Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milicja zabija na Majdanie

Redakcja
Naprzeciw uzbrojonych milicjantów stają bezbronni cywile FOT. PAP/EPA/ALEXEY FURMAN
Naprzeciw uzbrojonych milicjantów stają bezbronni cywile FOT. PAP/EPA/ALEXEY FURMAN
Co najmniej 5 osób zginęło wczoraj w wyniku starć z milicją w pobliżu jednej z barykad na ulicach Kijowa. 3 ofiary potwierdzono oficjalnie. Dwóch mężczyzn zostało zabitych strzałami z broni palnej, jeden spadł z kolumnady stadionu Dynama.

Naprzeciw uzbrojonych milicjantów stają bezbronni cywile FOT. PAP/EPA/ALEXEY FURMAN

UKRAINA. Premier Azarow nazywa protestujących terrorystami. Opozycja parlamentarna powołuje własną Radę Narodową

Opozycja twierdzi, że zepchnęli go pracownicy służb specjalnych. Jednak gazeta internetowa "Ukraińska Prawda" podała wieczorem, że zabito jeszcze 2 osoby, a co najmniej 300 odniosło rany. Kolejne ciało - zakatowanego na śmierć aktywisty protestów odnaleziono w pobliżu wsi w okolicach stolicy Ukrainy. To 51-letni Jurij Werbycki, porwany wcześniej przez nieznanych sprawców ze szpitala.

Krwawa rozprawa władzy z demonstrantami zaczęła się około godz. 7 czasu polskiego. Milicja przypuściła atak na barykadę ustawioną przez protestujących, strzelając kulami gumowymi, ciskając w tłum granaty hukowe i atakując gazem łzawiącym. Pretekstem do ataku miało być - według świadków - zrzucenie przez demonstrujących na milicjantów koktajlu Mołotowa, od którego miało się zapalić ubranie jednego z funkcjonariuszy.

Pierwsza ofiara została zastrzelona jeszcze w nocy. Zabity to armeński aktywista, dwudziestoletni Serhiy Nigoyan. Drugi zabity, według miejscowych mediów, był Białorusinem, który wyjechał na Ukrainę, uciekając przed represjami Łukaszenki. Jego zabójcą jest prawdopodobnie policyjny snajper używający ostrej amunicji.

Jedno z mediów podało, że funkcjonariusze specjalnego oddziału milicji Berkut pobili 20 lekarzy wolontariuszy, którzy udzielali pomocy rannym. Wszyscy mieli emblematy Czerwonego Krzyża, ale to nie powstrzymało atakujących.

Opozycja i demokratyczny świat potępiły użycie siły przez ukraińskie władze. "Zabijanie pokojowych demonstrantów jest następstwem bezkarności wykonawców przestępstw i winnych eskalacji terroru. Cztery postrzały w głowę i szyję (...) to nie samoobrona, lecz umyślne zabójstwo pokojowego demonstranta. Bezpośrednią odpowiedzialność za ten akt terroru wobec obywateli ponosi osobiście minister spraw wewnętrznych, krwawy zabójca Zacharczenko" - głosiło oświadczenie opozycji.

Reakcja ukraińskich władz, a przede wszystkim premiera Mykoły Azarowa, była szokująca. - Uczestników tego bezładu nie można nazywać pokojowymi demonstrantami - grzmiał Azarow, i dodawał, że tych ludzi powinno się postawić przed sądem. Rząd Ukrainy rozszerzył listę środków, które mogą być wykorzystywane przez milicję do "powstrzymania masowych zamieszek i grupowego naruszenia porządku publicznego", m.in. o granaty dymne i gazowe, jednak ministerstwo obrony zapewniło, że siły zbrojne nie zostaną zaangażowane w rozwiązanie konfliktu.

Unia Europejska i ambasada USA na Ukrainie potępiły użycie przemocy przez władze. Anulowano amerykańskie wizy osób za to odpowiedzialnych.

Ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz polecił wszczęcie śledztwa w sprawie śmierci trzech osób. A w południe spotkał się z przywódcami opozycji. - Omawiano możliwość zwołania posiedzenia parlamentu, które odwołałoby ustawy ograniczające prawo do demonstracji oraz odwołania rządu - powiedział jeden z liderów opozycji Arsenij Jaceniuk.

Opozycyjni deputowani do parlamentu ogłosili wieczorem, że powołują Radę Narodową Ukrainy. W oświadczeniu opublikowanym na stronie opozycyjnej partii Batkiwszczyna stwierdzili, że "tylko władza narodu może powstrzymać rozlew krwi". Celem tych posunięć jest przygotowanie do ogólnokrajowego głosowania, którego przedmiotem ma być wotum nieufności dla prezydenta Wiktora Janukowycza i odsunięcie go od władzy w sposób konstytucyjny.
Konrad Sobieszczański, (PAP)

KRAKOWIANIE POPIERAJĄ UKRAIŃSKĄ OPOZYCJĘ

* PROTEST PRZED KONSULATEM. Kilkanaście osób zebrało się wczoraj przed siedzibą ukraińskiego konsulatu w Krakowie, aby uczcić pamięć ofiar krwawych protestów na Majdanie.

- Nie możemy pozostać obojętni, kiedy z rąk władzy giną nasi przyjaciele. Chcemy pokazać, że Kraków popiera walkę z rządami Janukowycza - mówiła Żanna Słoniowska, uczestniczka protestu.

Osoby, które przybyły pod konsulat, miały ze sobą polskie i ukraińskie flagi oraz zdjęcie jednej ze śmiertelnych ofiar protestu. Przed placówką zapłonęły znicze. Policjanci ochraniający konsulat spisali uczestników protestu. Niektórym, zapalającym znicze, grozili mandatem za zaśmiecanie przestrzeni publicznej.

* TRWA ZBIÓRKA DLA PROTESTUJĄCYCH NA MAJDANIE. Stowarzyszenie Pokolenie organizuje zbiórkę ciepłych ubrań, śpiworów i kocy w trzech miejscach w Krakowie - restauracja "Smak Ukraiński", ul. Kanonicza 15, Cerkiew Prawosławna, ul. Szpitalna 24 i Cerkiew Grekokatolicka, ul. Wiślna 11. Od dziś można także wpłacać pieniądze na specjalne konto - Stowarzyszenie Pokolenie 89 1050 1214 1000 0023 1985 3707 z dopiskiem "Pomoc dla Ukrainy".

(BAN), (MAK)

JANUKOWYCZ DOSTAJE DYSPOZYCJE Z KREMLA

Rozmowa z dr hab. AGNIESZKĄ KORNIEJENKO z Katedry Ukrainistyki UJ

- Władze na Ukrainie przekroczyły kolejną granicę w walce z demonstrantami, strzelając do nich, ale przede wszystkim zabijając kilka osób. Czym to się skończy?

- Wszystko wskazuje na to, że dalszym zaostrzeniem konfliktu i kolejną reakcją władzy. Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie to wprowadzenie stanu wyjątkowego. Istnieje też, oczywiście, możliwość negocjacji (które zresztą teoretycznie trwają), ale nie za bardzo wierzę w ich powodzenie przy takim stanie emocji i braku zaufania.

- Na czym ten stan wyjątkowy miałby polegać?

- Nie przypuszczam, aby władze chciały drastycznie ograniczać wolności obywatelskie albo wyłączać telefony. Bardziej prawdopodobny jest całkowity zakaz zgromadzeń, tak aby władzy udało się wreszcie rozpędzić demonstrantów z Majdanu. Choć nie będzie to takie proste. Wczoraj siedziałam przed telewizorem i oglądałam ukraińskie stacje. Operatorzy, stojąc na dachach, filmowali i dokładnie pokazywali, jak milicjanci wyciągają ludzi z tłumu. W czasie pomarańczowej rewolucji nie było tego widać tak wyraźnie.

- No tak, ale co z tego wynika? Berkut już nieraz dał pokaz swojej wyjątkowej brutalności.

- Nowość polega na tym, że ludzie mogą w czasie rzeczywistym zobaczyć, co się dzieje. A to ważne. Wczoraj np. przemawiał na Majdanie Jurij Łucenko, były minister spraw wewnętrznych za czasów Tymoszenko, wtrącony później tak jak ona do więzienia. I przekonywał, że obecne zamieszki nie są wynikiem bezpośredniego wpływu Janukowycza. Prezydent miał być gotowy do odwołania premiera Azarowa i ministra spraw wewnętrznych Zacharczenki, a nawet do wycofania się z kontrowersyjnych uchwał, podjętych w ubiegłym tygodniu. Zrezygnował po telefonie z Moskwy.
- Czyli decyzjami ukraińskich polityków steruje Kreml?

- To jest dzisiaj kluczowe. Argumentacja Łucenki, który mówi, że władze Ukrainy robią wszystko pod dyktando Rosji, wydaje się przekonująca. Jestem w stanie przyjąć, że gdyby Janukowycz był zdolny sam podejmować decyzje, działałby inaczej. Ale nie jest zdolny, bo stał się ekonomicznym zakładnikiem Moskwy.

- Rzeczywiście widać, że Janukowycz coś innego mówi, a coś innego robi. Ma cel czy odbija się od ściany?

- Prawdopodobnie musi tak robić ze względu na naciski wewnętrzne, we własnym środowisku. A jednocześnie ma świadomość, że musi chronić spójność Partii Regionów, jeśli chce znowu wystartować w wyborach.

- Ale opozycja też ma ogromny problem. Nie panuje nad demonstrantami, nie ma jednego lidera.

- Łucenko wskazał lidera. Dla niego jest nim Witalij Kłyczko (to ukraińska pisownia, Kliczko pochodzi z rosyjskiego), jedyny człowiek, który nie idzie do władzy po pieniądze, co go uwiarygodnia. Jednak problemem jest rzeczywista różnica zdań między liderami opozycji i brak zdecydowanych działań po tej stronie.

Rozmawiał REMIGIUSZ PÓŁTORAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski