Nie trafiłem w Polsce na tak niezwykłe środowisko, jak to nasze, krakowskie. To nawet nie chodzi o to, że to jest miejsce, gdzie się robi karierę. To bardziej ludzie: indywidualności, z nawykiem do rozmyślań duchowych, ciekawi innych i świata, z aspiracjami intelektualnymi i artystycznymi. Mamy potencjał.
Ale moje marzenie wynika także z pewnej pasji, która jest we mnie. Bo dlaczego nie… Minęła już epoka, w której bogaty był podejrzany, bo prawdopodobnie, jeśli on ma więcej, to ja mam mniej. Dzisiaj bycie milionerem może być zaraźliwe. Jeśli jemu się udało, może i mnie się uda. Mogę podpatrzyć, jak on to zrobił. Na przykład można podpatrywać Rafała Brzoskę, który już konkuruje na rynku globalnym z największymi tego świata.
Poza tym pieniądz robi pieniądz. Człowiek sukcesu inwestuje i wydaje pieniądze. Dobrze być w pobliżu. A jeśli otwarci na siebie milionerzy zaczną ze sobą współpracować, to ich kapitał będzie się mnożył. Jak w Krzemowej Dolinie.
Chciałbym, aby jak najwięcej osób zostało milionerami. Ostatnio, na niedzielnej mszy zapytałem ludzi: kto z was chce zostać milionerem? Na 400 osób, pewnie z 300 podniosło rękę do góry. Jest dobrze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?