Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy tracą miejsca postojowe, a wybrańcy parkują pod Wawelem

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
W poniedziałek na drodze prowadzącej na Wawel stało ponad trzydzieści samochodów
W poniedziałek na drodze prowadzącej na Wawel stało ponad trzydzieści samochodów Andrzej Banaś
Pracownicy Zamku Królewskiego uważają, że skoro auta jeżdżą przy rzymskim Koloseum, to mogą też stać pod Wawelem

Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, którzy likwidują właśnie kilka tysięcy miejsc w Strefie Płatnego Parkowania i cały czas powtarzają hasła o ograniczaniu ruchu aut w centrum miasta, jednocześnie wciąż godzą się, by wybrańcy... parkowali tuż przy Wawelu. Chodzi o pracowników Zamku Królewskiego, którzy mogą bezpłatnie zostawiać swoje pojazdy na drodze prowadzącej do tego jednego z najważniejszych miejsc w Krakowie.

Na tę kuriozalną sprawę zwracaliśmy uwagę już półtora roku temu, ale w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu nadal zachowują się tak, jakby problemu nie zauważali. Zauważają go za to mieszkańcy, którzy są coraz bardziej oburzeni. Tym bardziej, że sami tracą miejsca postojowe. Jest szansa, że sprawą w końcu zajmą się radni miejscy i dzielnicowi.

„Obserwuję turystów, którzy od strony ul. Bernardyńskiej fotografują skarpę i Wawel i o zgrozo ich zdjęcia na pierwszym planie prezentują widok sznura samochodów parkingu. Zastanawiam się, kto z władz miasta miał odwagę podjąć decyzję o zlokalizowaniu tego parkingu na podjeździe od strony ul. Grodzkiej, niszcząc wspaniałą perspektywę tego miejsca, a także przyczyniając się do zwiększenia smogu” – to fragment emocjonalnego e-maila, którego dostaliśmy wczoraj od Czytelnika. „Osobiście nie przypominam sobie, by w którymkolwiek pięknym zabytku na wzgórzu w Europie ktoś ośmielił się zlokalizować parking . Nie wiem czym zasłużyli sobie pracownicy muzeum, aby Urząd Miasta na takim, wspólnym i świętym dla wszystkich Polaków terenie wydzielił miejsca parkingowe” – dodaje mężczyzna.

Droga prowadząca na Wawel formalnie należy do gminy, więc wpływ na to co na niej się dzieje mają urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ci sami, którzy wprowadzają kolejne ograniczenia w ruchu – np. wokół Plant – by ruch samochodów w centrum był jak najmniejszy. Nie przeszkadza im jednak, że tuż przy Wawelu codziennie parkuje sznur samochodów. Tylko wczoraj naliczyliśmy ich ponad trzydzieści. – To rozwiązanie miało pomóc funkcjonować obsłudze Zamku – nie mamy sygnałów, by coś się zmieniło i pracownicy muzeum już nie potrzebowali tej możliwości – mówi Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT.

Trudno się dziwić, że tych „sygnałów” nie ma, bo pracownicy Zamku sami musieliby chcieć pozbawić się przywilejów, na które nie mogą liczyć tysiące innych osób pracujących w centrum miasta. Urzędników z ZIKiT nie przekonują też argumentów, że stojące przy Wawelu auta burzą wizerunek tego miejsca. Bo – jak czytamy w przesłanych do nas odpowiedziach „ZIKiT wychodzi z założenia, że dyrekcja Zamku najlepiej wie, co dla jego funkcjonowania i wizerunku jest najlepsze”. Co do tego można mieć jednak wątpliwości.

Udało nam się wczoraj skontaktować z Jerzym Petrusem, wicedyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu. Gdy zacytowaliśmy mu opinie mieszkańców i turystów, stwierdził tylko, że „na pewno mają rację, ale ten parking jest potrzebny”. I dodał, że na pytania odpowie, jeśli otrzyma je na piśmie. Nie sprecyzował, po co jest potrzebny, można przypuszczać, że służy głównie wygodzie pracowników, którzy nawet nie muszą płacić za parkowanie w tym newralgicznym miejscu. Wystarczy, że posiadają specjalne przepustki wydawane przez dyrekcję Zamku Królewskiego.

Niedługo po rozmowie z Jerzym Petrusem otrzymaliśmy natomiast zaskakujące odpowiedzi na nasze pytania z biura prasowego Zamku Królewskiego. Przedstawione argumenty sprowadzają się do tego, że gdzie indziej jest tak samo. – Oczywiście znacznie lepiej byłoby dla estetyki historycznego centrum, aby nie parkowały, ani też nie przejeżdżały przez nie żadne samochody. Jednakże wymogi współczesnego miasta i mieszkańców oraz pracujących w centrum powodują, że przykładowo wokół rzymskiego Koloseum przejeżdżą i parkują samochody psując estetykę okolicy, a tym samym starożytnej budowli – podkreśla Magdalena Młodawska. Idąc jednak tym tropem np. osoby pracujące w Sukiennicach również mogłyby chcieć parkować na płycie Rynku Głównego ze względu na „wymogi współczesnego miasta”.

Nie otrzymaliśmy wczoraj precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego pracownicy Zamku Królewskiego muszą parkować pod Wawelem. Za to Magdalena Młodawska przekonuje, że taki przywilej ma „tylko część pracowników”. Nie podała konkretnej liczby, ale sami sprawdziliśmy, że np. jedna z przepustek umieszczonych za szybą zaparkowanego pod Wawelem auta miała numer... 171. I została wydana na wszystkie dni tygodnia.

– Nie może być tak, że zwykłym mieszkańcom odbiera się miejsca parkingowe a innym grupom daje się przywileje – mówi Tomasz Daros, przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto. – Wiadomo, że na Wawel przyjeżdża wiele delegacji, tam powinno być wydzielonych kilka miejsc na wyjątkowe sytuacje, ale nie może być tak, że codziennie parkują tam dziesiątki prywatnych aut. Nie wykluczam, że będziemy w dzielnicy podejmować uchwałę w tej sprawie i kierować ją do ZIKiT – dodaje Tomasz Daros.

Interweniować zamierzają też radni miejscy. – Nie można robić tak, że są równi i równiejsi. W centrum pracuje mnóstwo osób, które nie mają możliwości dojazdu samochodem. Będę starał się, by sprawa trafiła na komisję infrastruktury Rady Miasta Krakowa – zapowiada jej przewodniczący, radny Edward Porębski.

Kolejne zmiany w strefie

Do końca października ma się skończyć reorganizacja ruchu w strefie płatnego parkowania. Ale termin ten raczej nie zostanie dotrzymany. Choć usuwanie miejsc postojowych i wyznaczanie nowych trwa już od miesiąca, w żadnej z podstref jeszcze się nie skończyło. Problemem jest pogoda oraz to, że mieszkańcy nie zabierają swoich samochodów z ulic, które czeka korekta oznakowania. Choć władze miasta zapewniają, że nie stosują sankcji, mamy przykłady, że kierowcy są karani, a auta odholowywane.

Urzędnicy szacują, że ostatecznie zniknie około 2 tysiące miejsc parkingowych. I... już planują kolejne zmiany. Chodzi o podział podstrefy P1 (centrum miasta) na cztery mniejsze: jedną wewnątrz Plant oraz trzy strefy naokoło - od mostu Dębnickiego do ul. Karmelickiej, od tej ulicy do Dworca Głównego i od dworca przez Wawel do most u Dębnickiego. - Strefa P1 jest największa i generuje ruch wewnętrzny. Jak ktoś ma abonament, może przejeżdżać z miejsca na miejsce - mówi Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT. Kilka podstref ma ograniczyć ruch. Radni uważają, że to ważna sprawa i chcą się z nią lepiej zapoznać. Dlatego nie wiadomo jeszcze, kiedy ewentualnie zmiany wejdą w życie.

(POG)

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 19

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski