Mikołaj „Miko” Marczyk nie miał sobie równych w PLATINUM 6. Rajdzie Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Monte Carlo w Wieliczce

Materiał informacyjny ORLEN OIL
Mikołaj „Miko” Marczyk i Szymon Gospodarczyk najszybsi podczas PLATINUM 6. Rajdu Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza
Mikołaj „Miko” Marczyk i Szymon Gospodarczyk najszybsi podczas PLATINUM 6. Rajdu Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza ORLEN OIL
Mikołaj „Miko” Marczyk i Szymon Gospodarczyk podczas PLATINUM 6. Rajdu Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza oddali rywalom tylko jeden z dziesięciu odcinków specjalnych. 2 i 3 kwietnia w Wieliczce, Brzegach i Węgrzcach Wielkich, jechali pewnie, czysto, bez nadmiernego ryzyka, cały czas kontrolując sytuację. Jak profesorowie.

Rajdowy mistrz Polski, a także ambasador PLATINUM ORLEN OIL, na mecie nie ukrywał, że był to bardzo wymagający rajd. - Zaskakiwała przyczepność i jej poziom. Zachowaliśmy się jednak jak rajdowe lisy. Nie daliśmy się złapać w żadną pułapkę – podkreślił „Miko” Marczyk.

– Wierzę również, że na tych wyjątkowych odcinkach cały czas towarzyszyli nam Janusz i Marian. To dzięki nim wszyscy spotkaliśmy się w Wieliczce, by po raz pierwszy w sezonie zaprezentować swoje umiejętności. Dziękuję też kibicom, którzy licznie – mimo ekstremalnie trudnych warunków atmosferycznych - towarzyszyli nam na rajdowych odcinkach – dodał kierowca zespołu ORLEN Team.

Andrzej Szepieniec po siódmym odcinku awansował na drugie miejsce w generalce. I już tego miejsca nie oddał, choć cały czas groźnie atakował Michał
Andrzej Szepieniec po siódmym odcinku awansował na drugie miejsce w generalce. I już tego miejsca nie oddał, choć cały czas groźnie atakował Michał Tochowicz Marek Długopolski

Mistrzowie na starcie memoriału

- Biorąc pod uwagę bojowe nastawienie młodych rajdowców oraz to, że w memoriale wystartują zawodnicy nie tylko z czołówki rajdowej, ale także najlepsi kierowcy wyścigów górskich, mogę zapewnić, że nie zabraknie emocji – stwierdził przed startem pierwszej załogi Paweł Owczyński, dyrektor sportowy zawodów, a jednocześnie prezes Automobilklubu Krakowskiego, od lat organizator tej niezwykłej imprezy.

I nie mylił się ani trochę. Emocji nie brakowało nie tylko na odcinkach specjalnych, wśród kibiców licznie zgromadzonych wzdłuż trasy, ale także w serwisach, gdzie gorączkowo przygotowywano samochody do wyjazdu na trasę.

Świetny początek zespołu ORLEN Team

2 kwietnia, godz. 12.18. Silnik przyjemnie „warczy”. Im więcej gazu, tym mocniej i wyżej. Nagle, po wbiciu biegu i zwolnieniu hamulców, Skoda Fabia Rally2 rusza jak wystrzelona z gigantycznej procy. W ten oto sposób Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk rozpoczynają rajdowy koncert na cztery koła. Potrzebują zaledwie 2.28,3 minuty, aby ich rajdówka minęła linię mety pierwszego niespełna 4-kilometrowego odcinka Węgrzce Wielkie 1.

Na drugim miejscu finiszują - ze stratą 8,7 sekundy - Sebastian Stec i Michał Sowa w Fordzie Fieście, a podium uzupełniają Michał Tochowicz i Piotr Białowąs w Hyundaiu i20 RS, którzy do załogi ORLEN Team tracą 10,1 sekundy. Tak oto rozpoczyna się pasjonujący spektakl, tradycyjny PLATINUM Rajd Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza.

Na następnym odcinku „Miko” również nie daje szans rywalom. Niestety, z powodu awarii rajdówki z rywalizacji o laury odpada Sebastian Stec. Nie poddaje się jednak. – Choć w walce o podium nie będziemy się już liczyli, to pojedziemy dalej – podkreśla. I słowa dotrzymuje, tocząc piękne pojedynki na kolejnych oesach.

W tej sytuacji na drugi stopień podium awansuje Michał Tochowicz, a na trzecim znajdują się Waldemar Kluza oraz Adam Gładysz w Mitsubishi Lancer Evo. I taka też jest kolejność po dwóch odcinkach, czyli pierwszej rajdowej pętli.

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk - mimo deszczu i śniegu - pewnie pokonali wielicki klasyk
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk - mimo deszczu i śniegu - pewnie pokonali wielicki klasyk ORLEN OIL

Nocne Monte Carlo w Wieliczce

- To bardzo widowiskowy oes. Rajdówki mkną po asfaltach i bruku Wieliczki, a rozgrywany jest w samym sercu miasta. Będzie się działo – tak prezes Paweł Owczyński przedstawiał drugą sobotnią pętlę, czyli nocny dwukrotnie przejeżdżany odcinek Wieliczka Rynek.

Kibice liczyli nie tylko na szybkie przejazdy, ale także na malownicze poślizgi, bączki, a także perfekcyjne panowanie nad mknącymi rajdówkami. Na tym widowiskowym odcinku zawsze liczył się rajdowy kunszt, pełna koncentracja, ale także finezja. Okazało się, że tym razem do walki o sekundy dołączyła również natura.

Najpierw do boju ruszyły „najsłabsze” samochody. Po przejeździe kilku rajdówek na czele znajdowali się Mateusz Gołek i Michał Jurgała w Fordzie Fieście (37 numer startowy). Za nimi byli Tomasz Pławecki i Paweł Kaim w Peugeocie 208 R2 (38) oraz Jakub Matulka z Kamilem Hellerem w Fordzie Fieście (42).

Wydawało się, że gdy tylko na wielickich drogach pojawią się mocniejsze samochody, szybko nastąpi zmiana kolejności. Minuty jednak upływały, metę mijały kolejne załogi, a wyniki ani drgnęły. To był szok. Co takiego działo się na trasie?

- Asfalt był jeszcze suchy. Z parku serwisowego wyjechaliśmy więc na letnich oponach. Po pewnym czasie zaczął jednak padać deszcz, potem deszcz ze śniegiem, a w końcu śnieg. Jadąc na slickach po zalodzonej trasie nie ryzykowaliśmy, nie szarżowaliśmy. Trochę więc straciliśmy – wyjaśnił „Miko”. – Tak zmienne warunki na trasie zdarzają się tylko podczas Rajdu Monte Carlo – dodał.

To co działo się 2 kwietnia wieczorem w Wieliczce również Sebastianowi Stecowi przywiodło na myśl Rajd Monte Carlo
To co działo się 2 kwietnia wieczorem w Wieliczce również Sebastianowi Stecowi przywiodło na myśl Rajd Monte Carlo Marek Długopolski

Gdy do memoriałowej walki dołączyła matka natura rozpoczęła się walka o przetrwanie. Niektóre rajdówki, szczególnie te najmocniejsze, tańczyły na lodzie jak baletnice. Nic więc dziwnego, że klasyfikacja przewróciła się „do góry nogami”.

To co działo się 2 kwietnia wieczorem w Wieliczce również Sebastianowi Stecowi przywiodło na myśl Rajd Monte Carlo. – Na szczęście koła nie odpadły, zderzaki są całe. Cieszę się, że przetrwaliśmy i dojechaliśmy do mety. Każdy miał tu jakąś przygodę – wyznał kierowca Forda Fiesty.

Podczas drugiego przejazdu odcinka Wieliczka Rynek Miko Marczyk postawił już na odpowiednie opony. Oes wygrał więc pewnie.
– To cud. Klasa. Szok. Dali do wiwatu – kibice komplementowali emocjonujące zmagania na śniegu i lodzie, a także niespodziankę jaką sprawili im Jakub Matulka, Tomasz Pławecki, Hubert Kowalczyk i Radosław Ćwięczka, a więc kierowcy zasiadających za kierownicami samochodów klasy 1.

Po pierwszym dniu i pokonaniu czterech odcinków specjalnych na czele generalki był „Miko” Marczyk. Za nim, dość niespodziewanie, znaleźli się Jakub Matulka oraz Tomasz Pławecki.

- Sport sportem, rywalizacja rywalizacją, ale ten rajd upamiętnia Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Oni również jeździli w ekstremalnie trudnych warunkach. I dlatego nie przerwaliśmy tego odcinka - podkreślił dyrektor Paweł Owczyński. - W ten sposób wszyscy mogli sprawdzić swoje umiejętności, i to praktycznie w każdych warunkach. Od suchego i mokrego asfaltu, po zaśnieżone i oblodzone drogi.

Po pierwszym dniu i pokonaniu czterech odcinków specjalnych na czele generalki był „Miko” Marczyk. Za nim, dość niespodziewanie, znalazł się świetnie
Po pierwszym dniu i pokonaniu czterech odcinków specjalnych na czele generalki był „Miko” Marczyk. Za nim, dość niespodziewanie, znalazł się świetnie jadący Jakub Matulka Marek Długopolski

Sześć kluczowych odcinków

Sześć niedzielnych odcinków to był rajdowy koncert w wykonaniu zespołu ORLEN Team. Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk 3 kwietnia nie mieli sobie równych. Ich Fabia Rally2 Evo szybko i pewnie pokonywała kolejne kilometry odcinków wytyczonych w Brzegach i Węgrzcach Wielkich.

Zacięty pojedynek toczył się za to o drugie i trzecie miejsce. Już na pierwszym niedzielnym odcinku specjalnym – OS 5 Brzegi 1 - do walki o czołowe lokaty ponownie włączyli się Waldemar Kluza, Michał Tochowicz, Andrzej Szepieniec, Przemysław Matulka i Jakub Ulanowski, a więc kierowcy zasiadający za kierownicą najmocniejszych rajdówek, tych zaliczanych do klasy 3. Mimo to po pierwszej niedzielnej pętli, oczywiście oprócz załogi ORLEN Team, która znajdowała się na czele, na zaskakującym, a zarazem świetnym drugim miejscu, wciąż utrzymywał się Ford Fiesta z klasy 1 prowadzony przez Jakuba Matulkę.

– To niesamowity rajd – przyznał Andrzej Szepieniec. Po siódmym odcinku awansował na drugie miejsce w generalce, i już tego miejsca nie oddał, choć cały czas groźnie atakował Michał Tochowicz. – Do końca jechaliśmy maksymalnie skoncentrowani. Wystarczyło na trzecie miejsce – dodał ten ostatni.

Po pokonaniu nieco ponad 136 kilometrów, w tym 10 odcinków specjalnych o długości blisko 35 kilometrów, na najwyższym stopniu podium stanęli więc Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Drugie miejsce wywalczyli Andrzej Szepieniec i Jarosław Zawadzki, a trzecie Michał Tochowicz i Piotr Białowąs.

Na uwagę i wielkie słowa uznania zasługuje postawa Jakuba Matulki i Kamila Hellera. Dzięki fantastycznej jeździe mogli cieszyć się nie tylko z czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej, ale również z najszybszego pokonania wielickich nocnych oesów. To w ich ręce Artur Kozioł, burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka, który był gospodarzem tego niezwykłego spotkania, złożył specjalny Puchar Burmistrza.

Rajd ukończyło 26 załóg z 38, które wyruszyły na trasę pierwszego odcinka specjalnego.

Dla Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza

- Super impreza. Widzimy się za rok – zgodnie komplementowali wielickie zmagania kierowcy uczestniczący w PLATINUM 6. Rajdzie Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza.

- Cieszę się, że podczas memoriału mogliśmy zobaczyć tak wielu aktualnych i niedawnych mistrzów, zarówno rajdowych jak i wyścigowych – podkreśliła na mecie Małgorzata Dybczyk, dyrektor niezwykłego memoriału.

Organizatorem nietypowej rajdowej imprezy od lat jest Automobilklub Krakowski. - Dziękuję, że przyjechaliście uczcić pamięć dwóch wspaniałych ludzi. Ludzi, którzy jednocześnie byli doskonałymi kierowcami rajdowymi. Dzielili tę samą pasję, którą i my jesteśmy zarażeni od dziecka – nie krył wzruszenia Paweł Owczyński, prezes Automobilklubu Krakowskiego.

Wielickie zmagania nie odbyłyby się w tak pięknej oprawie, gdyby nie sponsorzy, w tym ORLEN OIL, lider rynku olejowego w Polsce. Dlaczego olejowa firma od lat towarzyszy memoriałowi?

