mówić o pewnym elemencie zaskoczenia. Jednak zespół ma swój styl, który będzie starał się prezentować bez względu na miejsce w tabeli, a wszystko po to, żeby być rozpoznawalnym - kończy Mirosław Hajdo.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski