Płyta Raz Dwa Trzy, nakładem 4everMusic, ma swą premierę dziś, a 25 kwietnia zespół wystąpi w Krakowie w Auditorium Maximum UJ Fot. Andrzej Świetlik
ROZMOWA. ADAM NOWAK o najnowszej płycie Raz Dwa Trzy "SkąDokąd"
- A "31 lutego" owego roku zespół powstał. Rzeczywiście, mija nam 20 lat, ale na płycie nie ma żadnych jubileuszowych akcentów.
Zapowiadałeś tę płytę przez parę lat...
- Trzykrotnie. To prawda.
Czemu to tyle trwało?
- Graliśmy masę koncertów. Potem ukazała się płyta z piosenkami Wojciecha Młynarskiego, zatem chcieliśmy trochę odczekać, by nie deptać sobie po piętach, a gdy już mieliśmy te piosenki i graliśmy je podczas prób, pojawiły się wątpliwości, zatem pracowaliśmy nadal, odsuwając termin wejścia do studia... Aż naszedł moment, kiedy uznaliśmy, że mimo wątpliwości wchodzimy i nagrywamy.
Bo im więcej płyt się nagrało, tym trudniej wydaje się kolejną? Bo ciąży tradycja?
- Nie patrzę w tych kategoriach, to bardziej kwestia szukania języka i takiego sposobu grania i śpiewania, któryby wynikał z rozwoju. Jeżeli tego nie czuję, nie nagrywam. Taka postawa sprawia, że im dalej w las, tym mówi się szczerzej.
Poprzednia premierowa płyta z 2003 roku "Trudno nie wierzyć w nic" wyznaczyła niezwykle wysoko pułap waszych możliwości.
- Była wynikiem szeregu działań i lat dochodzenia do takiego sposobu wypowiadania się. I tak samo było teraz. Nie należę do artystów specjalnie płodnych, piszących codziennie kilka piosenek. Nie przychodzi mi to z lekkością, lubię natomiast, by efekt był lekki. A to wymaga sporo pracy. Chcąc mówić o ważnych sprawach prostym słowem, trzeba tego słowa poszukać, by nie brzmiało fałszywie.
Kiedyś pisałeś w całości piosenki Raz Dwa Trzy, teraz coraz bardziej oddajesz muzykę kolegom z zespołu.
- To koledzy nabrali odwagi w ujawnianiu swych kompozycji. Będąc uczciwym jako ktoś, kto odpowiada za brzmienie zespołu, nie mogę nie korzystać z pomysłów lepszych od moich.
Rozmawialiśmy wiele lat temu, przywołałem Twój tekst "Marzenia przetrwają/ w pieśniach z gitarą (...) marzenia podobne /bezbronne i dobre", a Ty przyznając, że bardzo lubisz tę piosenkę, dodałeś "ale do końca nie rozszyfrowałem tych słów, choć sam je napisałem". Przywołuję tę rozmowę, bo słuchając najnowszej płyty miałem wrażenie, że nadto gęste napisałeś teksty.
- To pewne ryzyko, które podjąłem, ale cóż - nie umiem inaczej formułować myśli niż właśnie tak metaforycznie i gęsto. Taka przypadłość. Natomiast mniej więcej wiem już, o co szło mi w piosence "Przetrwają".
Czy w przypadku tych ostatnich tekstów jest podobnie?
- Tak, jestem "przygotowany", by się z nich tłumaczyć. Kiedyś pisałem intuicyjnie, teraz, mając 47 lat, czuję się znacznie pewniej, wiem, co chcę wyrazić. I świadomie daję słuchaczowi różne możliwości interpretacji, ukazuję na wielu poziomach wątpliwości. Sam wszak borykam się z własną pewnością, a jednocześnie z wątpliwościami - czy aby nie jest ich za dużo. I czy pewność, którą w konkretnym momencie posiadam, jest tej najwyższej kategorii.
Tytuł "SkąDokąd" - tak pisany - tworzy pole jakże niejednoznaczne.
- Jest w nim przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, ale i chęć opowiedzenia, że najważniejsze, oprócz tzw. życia w zaświatach, jest to, co się dzieje tu i teraz. I że nasze tu i teraz wcale nie musi być wesołe, uśmiechnięte i pełne energii, a wręcz momentami trudne do zaakceptowania przez każdego z nas.
Coraz mniej w Twoich tekstach elementu zabawy, więcej - egzystencjalnej zadumy, zafrasowania światem.
- Faktycznie, bardziej jestem nakierowany na pisanie piosenek, których się słucha, a nie takich, jak w przeszłości, które służą zabawie. A kiedyś dawaliśmy mocne rockowe występy. Zmieniło się to przy okazji prezentowania piosenek Wojciecha Młynarskiego, kiedy okazało się, że przeżywamy wraz z publicznością jakieś chwile prawdziwe. I to jest mi teraz bliższe. Nie marzę, by jako 50-latek biegać po scenie. Mówiąc w skrócie - odczuwam miłe dotkliwości 47-letniości...
Są też w nowych piosenkach elementy niezmienne. Jest Bóg, choć bodaj słowo to nie pada.
- Jest obecny jako oś i jako odnośnik począwszy od piosenki ze słowami "Jak było na początku", mówiącej o tym, że człowiek musi ponieść konsekwencje własnego wyboru, po "Jego wzrok, Jego gest, Jego imię", w której usiłowałem przypomnieć o fałszywym obrazie Boga oglądanego przez pryzmat Jego mocy, bo przecież On na co dzień zajmuje się kochaniem człowieka, nie karaniem.
Jest też Twoja piosenka "Oto papieros w dłoni", a kiedyś śpiewałeś "nie pal, nie pal..."
- (śmiech) Pewnie kardiolodzy będą na mnie źli, ale taką mam przypadłość, staram się natomiast nie truć innych... Cóż, w tematyce egzystencjalnej papieros jest nieodzowny.
To Cię mocno tłumaczy. I są policjanci, tyle że na poprzednich płytach te instrumentalne utwory miały tytuły np. "Policjanci w Sztokholmie gonią się po sexshopie", "Policjanci w Warszawie...mhm", "Policjanci w Moskwie szukają portweinu", "Policjanci w Chicago niszczą stare gazety", a teraz zamyka album "Kolejny utwór instrumentalny »Policjanci«".
- "SkąDokąd" jest czymś nieokreślonym, zatem i tego utworu nie nazwaliśmy. Poza tym trudno było nadawać mu jakiś zabawowy tytuł, skoro piosenki mówią o czymś istotnym i poważnym.
Jedna z tych piosenek "Dalej niż sięga myśl" już znakomicie sobie radzi na liście Przebojów Trójki.
- To pokazuje, że warto podążać w innym kierunku niż piosenka lekka, łatwa i przyjemna, że wbrew pozorom nie brakuje odbiorców takiego repertuaru.
Rozmawiał WACŁAW KRUPIŃSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?