Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Stradomia szukają sojuszników

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Mieszkańcy alarmują, że okolice Wawelu stracą swoją unikatowość
Mieszkańcy alarmują, że okolice Wawelu stracą swoją unikatowość Anna Kaczmarz
Stare Miasto. - Czujemy się stąd wypychani - mówi Agnieszka Kurzydło. Protestujący spotkali się z przedstawicielami Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa.

Brak ochrony wnętrz historycznych kwartałów przed nową zabudową, otwarcie drogi dla inwestycji deweloperskich w miejsce zieleni, a w efekcie utrata unikatowości dzielnicy - oto jak mieszkańcy krytykują projekt planu miejscowego dla Stradomia. I nie odpuszczają, choć zgłoszone przez nich uwagi do planu zostały odrzucone przez władze miasta. Wczoraj reprezentacja protestujących spotkała się z przedstawicielami Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Mieszkańcy liczą na jego wsparcie.

Wcześniej, jak pisaliśmy, wysłali list otwarty do prof. Jacka Purchli, przewodniczącego sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO. Prosili m.in. o sprawdzenie, czy zapisy przygotowywanego planu dla Stradomia nie spowodują w przyszłości wręcz wykreślenia Krakowa z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.

- Jako przewodniczący nie mogę zajmować się ani zabierać głosu w jakiejkolwiek sprawie z terenu Polski - podkreśla profesor Jacek Purchla. Wyjaśniał to też wczoraj delegacji mieszkańców Stradomia.

Jednak nie zostali oni odprawieni z kwitkiem: profesor jest prezesem Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, i to ono teraz przeanalizuje sprawę planu dla Stradomia. Zrobi to w ciągu miesiąca.

Nie wszędzie zapukali

Wczorajsze pierwsze spotkanie zostało uznane za robocze. - Ustaliliśmy, że spotkamy się ponownie na przełomie sierpnia i września i ustalimy kolejne działania - przekazała nam Agnieszka Kurzydło, jedna z zaangażowanych mieszkanek Stradomia, która brała udział we wczorajszym spotkaniu. - Towarzystwo ma większe doświadczenie w kwestiach proceduralnych, podpowie nam, co możemy zrobić w tej sprawie, a może też samo się włączy - dodała.

Przedstawiciele Towarzystwa Miłośników zwracają uwagę, że mieszkańcy nie wykorzystali wszystkich dróg w walce o taką ochronę przestrzeni, na jakiej im zależy. Nie zwrócili się na przykład do radnych dzielnicy, nie spróbowali spotkać się z wojewódzkim konserwatorem zabytków (teraz Towarzystwo postara się o taką rozmowę).

- Wykorzystaliśmy wszystkie możliwości, jakie daje nam procedura uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - przekonuje natomiast Agnieszka Kurzydło. - Jednak nasz głos nie został wysłuchany. Mamy poczucie, że plan jest dopasowywany do inwestycji, jakie deweloperzy chcą prowadzić na Stradomiu, a nie na odwrót.

Zaangażować organizacje

Protestujący skorzystają jednak z otrzymanych wskazówek - planują zwrócić się do radnego Dzielnicy I, który interesuje się i interweniował już w podobnych sprawach. Starają się już także o termin spotkania z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

Mieszkańcy szukają ponadto sojuszników wśród organizacji, które zajmują się kwestiami przestrzeni, jak i bronią praw lokatorów. - Czujemy się stąd wypychani. Jak się dowiedzieliśmy, w Rynku mieszka 45 osób. U nas może być wkrótce podobnie: skansen z hostelami i pijanymi Anglikami - kwituje Agnieszka Kurzydło.

[b]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 10. Czym jest kiszka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski