Na dole w kopalni "Brzeszcze" trwa protest górników. Na powierzchni wspierają ich mieszkańcy gminy. W sobotę o 16 zebrali się ponownie przed bramą kopalni.
Większość z nich to członkowie rodzin górników. Jak mówią, nie zamierzają stąd odejść dopóki rząd nie zmieni decyzji o likwidacji ich zakładu.
- W południe wpadliśmy na pomysł, by przed kopalnią stworzyć małe miasteczko - mówi Halina Szalonek z Brzeszcz, której syn strajkuje pod ziemią w tutejszej kopalni. - Gdy uzyskaliśmy odpowiednie zgody po kilku godzinach pojawiły się namioty, ławki, plakaty, nagłośnienie i przede wszystkim mieszkańcy - dodaje kobieta.
W sobotni wieczór przed kopalnią znajdowało się ok. 40 osób. Stanisław Kłysz, szef Solidarności w KWK "Brzeszcze" zapowiedział, że od poniedziałku akcja protestacyjna w miasteczku w obronie kopalni będzie się nasilała.
W niedzielę o godz.11 na cechowni kopalni odbyła się msza w intencji górników i pracowników KWK Brzeszcze. O godz. 13 w
Urzędzie Gminy w Brzeszczach zorganizowano spotkanie z władzami gminy, powiatu i parlamentarzystami.
- Zamknięcie kopalni to będzie dla nas zagłada - mówi Cecylia Ślusarczyk, burmistrz gminy. - Chcemy rozmów, konkretów i ciągle wierzymy, że dojdziemy z rządem do porozumienia - dodaje Ślusarczyk, której początkowo strona rządowa nie zaprosiła na sobotnie spotkanie z samorządowcami w Katowicach.
Beata Szydło, posłanka PiS i była burmistrz Brzeszcz zapewniła, że będzie wspierać mieszkańców i samorządowców w walce o utrzymanie KWK.
Wczoraj przed kopalnią odbyła się kolejna, największa jak do tej pory manifestacja.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?