Mieszkańcy przerażeni gigantyczną inwestycją na terenie Bronowic

Prywatny inwestor otrzymał od miasta pozwolenie na budowę osiedla przy ul. Stańczyka w Bronowicach. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni wielkością inwestycji, obawiają się paraliżu komunikacyjnego, nie kryją oburzenia, że urzędnicy zezwolili na takie przedsięwzięcie.

- Wizualizacje nowej zabudowy są przerażające. Większej ilości mieszkań na tak małym terenie nie dało się zaprojektować - jest to smutny przykład maksymalizacji zysków dewelopera bez oglądania się na otoczenie - mówi pani Justyna, mieszkająca w sąsiedztwie planowanej zabudowy.

14 pięter z usługami i garażami

Pozwolenie na budowę osiedla przy ul. Stańczyka prezydent Krakowa wydał w sierpniu tego roku firmie Activ Investment. Nowe bloki mają powstać na terenie dawnego KFAP-u (Krakowskiej Fabryki Aparatury Pomiarowej).

O obawach mieszkańców przed nową zabudową pisaliśmy w „Dzienniku Polskim” w kwietniu. Teraz pojawiły się nowe fakty. Dokumentacja dotyczy wzniesienia dwóch budynków mieszkalnych wielorodzinnych z usługami w części parteru oraz garażami podziemnymi wraz z zagospodarowaniem terenu, infrastrukturą techniczną i komunikacyjną, m.in. budową dróg wewnętrznych, dojść i dojazdów, placu zabaw, miejsc postojowych. Inwestycja ma być realizowana etapami. Rozpoczęcie budowy pierwszego 14-piętrowego budynku zaplanowano na pierwszy kwartał 2017 roku. Powstanie w nim w 158 mieszkań.

Będą korki!

Mieszkańcy mają wiele obaw związanych z inwestycją. - Z naszych informacji wynika, że docelowo na terenie KFAP mają powstać dwie duże wieże oraz dodatkowe budynki, w sumie na ok. 500-600 mieszkań. Proszę wziąć pod uwagę, ile więc przybędzie tu samochodów. To jest skandal, że miasto wydało zgodę na taką inwestycję - podkreśla pani Renata, mieszkanka sąsiedniego osiedla Salwator City.

Mieszkańcy alarmują i są przekonani, że po wybudowaniu nowych budynków pojawią się ogromne korki na ulicach w sąsiedztwie inwestycji, m.in. na ul. Zapolskiej i Bronowickiej. Protestujący zwracają też uwagę, że osiedle zaplanowano na terenie parkingu, który wcześniej był przeznaczony dla mieszkańców istniejącego osiedla Salwator City.

- Dojdzie do tego, że w tym rejonie będziemy mieć paraliż komunikacyjny. Nie mówiąc już o korytarzach przewietrzania miasta, które zostaną zamknięte przez tę 15-kondygnacyjną ścianę, jaka zostanie zbudowana w miejscu obecnie dwupiętrowych hal - komentuje pani Justyna. - Ta inwestycja jest wyjątkowym przykładem bezmyślności w planowaniu przestrzennym - dodaje.

Wczoraj próbowaliśmy się skontaktować i poprosić o komentarz kogoś z firmy Activ, ale się to nie powiodło.

W kwietniu przedstawiciel firmy wyjaśniał: - Przedsięwzięcie będzie zgodne z wydanymi warunkami zabudowy i pozwoleniem na budowę, więc nie ma mowy np. o zacienieniu okolicznych mieszkań. Powstaną bardzo ładne i atrakcyjne budynki.

Nadzieja w wojewodzie

Protestujący mieszkańcy mają nadzieję, że pomoże im odwołanie od decyzji pozwolenia na budowę do wojewody małopolskiego. Są jednak zaskoczeni tym, że inwestor zachowuje się tak, jakby już wszystko było przesądzone.

- To zastanawiające, że pomimo iż wojewoda jeszcze nie wydał decyzji, deweloper już reklamuje mieszkania i stosuje przedsprzedaż - mówi pani Justyna.

O wyjaśnienia w sprawie wydania decyzji na budowę osiedla przy ul. Stańczyka zwróciliśmy się do Urzędu Miasta. Wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W decyzji zezwalającej na budowę urząd zaznaczył, że projekt budowlany jest zgodny z wymaganiami decyzji o warunkach zabudowy oraz z warunkami w zakresie ochrony środowiska. Urzędnicy zaznaczyli też, że projekt zagospodarowania działek jest zgodny z przepisami, w tym techniczno-budowlanymi, posiada wymagane opinie i uzgodnienia oraz informację dotyczącą bezpieczeństwa i ochrony zdrowia.