Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy chcą mieć strefę bezalkoholową

Katarzyna Hołuj
Kontrowersje. Sieprawianie nie mają jednego zdania w kwestii zliberalizowania przepisów i zmniejszenia mininalnej odległości sklepów,w których można kupić alkohol od kościołów. Większość jest jednak przeciwna takiej zmianie.

O opinie zapytano mieszkańców podczas ostatnich zebrań wiejskich. W ankiecie wzięło udział 517 osób. Za zmniejszeniem odległości opowiedziały się 164, przeciwko – 337. 16 osób oddało głosy nieważne.

O sprawie pisaliśmy kilka miesięcy temu. Grzegorz Dudzik, jeden z miejscowych przedsiębiorców chciał (i nadal chce) uzyskać koncesję na sprzedaż alkoholu w Zakliczynie, w sklepie znajdującym się ok. 120 metrów od kościoła, ale nie mógł ze względu na to, że w gminie obowiązuje uchwała stanowiąca, że odległość sklepu oferującego w sprzedaży alkohol od obiektu kultu religijnego nie może być mniejsza niż 250 metrów.

Pod tym względem Siepraw jest zdecydowanie bardziej zachowawczy niż inne gminy w naszym powiecie, w których ta odległość wynosi 100 metrów (np. gm. Wiśniowa), a nawet 50 (Dobczyce, Myślenice).

O odległości 250 m zdecydowali radni gminy Siepraw 12 lat temu. Stało się to na wniosek mieszkańców Zakliczyna, którzy mieli dość picia przed sklepem (notabene tym samym, który należy do Grzegorza Dudzika, ale wtedy był jeszcze własnością gminnej spółdzielni). Właściciel deklaruje monitoring oraz to, że sklep nie będzie czynny w czasie niedzielnych mszy św.

Gmina zapytała najpierw Radę Rodziców pobliskiej szkoły i Radę Parafialną. Obydwie sprzeciwiły się zmianom. Teraz swoją wolę wyrazili mieszkańcy w ankiecie. Grzegorz Dudzik mówi, że biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, nie jest to opinia reprezentatywna. Poza tym uważa, że na opinie ludzi mogła mieć wpływ postawa miejscowego proboszcza.

– Na jednej z mszy powiedział, że jak radni przegłosują zmiany, to on złoży rezygnację. I nie będzie remontu ołtarza ani budowy kaplicy na cmentarzu – mówi Grzegorz Dudzik.

Proboszcz zakliczyńskiej parafii nie chciał wczoraj rozmawiać z nami na ten temat.

Wójt Tadeusz Pitala jeszcze nie omawiał z radnymi wyników ankiety, ale – jak mówi – wobec takiego stanowiska większości sam nie planuje wychodzić z inicjatywą zmiany uchwały. Może to zrobić rada. Opinia mieszkańców nie jest dla niej wiążąca. Poprzednia rada uzależniała swoją decyzję od woli większości. Jak zdecyduje nowa trudno przewidzieć. Wiadomo jednak, że jej skład się częściowo zmienił i jest znacznie odmłodzona.

Dla Leszka Wierzby, przewodniczącego Rady Gminy, sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że rada przyjęła niedawno program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Widzi pewną sprzeczność w tym, że miałaby dopuścić do otwarcia kolejnego punktu, gdzie sprzedawany byłby alkohol.

– W jaki sposób to pomoże mieszkańcom? – zastanawia się radny. – Dostęp do alkoholu jest, sklepów go sprzedających nie brakuje. Tu chodzi o interes jednej osoby. Trudno się dziwić, że chce zarabiać, ale z drugiej strony – dlaczego akurat na alkoholu?

Przedsiębiorca nie zamierza jednak odpuścić. Nie wyklucza interwencji u rzecznika praw obywatelskich lub w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, szczególnie, że jego zdaniem już teraz obowiązująca uchwała dopuszcza różne interpretacje, a przez to prowadzi do nierównego traktowania obywateli.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski