Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikulski nie zdołał uciec przed Klossem [WIDEO]

Urszula Wolak
Od premiery pierwszego odcinka "Stawki większej niż życie" minęły 43 lata. Kiedy niedawno spotkałam się ze Stanisławem Mikulskim, osoby zgromadzone wokół niego pytały tylko o jedno - o rolę Hansa Klossa, którą stworzył w kultowym serialu.

Kreacja przyniosła mu wielką sławę, ale okazała się także ciężarem. Szeroka publiczność kojarzyła go bowiem tylko z jedną postacią, a Stanisław Mikulski stworzył ich co najmniej kilkadziesiąt. Aktor, który sprawdzał się nie tylko w filmie, ale i w teatrze, odszedł wczoraj w wieku 85 lat.

W 1953 roku Mikulski zdał aktorski egzamin w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie i kontynuował raz obraną drogę. Występował w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie oraz na scenach warszawskich; w Teatrze Powszechnym, Ludowym, Polskim i Narodowym. To jednak film, a zwłaszcza telewizja uczyniły z niego popularnego i pożądanego przez widzów i reżyserów aktora.

O swoim telewizyjnym bohaterze - Polaku - Stanisławie Kolickim, który od 1941 roku do końca wojny podszywał się pod oficera niemieckiego Hansa Klossa i zdobywał cenne dla wywiadu sowieckiego informacje, mówił tak: "Bywały takie momenty, że ja pragnąłem o nim za wszelką cenę zapomnieć.

Kończyło się jednak tym, czym zawsze kończy się walka z wiatrakami: świat mi na to nie pozwalał. Nawet w odległej Mongolii i to po wielu latach od nakręcenia »Stawki większej niż życie« byłem rozpoznawany na ulicy, a co dopiero podczas spacerów Chmielną, moją ulicą w Warszawie".

Źródło: x-news/TVP, TVN24

Dzięki "Stawce..." jego imię było wysławiane we wszystkich demoludach, a on sam zyskał miano najświetniejszej socjalistycznej ikony. Podczas spotkań z widzami z sentymentem wspominał czasy, gdy witano go za granicą jak bohatera, a kobiety ustawiały się w długich kolejkach, by zdobyć autograf przystojnego bożyszcza PRL-u, którego znakiem rozpoznawczym stały się bujna fryzura i chłodne, niepozbawione jednak romantycznej aury, spojrzenie.

- Stanisław Mikulski był dla nas żywą legendą, numerem jeden na liście najlepszych. "Stawkę większą niż życie" rozsławił na całym świecie, dając przykład, że produkcje powstające w Polsce zasługują na uwagę widzów w każdym miejscu na kuli ziemskiej - wspomina aktora współpracujący z nim reżyser Jarosław Antoszczyk.

O tym jednak, że nie jest aktorem wyłącznie jednej roli, udowadniał m.in. w "Godzinach nadziei" Jana Rybkowskiego, gdzie jako pierwszy zagrał rolę żołnierza SS, przecierając szlak innym polskim aktorom. Jako Blondyn pojawił się później w "Cieniu" Jerzego Kawalerowicza. Do historii kina przeszła też jego kreacja Smukłego w "Kanale" Andrzeja Wajdy, a także zastępcy dowódcy oddziału AK w "Barwach walki" Jerzego Passendorfera, według książki Mieczysława Moczara.

Od Hansa Klossa nigdy jednak nie udało mu się uciec, o czym świadczył powrót Mikulskiego dwa lata temu na wielki ekran właśnie w tej kreacji. Legenda serialu "Stawka większa niż życie"odżyła bowiem w "Stawce większej niż śmierć" w reżyserii Patryka Vegi. Publiczność znów miała okazję zobaczyć Mikulskiego - Klossa w akcji, w starciu ze swym największym wrogiem Brunnerem. - Teraz trzeba na niego spojrzeć jak na zjawisko. Niezwykłe, oddziałujące elektryzująco na miliony ludzi - powiedział Olgierd Łukaszewicz.
O chorobie, z którą walczył od lat, nie mówił za wiele. Nie zwierzał się nawet przyjaciołom. Cechowały go bowiem pokora i skromność. Nie zmienił się nawet po odniesionym sukcesie.

Miał na swoim koncie liczne nagrody i wyróżnienia. Za "Stawkę większą niż życie" otrzymał m.in. prestiżowy laur przyznawany przez telewizję NRD, został także odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także nagrodą (Ministra Kultury i Sztuki) za całokształt dokonań aktorskich w dziedzinie teatru.

Pod koniec XX wieku nie stronił od polityki. W latach 70. był członkiem KC PZPR, a w latach 1988-1990 pełnił funkcję dyrektora Polskiego Centrum Kultury przy ambasadzie Polski w Moskwie.

Cenione role Mikulskiego
* "Pierwszy start", 1950. To pierwszy film, w którym Mikulski pojawił się na dużym ekranie w roli junaka Franka Mazura.
* "Ewa chce spać" 1957. Za rolę policjanta Piotra Malewskiego otrzymał nominację do nagrody Złota Kaczka.
* "Skąpani w ogniu" 1963. Także za rolę kapitana Sowińskiego otrzymał nominację do nagrody Złota Kaczka.
* "Sekret enigmy", 1979. Tu wystąpił jako pułkownik Zakrzewski, attache wojskowy Ambasady Polskiej w Bukareszcie.
* "Miś", 1980. W kultowej komedii okresu PRL-u zagrał porucznika MO Lecha Rysia, czyli "wujka Dobra Rada".

Tak mówił Hans Kloss:
* "Takie sztuczki nie ze mną, Brunner. Zapominasz, z kim mówisz. Albo gadaj, o co ci chodzi, albo nie zawracaj mi głowy!"
* "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Zuzanna lubi je tylko jesienią. Przesyła ci świeżą partię."
* "To świnia! Mógł mnie ochlapać. Nie potrafi uszanować niemieckiego munduru."a "Panowie z Gestapo często poszukują ludzi, których mają u siebie."
* "Schowaj tę pukawkę, durniu, póki jeszcze mam ochotę z tobą rozmawiać."
* "Wyjątkowa z ciebie kanalia, Brunner."
* "Hermann, oszczędzaj szkło."
* "Radzę ci, nie spiesz się tak. Bo możesz zabrnąć w ślepą uliczkę."
* "Rączki, rączki, panno Elken."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski