Mowa o zmianie regulaminu „Narodowego Programu Czytelnictwa - Priorytet 2 Infrastruktura Bibliotek 2016-2020”. O środki z niego na budowę i modernizację bibliotek mogą starać się samorządy. Stawka jest nie byle jaka, bo budżet programu wynosi 150 mln zł, a jednorazowo można pozyskać aż 2 mln zł.
- W tej chwili beneficjentami programu mogą być tylko gminy wiejskie, miejsko-wiejskie oraz miasta do 50 tysięcy mieszkańców - tłumaczy Ryszard Skrzypczak, zastępca dyrektora Instytutu Książki, który rozdziela dotacje z ministerialnego programu.
W praktyce oznacza to więc, że z pieniędzy nie skorzystają większe miasta, w tym Kraków.
Urzędnicy nie poddają się jednak i piszą w tej sprawie rezolucję skierowaną do MKiDN. Za tydzień stanie się ona przedmiotem debaty radnych.
- Możliwość pozyskiwania dodatkowych środków z „Programu Infrastruktura Bibliotek 2016-2022” zwiększy nasze szanse w zakresie szybkiej modernizacji wszystkich podległych miastu placówek bibliotecznych - argumentuje Jan Machowski z krakowskiego magistratu.
Na utrzymanie czterech oddziałów bibliotek miejskich (od stycznia zostaną połączone w jedną instytucję o nazwie Biblioteka Kraków) i ich 56 filii miasto przeznaczy w tym roku 16,3 mln zł. Ministerialna dotacja, zdaniem urzędników, jest jednak wciąż niezbędna dla usprawnienia placówek. Miasto chciałoby zainwestować w kolejne filie biblioteczne na obszarach nowych osiedli oraz w budowę centralnej biblioteki.
Czy starania Krakowa spotkają się ze zrozumieniem ministerstwa kultury? Resort w udzielonej nam odpowiedzi podtrzymuje, że w pierwszej kolejności liczą się czytelnicze potrzeby mieszkańców wsi i mniejszych miejscowości.
O tym, jak finansowy zastrzyk przekłada się na rzeczywistość przekonali się już mieszkańcy Kozłowa (pow. miechowski). Za dwumilionową dotację zbudowano tam nowoczesną siedzibę biblioteki. Otwarto ją w lutym tego roku.
- Mamy do dyspozycji jedyną w gminie salę kinową i czytelniczą z fotelami masującymi. Czytelnicy chętnie nas odwiedzają - zwraca uwagę Bożena Tabor, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Kozłowie. Dodaje, że bez ministerialnej dotacji samorząd nie pozwoliłby sobie na podobną inwestycję promującą czytelnictwo.
Z podobnymi dylematami zmaga się większość mniejszych gmin w Małopolsce. - Nasza placówka mieści się w starym budynku i dodatkowo obejmuje tylko jedno 80-metrowe pomieszczenie - nie kryje Stanisław Walczyński, dyrektor biblioteki w Rytrze (pow. nowosądecki). Szans na nową siedzibę z pieniędzy gminnych - praktycznie brak.
W przypadku zmiany zasad rozdzielania ministerialnej dotacji, mniejsze gminy mogłyby stracić na rzecz miast wielkości Krakowa. - Skala potrzeb jest ogromna. W pierwszym naborze wartość zgłoszonych wniosków tylko na ten rok przekroczyła 260 milionów złotych, a z posiadanych pieniędzy jesteśmy w stanie zaspokoić tylko kilka procent - informuje Ryszard Skrzypczak.
Uważa on, że poszerzenie kręgu potencjalnych beneficjentów (o co zabiegać będzie Kraków) może zwiększyć konkurencję między samorządami, ale o faworyzowaniu większych miast nie może być mowy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?