Mikołaj „Miko” Marczyk nie miał sobie równych w PLATINUM 6. Rajdzie Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Monte Carlo w Wieliczce
ORLEN OIL

- PLATINUM Rajd Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza nie tylko upamiętnia dwóch wybitnych sportowców, wielokrotnych mistrzów Polski i wicemistrzów Europy, ale także gromadzi najlepszych polskich kierowców rajdowych i wyścigowych. ORLEN OIL od wielu już lat jest częścią tego fascynującego świata. Nie wyobrażam sobie, aby nasza spółka, tak przecież mocno związana z Małopolską, nie brała udziału w tym wspaniałym przedsięwzięciu. To naturalny kierunek naszej działalności marketingowej – podkreślił w Wieliczce Jacek Świtała, członek Zarządu ORLEN OIL.

Nie ukrywał również, że bardzo się cieszy, iż w tegorocznej edycji PLATINUM 6. Rajdu Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza zwyciężyli Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk, a więc ambasadorzy PLATINUM ORLEN OIL.

– To był świetny sprawdzian przed startami w mistrzostwach świata WRC2. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak trudny. Jechaliśmy nie tylko po czystych i suchych asfaltach, ale także po mokrym i oblodzonym bruku. Cały czas musieliśmy więc być na sto procent skoncentrowani, i czujni. Myślę, że w Wieliczce i jej okolicach pokazaliśmy się z dobrej strony – mówił na mecie rajdu Mikołaj Marczyk. – Jednak to nie my jesteśmy tutaj najważniejsi. To święto Janusza i Mariana. Dla nich wszyscy tutaj przejechaliśmy i przyjeżdżać będziemy - dodał.

Już niedługo załoga ORLEN Team sprawdzi swoje umiejętności podczas Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata w kategorii WRC 2. Jakie stawia sobie cele? – W tym roku chcemy znaleźć się na mecie każdego rajdu tak, aby zebrać jak najwięcej doświadczeń. Natomiast w przyszłym roku chciałbym już pokazać wysoką prędkość i potencjał jaki drzemie w naszej załodze. Może kiedyś uda nam się również wsiąść do samochodu fabrycznego WRC – zaznacza Miko Marczyk.

Załodze ORLEN Team w tym roku będziemy mogli kibicować m.in. w Chorwacji, Estonii i Finlandii, a także na Sardynii, w Portugalii oraz Hiszpanii.

- Przez te dwa dni nie tylko ścigaliście się po odcinkach specjalnych, ale także kwestowaliście dla… Ukrainy. Bardzo, bardzo wam wszystkim za to dziękuję
- Przez te dwa dni nie tylko ścigaliście się po odcinkach specjalnych, ale także kwestowaliście dla… Ukrainy. Bardzo, bardzo wam wszystkim za to dziękuję – zaznaczył Artur Kozioł, burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka. Marek Długopolski

Rajdowcy dla Ukrainy

Rajdowcy nie zapomnieli również o krwawej wojnie toczącej się za naszą wschodnią granicą. Podczas PLATINUM 6. Rajdu Memoriału Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza m.in. kwestowano dla Ukrainy. Walczących z rosyjskimi najeźdźcami, a także uchodźców, którzy przybyli do Polski, wsparli nie tylko kibice, ale także zespoły rajdowe.

- Przez te dwa dni nie tylko ścigaliście się po odcinkach specjalnych, ale także kwestowaliście dla… Ukrainy. Bardzo, bardzo wam wszystkim za to dziękuję – zaznaczył Artur Kozioł, burmistrz Miasta i Gminy Wieliczka. Gdy padły te słowa nie było już słychać ryku rajdowych silników, nie było gwaru, ucichły rozmowy… Zapadła głucha cisza.

JANUSZ KULIG

19 października 1969 r. - 13 lutego 2004 r.

Janusz Kulig zginął 13 lutego 2004 r. w Rzezawie na strzeżonym przejeździe kolejowym (zapory były podniesione). Miał 34 lata.

MARIAN BUBLEWICZ

25 sierpnia 1950 r. - 20 lutego 1993 r.

Marian Bublewicz zmarł 20 lutego 1993 r. w szpitalu w Lądku Zdroju na skutek ran odniesionych w Zimowym Rajdzie Dolnośląskim. Miał 42 lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski