Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony za rękopis

Redakcja
(INF. WŁ.) Za 2,1 mln funtów, czyli za prawie 3,5 mln dolarów, został wczoraj sprzedany, na licytacji w domu aukcyjnym Sotheby’s w Londynie, manuskrypt IX Symfonii d-moll Beethovena. Partytura, licząca 575 stron, jest manuskryptem kopisty z odręcznymi poprawkami kompozytora i jego uwagami na marginesach.

Manuskrypt IX Symfonii d-moll Beethovena sprzedany

   Sprzedana na wczorajszej licytacji partytura IX Symfonii pochodzi z archiwum Paula Wittgensteina, podobnie jak inne manuskrypty wystawione na aukcji, m.in.: Mozarta (scena finałowa z Wesela Figara), Schuberta, Mendelssohna, Rossiniego, Rachmaninowa, Ravela (instrumentacja fortepianowych Obrazków z wystawy Musorgskiego) oraz Chopina (dwa mazurki op. 59). Cena wywoławcza dzieł Chopina wynosiła prawie 359 tys. funtów.
   Sprzedany rękopis symfonii Beethovena, sporządzony przez kopistę, zawiera zabawne komentarze kompozytora sporządzane na marginesach. Jeden z nich - przeklęty głupcze - z pewnością odnosi się do kopisty, który źle odszyfrował bazgraninę nut, z której słynął Beethoven.
   - Prawdopodobnie partytura ta jest tzw. manuskryptem edycyjnym. Zazwyczaj wersję edycyjną przygotowywali sami kompozytorzy. Beethoven jednak tak nieczytelnie pisał, że trzeba było manuskrypt partytury przepisać, domyślając się często, co kompozytor napisał - mówi Agnieszka Mietelska-Ciepierska, kierownik Oddziału Zbiorów Muzycznych Biblioteki Jagiellońskiej.
   Manuskrypt partytury Beethovena, pochodzący z 1826 roku, nie osiągnął na wczorajszej aukcji najwyższej - za partyturę - wylicytowanej ceny. Rekord należy nadal do zbioru dziewięciu symfonii Mozarta, sprzedanych w 1987 roku za 4,1 miliona dolarów.
   IX Symfonia d-moll Beethovena, powstała w 1824, uważana jest za najważniejsze dzieło w historii muzyki. Przypomnijmy; jej słynna finałowa część z udziałem chóru - Oda do radości, stała się hymnem Unii Europejskiej.
   Autograf IX Symfonii, wraz z innymi utworami - m.in. Mozarta, Bacha, Schuberta, Mendelssohna, Haydna - trafił po wojennej zawierusze do Biblioteki Jagiellońskiej. Manuskrypty - opatrzone sygnaturami Biblioteki Pruskiej w Berlinie - przechowywane w skarbcach krakowskiej książnicy, stanowiły przez wiele lat tabu. Wiedziało o nich jedynie wąskie grono bibliotekarzy i naukowców.
   W 1977 roku do Biblioteki Jagiellońskiej dotarło polecenie, wydane przez ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza, natychmiastowego przekazania rządowi najcenniejszych autografów muzycznych z "Berlinki". - Ręce mi się trzęsły, gdy szłam po te utwory do skarbca. Musiałam je przynieść dyrektorowi Zwiercanowi, który osobiście, samochodem, odwiózł autografy do Warszawy. Do dziś pamiętam datę - 29 maja 1977 roku - wspomina Agnieszka Mietelska-Ciepierska.
   Wtedy z magazynu "Jagiellonki" zostały wyciągnięte oprócz IX Symfonii d-moll Beethovena także jego III Koncert fortepianowy c-moll oraz autografy Mozarta: Czarodziejskiego fletu, Mszy c-moll KV 427, Symfonii C-dur "Jowiszowej" a także autografy Bacha: Koncertu c-moll na dwa fortepiany BWV 1062 i Sonaty A-dur BWV 1032. Wszystkie te manuskrypty Edward Gierek, pierwszy sekretarz KC PZPR, podarował Erichowi Honeckerowi, sekretarzowi generalnemu Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności, przewodniczącemu Rady Państwa NRD. Manuskrypty znajdują się obecnie w Bibliotece Pruskiej w Berlinie.
AGNIESZKA MALATYŃSKA-
-STANKIEWICZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski