Na ul. Wąskiej, która sąsiaduje z wielickim Rynkiem Górnym, znajduje się kilkanaście domów. Mimo położenia w sercu miasta, trakt ten nie ma nawet asfaltu.
„Jego brak miasto cały czas motywuje brakiem kanalizacji i ewentualną koniecznością zniszczenia nawierzchni podczas prac ziemnych. Dlatego, gdy ogłoszono program budowy kanalizacji z dofinansowaniem unijnym, mieszkańcy bardzo się ucieszyli. Wreszcie pojawiła się szansa na przejście z XIX wieku w czasy współczesne” – pisze Mieszko Lambor, mieszkaniec ul. Wąskiej w e-mailu przesłanym do naszej redakcji.
Radość nie trwała długo. Najpierw okazało się, że w ramach Funduszu Spójności kanalizacja ma powstać tylko na małym odcinku uliczki , a cały trakt wpisano do harmonogramu prac dopiero po interwencji mieszkańców. Potem – gdy przygotowano już projekt dla budowy sanitarnej sieci na ul. Wąskiej – jedna z działek, przez którą miała przechodzić tam kanalizacja, stała się nieruchomością z nieuregulowanym stanem prawnym (jej właścicielka zmarła, spadkobierców nie ustalono).
„W tym momencie Urząd „wyciął” nasz fragment kanalizacji z unijnego projektu. Marek Kolary z Jednostki Realizującej Projekt stwierdził, że w zaistniałej sytuacji nic się nie da zrobić, gdyż nie pozwalają na to przepisy i kanalizacji na ul. Wąskiej nie będzie” – pisze Mieszko Lambor.
Mieszkańcy nie poddali się. 21 maja 2013 roku przekazali do urzędu opinię prawną, popartą wyrokami Sądu Najwyższego, która rozwiązywała problem działek m.in. z nieuregulowanym stanem prawnym. Z opinii tej wynika, że w takich sytuacjach decyzję o zajęciu części działki może wydać starosta (a ewentualny spadkobierca może potem dochodzić swych praw w sądzie).
Marek Kolary twierdzi, że w tym przypadku starostwo nie mogło zająć się sprawą. – Mapa (do celów projektowych – red.) dla budowy kanalizacji na ul. Wąskiej straciła ważność. Dlatego nie możemy rozwiązać tej kwestii tym trybem – mówi Marek Kolary. I obiecuje, że ul. Wąska zostanie wpisana do II etapu budowy kanalizacji, który ma być realizowany w latach 2014-2020 (pod warunkiem dotacji z UE).
„Mapka rzeczywiście straciła ważność. Stało się to pod koniec lutego tego roku, wskutek bezczynności pana Kolarego. Gdyby podjął działania po tym, gdy przekazaliśmy mu opinię prawną, mapa nie straciłaby ważności i nie zostałyby zmarnowane pieniądze na wykonanie projektu. By zrealizować inwestycję w terminie miasto „wycięło” z zadania kłopotliwe dla niego odcinki. Nie będziemy mieć kanalizacji zapewne przez kolejne 20 lat...” – komentuje Mieszko Lambor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?