Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy chcą nowych placów zabaw

Anna Kolet-Iciek
Istniejące place zabaw odchodzą w zapomnienie. Zarastają trawą, nikt ich nie konserwuje - os. Kościelniki
Istniejące place zabaw odchodzą w zapomnienie. Zarastają trawą, nikt ich nie konserwuje - os. Kościelniki fot. Marzena Rogozik
Przestrzeń miejska. Brudne urządzenia, łuszcząca się farba i trawa po kolana. Kraków nie dba o już istniejące ogródki jordanowskie

W sobotę w Krakowie startuje głosowanie nad budżetem obywatelskim, które potrwa do końca miesiąca. Mieszkańcy mogą wybierać spośród 401 zgłoszonych wcześniej projektów. Do wydania jest ponad 10 mln zł.

Wiele propozycji dotyczy budowy placów zabaw. Mieszkańcy chcą powstania takiego miejsca m.in. w parku Jordana, przy Nowohuckim Centrum Kultury, w parku Krakowskim, parku Kleparskim, parku Decjusza, na osiedlu Szkolnym czy w parku Lotników. Jest też pomysł budowy wodnego placu zabaw, a nawet placu zabaw… dla zwierząt. To tylko projekty ogólnomiejskie, do tego niemal w każdej dzielnicy jest też przynajmniej jeden projekt postawienia takiego miejsca rekreacji.

To nie wszystko. W ciągu ostatnich 4 lat w Krakowie uruchomiono 10 tzw. smoczych skwerów, a kolejne 3 szykują się do otwarcia. Mają powstać jeszcze w tym roku w parku Lotników, parku Dąbie i parku rzecznym Wilga. Koszt inwestycji to ok. 3 mln złotych.

Smocze skwery to z założenia przestrzeń publiczna mająca zachęcić mieszkańców do aktywnego spędzania wolnego czasu. Są tu urządzenia nie tylko dla najmłodszych, ale także dla dorosłych, służące rekreacji lub rehabilitacji. - Idea smoczych skwerów polega również na chęci odczarowania Krakowa jako miasta z betonu. Mają sprawić, że stanie się bardziej zielony i przyjazny mieszkańcom - mówi Tomasz Urynowicz, krakowski radny i inicjator budowy smoczych skwerów.

Problem w tym, że choć Kraków wydaje miliony na budowę nowych placów zabaw, to jednak nie zawsze dba o te już istniejące. Przykładem mogą być dwa niewielkie place położone w rejonie ulic Stanisława ze Skalbmierza, Miechowity i Bohaterów Wietnamu (Dzielnica III). Kilka lat temu ustawiono tam karuzele, huśtawki, piaskownice, zjeżdżalnie i urządzenia do wspinania. Zazwyczaj place stoją jednak puste.

- Urządzenia są brudne, podobnie jak piasek w piaskownicy, na jednym placu trawa sięga po kolana, na drugim jest wydeptane klepisko, z barierki okalającej piaskownicę łuszczy się farba, do tego wszędzie walają się niedopałki i kapsle - mówi pani Monika, mama dwójki dzieci. - Szczerze mówiąc, unikam przychodzenia tutaj z dziećmi, choć place położone są blisko naszego domu i w fajnych zacienionych miejscach. Mam jednak wrażenie, że o ich istnieniu nikt już nie pamięta.

O tym, że jeden z tych placów odstrasza, zamiast przyciągać dzieciaki, można też przeczytać we wniosku złożonym w dzielnicowym budżecie obywatelskim. Mieszkańcy Dzielnicy III zgłosili inicjatywę jego doposażenia, ale także… przeniesienia w inne miejsce, by bawiące się dzieci nie zakłócały spokoju mieszkańcom bloku.

Przypadków brudnych i zaniedbanych placów zabaw jest w Krakowie więcej. - Kiedy dziecko się ubrudzi, to lepiej je umyć czy zrobić nowe? - pyta retorycznie Łukasz Wantuch, radny Dzielnicy III Prądnik Czerwony. - To samo dotyczy placów zabaw, najpierw zadbajmy uczciwie o te już istniejące, a dopiero później stawiajmy nowe.

- O place zabaw trzeba dbać i je konserwować, bo jak wszystko ulegają zużyciu, ale to wcale nie oznacza, że powinniśmy zrezygnować z ich budowania - ripostuje Tomasz Urynowicz.

Radny Wantuch przyznaje, że utrzymanie jednego placu zabaw to spory wydatek i nie zawsze wystarcza pieniędzy, by zadbać o wszystkie tego typu miejsca. - W ostatnim czasie problem wydaje się większy, bo jesteśmy w trakcie formalnego przekazywania gruntów, którymi wcześniej opiekował się Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, pod Zarząd Zieleni Miejskiej. Sprawy są już na ukończeniu, więc wkrótce sytuacja powinna się poprawić - twierdzi radny Wantuch.

Przedstawiciele Zarządu Zieleni Miejskiej nie chcieli z nami rozmawiać i odesłali nas do biura prasowego UMK. Stamtąd, jak na razie, odpowiedź nie nadeszła.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski