Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy twierdzą, że siedzą na bombie ekologicznej

Redakcja
Od lewej: radny Piotr Wyczesany, prezes Stanisław Góra i Włodzimierz Smulski. Fot. Zofia Sitarz
Od lewej: radny Piotr Wyczesany, prezes Stanisław Góra i Włodzimierz Smulski. Fot. Zofia Sitarz
BUCZE - MOKRZYSKA. Od kilku miesięcy mieszkańcy skarżą się na smród, jaki rozchodzi się od strony kompostowni zlokalizowanej na pograniczu tych miejscowości

Od lewej: radny Piotr Wyczesany, prezes Stanisław Góra i Włodzimierz Smulski. Fot. Zofia Sitarz

Mieszkańcy narzekają na wzmożony ruch pojazdów dowożących odpady niewiadomego pochodzenia oraz na dużą liczbę szczurów wałęsających się w pobliżu zakładu.

- Mieszkańcy Bucza wyrażają swój zdecydowany protest przeciwko tak działającej pseudo kompostowni. Zwożone tam nieprzetworzone odpady zalegają w setkach ton, wydzielając nieprzyjemne zapachy. Dowóz nieczystości do kompostowni odbywa się niezabezpieczonymi pojazdami, wyciekające z nich substancje niewyobrażalnie śmierdzą, oblepiają koła samochodów. Na początku września nad całą wsią unosił się taki fetor, że dzieci przebywające w szkole skarżyły się na bóle głowy i problemy oddechowe. Mamy prawo domagać się życia w warunkach bezpiecznych dla zdrowia. Tu mieszkamy i będziemy bronić naszych elementarnych praw dla dobra naszego i naszych dzieci - mówi prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Bucze, Stanisław Góra.

12 października stowarzyszenie skierowało do starosty brzeskiego protest, pod którym podpisało się kilkaset osób. Mieszkańcy wyrażają w nim swoje oburzenie opieszałością urzędów odpowiedzialnych za nadzór nad zakładem. Są zbulwersowani decyzją starosty, który zezwolił firmie Bio-Solid na ponowny przewóz i składowanie nieczystości. Dziwi ich bardzo fakt, że przy podejmowaniu takiej decyzji nie liczy się dobro kilku tysięcy mieszkańców sąsiadujących z zakładem miejscowości, a jedynie interes firmy, która już po raz kolejny dowiodła, że nie jest godna zaufania. - Nie będziemy dłużej cierpliwie znosić smrodu i narażać się na utratę zdrowia przez działającą poza prawem firmę Bio-Solid. Kategorycznie żądamy zamknięcia kompostowni. Liczymy na zrozumienie i mamy nadzieję, że będziemy spokojnie mieszkać w powiecie, w którym prawo i dobro mieszkańców są sprawami nadrzędnymi, w przeciwnym razie będziemy zmuszeni odwoływać się do wyższych instancji - dodaje prezes Góra.

- Tegoroczne lato było deszczowe, więc uciążliwości związane z funkcjonowaniem zakładu nie były dla nas takie przykre. Dopiero pod koniec sierpnia, jak przyszły upały, to we wsi nie dało się wytrzymać - mówi mieszkaniec Bucza, Włodzimierz Smulski. - Nie można było otworzyć w domach okien, nie było mowy o tym, żeby usiąść w ogrodzie. Wszyscy chodziliśmy z bólem głowy, od smrodu nie dało się nigdzie uciec.

Firma Bio-Solid rozpoczęła działalność dziesięć lat temu na terenach położonych między Mokrzyskami i Buczem. Jej znakiem rozpoznawczym od razu stał się smród, który dokuczał mieszkańcom obydwu miejscowości. Oprócz dozwolonych odpadów z oczyszczalni ścieków, do kompostowni trafiały szczątki martwych kur i ryb, mnożyły się szczury.

Kontrole wykazywały, że w zakładzie jest niesprawny drenaż, a stosowane technologie odbiegają od tych, jakie zarząd spółki proponował we wnioskach o pozwolenie na rozpoczęcie działalności. Ostatecznie sprawa skończyła się tak, że w lipcu 2007 roku starostwo cofnęło firmie zezwolenie na prowadzenie działalności.

- Bio-Solid nie prowadził już odzysku odpadów, mieli tylko pozwolenie na ich transport i zbieranie. Polegało to na tym, że zwozili nieczystości, które przyorywali, działalność prowadzili na terenach do nich należących - wyjaśnia naczelnik powiatowego Wydziału Ochrony Środowiska, Krzysztof Wrona. -W lipcu 2010 roku Bio-Solid złożył kolejny wniosek o pozwolenie na kompostowanie odpadów. Bardzo długo prowadziliśmy procedury sprawdzające, nie mieliśmy żadnych podstaw do tego, aby pozwolenia nie wydać. Właściciele firmy zapewniali, że stosować będą nowe technologie z wykorzystaniem efektywnych mikroorganizmów, co zapobiegać miało powstawaniu przykrych zapachów. Uznaliśmy ponadto, że spółka chce odbudować zaufanie mieszkańców.
Pozwolenie na wznowienie działalności Bio-Solid dostał 24 marca tego roku. - Udzielając pozwolenia ustaliłem datę jego ważności na okres jednego roku. Miałem nadzieję, że wpłynie to na poprawność funkcjonowania zakładu i procesu kompostowania z zastosowaniem nowej technologii, która zapobiegać ma powstawaniu przykrych zapachów. Okres obowiązywania zezwolenia pozwoliłby na odbudowanie przez firmę Bio-Solid zaufania społeczności lokalnej, która w poprzednich latach wielokrotnie dawała wyraz braku akceptacji dla działań firmy. W okresie funkcjonowania kompostowni mamy pełne prawo do kontroli sprawności instalacji do odzysku, w szczególności systemu drenażu, który był wielokrotnie przyczyną niedotrzymywania przez firmę wymagań dotyczących ochrony środowiska - mówi starosta Andrzej Potępa.

Pracownicy powiatowego Wydziału Ochrony Środowiska twierdzą, że od tego czasu już dwukrotnie kontrolowali zakład i nie zauważyli żadnych nieprawidłowości. - W czasie kontroli nie uzyskaliśmy dowodów na to, co twierdzą mieszkańcy. Faktem jest, że kilka lat temu firma straciła wiarygodność, ale opinie, jakie ludzie wysyłają do starostwa, do WIOŚ są dla firmy krzywdzące. Na terenie zakładu nie czuliśmy żadnych nieprzyjemnych zapachów, a drenaż był sprawny - odcieki kierowane są do specjalnego zbiornika, którego zawartość jest utylizowana. Zatem obawy mieszkańców, że toksyczne substancje dostają się do gleby i do wody są nieuzasadnione - mówi Małgorzata Cieśla, inspektor z powiatowego Wydziału Ochrony Środowiska. ‘

- Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że zapotrzebowanie na tego typu zakłady jest ogromne i muszą być one gdzieś lokalizowane, nie jesteśmy pieniaczami, którym wszystko przeszkadza. Protestujemy, bo działalność zakładu uniemożliwia nam normalne funkcjonowanie, są dni, że smród jest nie do wytrzymania. Tam śmierdziało nawet wtedy, gdy nie miał on pozwolenia na kompostowanie odpadów. Taki zakład powinien ewoluować technologicznie, tak, aby uciążliwości dla mieszkańców były coraz mniejsze, a jest wręcz odwrotnie. Zarządzający firmą zapewniają, że na terenie zakładu wszystko odbywa się zgodnie z prawem i przy zastosowaniu najnowszych technologii. Skoro tak jest, to dlaczego ogrodzili się wysoką siatką, na którą dodatkowo położyli na nią blaszane panele, żeby nic nie można było zobaczyć, nie można tam także robić zdjęć - zastanawia się radny miejski z Bucza, Piotr Wyczesany

- Do zakładu przyjeżdżają kilkudziesięciotonowe ciężarówki przywożące odpady. Z dokumentacji wynika, że mają pozwolenie na kompostowanie 40 tysięcy ton na rok, ale kto naprawdę jest w stanie sprawdzić, ile przywożą tam tych śmieci naprawdę? - pyta sołtys Mokrzysk, Marek Kośmider. -Śmierdzi niemiłosiernie w dzień i w nocy, cierpią przez to i mieszkańcy Mokrzysk i Bucza. Zapewniali, że będą stosować nowoczesne technologii, ale gdyby faktycznie do utylizacji zapachów używali odpowiednich środków, na pewno by tak nie śmierdziało.
- Ja nie widzę, żeby tam cokolwiek się działo - denerwuje się radny Wyczesany. -Przywożą odpady, które leżą i śmierdzą, szczurów coraz więcej.

- To jest bomba ekologiczna, przywożą śmieci i nic z tym nie robią. Nawet w rowach oddalonych o 150 metrów od zakładu zalega czarna piana, to na pewno jakieś wycieki z zakładu - dodaje prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Bucze, Stanisław Góra.

Wszyscy działacze stowarzyszenia deklarują, że dołożą wszelkich starań, aby zamknąć zakład. - Nie możemy dopuścić do tego, aby powtórzyła się historia z 2006 roku - deklaruje Włodzimierz Smulski.

Kilka dni temu do Bucza nadeszło pismo zawierające wyniki kontroli przeprowadzonej w zakładzie przez pracowników tarnowskiej delegatury Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Mało czytelny dla przeciętnego zjadacza chleba dokument zawiera mnóstwo danych mówiących o sposobie składowania, transportowania, etc., etc. Działaczy stowarzyszenia cieszy jeden z jego akapitów, który brzmi: "W związku ze stwierdzonymi w trakcie kontroli nieprawidłowościami, Małopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska skierował wystąpienie do starosty brzeskiego o podjecie stosownych działań, a w szczególności o rozważnie możliwości wydania decyzji o cofnięciu zezwolenia udzielonego na odzysk odpadów.

Z zarzutami mieszkańców nie zgadza się prezes Bio-Solid, Radosław Łabno. - Cykl kompostowania składa się z czterech faz, teraz trwa ostatnia z nich - składowanie. Co kilka dni zawartość pryzmy kompostowej jest mieszana i nie wykluczam, że wtedy odorowość w terenie zakładu może być wyższa - mówi prezes Łabno. -W procesie technologicznym wykorzystujemy efektywne mikroorganizmy, czyli kilkadziesiąt szczepów bakterii i pierwotniaków, co zapobiega powstawaniu przykrych zapachów. Skargi od mieszkańców wpłynęły na przełomie sierpnia i września, kiedy panowały duże upały. Chcę zapewnić, że w zakładzie stosujemy cały reżim technologiczny. Niestety, w przeszłości mieszkańcy mieli przykre doświadczenia z zakładem i na tej podstawie wydają o nim teraz opinie.

Prezes Łabno zaprzecza jakoby samochody dowożące odpady do zakładu były nieszczelne, zapewnia, że pomyślnie przechodzą kontrole i są przystosowane do tego typu zadań. Twierdzi, że sugestia WIOŚ dotycząca zamknięcia zakładu jest bezpodstawna i nie poparta faktami. - Wiążąca dla mnie jest opinia starosty, którego kontrole nie wykazały w zakładzie żadnych nieprawidłowości. Protokół pokontrolny WIOŚ zawiera natomiast wiele błędów, ale moje sugestie w tym względzie zostały odrzucone. Jestem spokojny - zakładu nie zamkną, bo nie mają do tego żadnych podstaw prawnych. Wypełniamy wszystkie warunki decyzji wydanej przez starostę. Wszystko jest w porządku, zarówno pod względem prawnym, jak i faktycznym - dodaje Radosław Łabno.

Zofia Sitarz

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski