Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy skarżą się na odór siarki z huty

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Koksownia w krakowskiej hucie
Koksownia w krakowskiej hucie Fot. Andrzej Banaś
O tym się mówi. Na te uciążliwości nowohucianie zaczęli zwracać uwagę tuż po wyłączeniu przez hutę linii oczyszczania gazu koksowniczego. WIOŚ jednak uspokaja: nie ma przekroczeń norm.

- Od wczoraj w okolicach huty śmierdzi tak, że w nocy nie można okna otworzyć - zaczął się żalić w piątek Jakub, jeden z mieszkańców Nowej Huty. - Około godz. 22 czuć było taki chemiczny zapach nawet w okolicach placu Centralnego - wtórowała mu inna mieszkanka, Barbara.

Czytelnicy w piątek i sobotę informowali nas, że w godzinach wieczornych nieprzyjemny, gryzący i intensywny zapach wzmaga się i szczypie w oczy.

Dwa dni wcześniej ArcelorMittal Poland wyłączył (do przeglądu) linię oczyszczania gazu koksowniczego. - Z tego powodu ilość siarkowodoru w gazie koksowniczym i dwutlenku siarki w spalinach do 5 lipca będzie nieznacznie wyższa - tłumaczyła wówczas Sylwia Winiarek, rzeczniczka ArcelorMittal Poland. O możliwym zwiększeniu emisji dwutlenku siarki zakład poinformował mieszkańców.

Były pracownik huty przyznaje, że uciążliwe zapachy wydobywają się z terenu kombinatu od 50 lat. - Przykry zapach zgniłych jaj czuć głównie z koksowni i tzw. aglomerowni w okolicach bramy nr 6 przy ul. Igołomskiej - wyjaśnia pan Zbigniew. Jednak okoliczni mieszkańcy boją się, że zapachom towarzyszą także szkodliwe substancje, których nie widać.

Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego inspektora ochrony środowiska uspokaja jednak, że ilości dwutlenku siarki są niskie, a dodatkowo rozrzedzone i wyrzucone z kominów na dużej wysokości, więc nie mogą być aż tak wyczuwalne. - Być może mieszkańcy zasugerowali się wcześniejszym ogłoszeniem huty - zastanawia się Ryszard Listwan z WIOŚ. - Są teraz bardziej wyczuleni na hutę, ale według naszych pomiarów stężenie dwutlenku siarki od czwartku cały czas utrzymywało się na niskim poziomie - wyjaśnia.

Żadne zgłoszenia nie wpłynęły też do miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.

- W krakowskiej hucie nie doszło do żadnych awarii, a nasze czujniki nie wskazywały odchylenia od normy - zapewnia Sylwia Winiarek. Podała, że wczoraj w oczyszczonym gazie koksowniczym było nawet mniej siarkowodoru, niż huta zakładała przed wyłączeniem instalacji (i poniżej średniego limitu rocznego dla zakładu).

Tymczasem do końca czerwca w hucie będzie trwała kontrola celem zbadania przyczyn ostatniej awarii w koksowni. - Jest tam instalacja z wadliwym sterowaniem i elektroniką. Prawdopodobnie miała defekt już w momencie zakupu - mówi inspektor Kazimierz Liszka. Zainstalowanie nowej wymagałoby ogromnych środków. - Staramy się więc znaleźć rozwiązanie, by zmniejszyć ryzyko podobnych awarii w przyszłości do minimum - dodaje inspektor Liszka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski