Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy chcą zostać w domu na własne ryzyko

Redakcja
Efekt działania osuwiska Fot. Katarzyna Hołuj
Efekt działania osuwiska Fot. Katarzyna Hołuj
GMINA PCIM. Niektórzy mieszkańcy, mimo że trudno im się z tym pogodzić, opuszczają jednak swoje zagrożone osunięciem domy.

Efekt działania osuwiska Fot. Katarzyna Hołuj

- Kto zostanie w domu uczyni to tylko na własne ryzyko - mówił do mieszkańców wójt Daniel Obajtek podczas spotkania w UG, o czym informowaliśmy we wczorajszym wydaniu. Informacji, jakie miał im do przekazania pewnie nigdy nie chcieliby usłyszeć. Dowiedzieli się bowiem, że nie dość, iż mają jak najszybciej opuścić swoje mieszkania, to powrót do nich nie będzie możliwy.

Domom tym zagrażają czynne osuwiska. Znajdują się one na terenie ról: Jamrozówka, Szewcówka, Gromki, Figuły i Świątki. Wysiedlonych ma zostać z nich kilkanaście rodzin. Dwoje mieszkańców, już po poinformowaniu o realnym zagrożeniu, zdecydowało się w domach pozostać. Tłumaczą to albo opieką nad obłożnie chorymi, starszymi już rodzicami, których nie wyobrażają sobie teraz jak stare drzewa wyrywać z domów lub posiadaniem zwierząt, którymi też trzeba się opiekować. Wójt i pracownicy UG apelowali o to, aby zwierzęta pozostawić w gospodarstwach i jedynie je tam doglądać.

W najlepszej sytuacji są te osoby, które w tych domach spędzają jedynie letnie miesiące lub weekendy, a normalnie mają mieszkania w miastach. Jednak im także ciężko jest się pogodzić z myślą, że mają teraz wszystko pozostawić. Takie przypadki są jednak pojedyncze.

- Mieszkamy tu od 13 lat. Nigdy bym nie przypuszczała, że przyjdzie nam stąd uciekać. Tyle włożyliśmy w remont domu - mówi jedna z mieszkanek. Gdy usłyszała, że muszą natychmiast opuścić dom, z jednej strony odetchnęła z ulgą, że skończy się strach, który nie pozwala jej od kilku tygodni spokojnie spać, a z drugiej strony pojawiło się pytanie jak tę informację przekazać dzieciom, na których ostatnie wydarzenie już także odcisnęły piętno strachu. - Młodsza córka spadkowała bez naszej wiedzy do plecaka rzeczy i powiedziała do mnie: mamo, jak będzie padał deszcz, to będziemy uciekać - opowiada kobieta. Jak na ironię okazało się, że uciekać z domu musieli mimo że deszcz nie spadł. W piękny słoneczny dzień. - Na razie dom opuściłam ja i dzieci. Mąż ma zająć się jeszcze przewożeniem mebli i pozostałych rzeczy - mówiła nam wczoraj jedna z mieszkanek roli Jamrozówka. Dom zamienili na lokal zapewniony im przez gminę. - Lokal nam zapewniono. Mam nadzieję, że co do dalszej pomocy nie skończy się na obietnicach - dodaje.

Gmina zadeklarowała opłacenie lokalu tym, którzy muszą zostać wysiedleni. Kiedy podczas spotkania wójt poinformował, że nic jeszcze nie jest pewne (a przede wszystkim to kiedy ruszy program rządowy i jakie będą jego zasady), u niektórych osób można było zobaczyć łzy.

Na tym złe informacje się nie skończyły: - Nie możecie zostać objęci pomocą finansową w wysokości 20 ani 100 tys. zł, ponieważ należy się ona tym osobom, których domy zostały zniszczone, jednak nadają się do odbudowania. Ubiegając się o to, zamknęlibyście sobie drogę do większych funduszy - mówi wójt.

Ani on, ani żaden inny urzędnik nie był jednak w stanie powiedzieć, na jaką pomoc będą mogły liczyć wysiedlone osoby. - Przystępujemy do wyceny tych domów. Powołuję też komisję, która zajmie się przedstawieniem tak wojewodzie, jak i ministrowi, tego co możemy sami zagwarantować, czym możemy się zająć, a czego oczekujemy od państwa - mówił wczoraj wójt w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
- O budowaniu się na tych rolach należy zapomnieć - zapowiedział wójt. Gmina nie posiada terenów, na których mogłyby stanąć domy (mieszkania) dla wysiedlonych rodzin, dlatego zabiega, aby pozyskać należące do Skarbu Państwa 3 ha na roli Lipiny. Czy się uda? - Są to tereny rekreacyjne, a my chcielibyśmy na nich budować. Będzie to wymagała uproszczenia pewnych procedur - mówi i dodaje, że wciąż też nie wiadomo, na jakich zasadach miałaby się odbywać budowa. - Nie wiadomo czy to gmina będzie budować tzw. szeregówkę, czy każdy z was przedstawiając później rachunki. Nie wiadomo też kto przejmie, gdy otrzymacie odszkodowania, wasze domy. Czy przejdą one na własność Skarbu Państwa, czy gminy?

Ludzie pytają o to, na jaką pomoc mogą liczyć i kiedy ją otrzymają. "Co dalej?", "Dlaczego nie dadzą nam tego co w zamian za te domy możemy otrzymać? Moglibyśmy się jakoś urządzić, sami kupując coś niedrogiego, nie oglądając się na gminę czy kogokolwiek" - można usłyszeć od mieszkańców. Nie wszyscy o tym mówią, ale są tacy, którzy przyznają, że takie "tułanie się" jest dla nich upokarzające.

Katarzyna Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski