Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony złotych mogą ominąć Kraków, bo potrzebują ich wsie

Piotr Drabik
Dzięki wsparciu ministerstwa małe miejscowości inwestują w biblioteki
Dzięki wsparciu ministerstwa małe miejscowości inwestują w biblioteki Fot. Michał Gąciarz
Władze miasta apelują do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby zmieniło zasady przyznawania środków finansowych na rozbudowę bibliotek.

Mowa o zmianie regulaminu „Narodowego Programu Czytelnictwa - Priorytet 2 Infrastruktura Bibliotek 2016-2020”. O środki z niego na budowę i modernizację bibliotek mogą starać się samorządy. Stawka jest nie byle jaka, bo budżet programu wynosi 150 mln zł, a jednorazowo można pozyskać aż 2 mln zł.

- W tej chwili beneficjentami programu mogą być tylko gminy wiejskie, miejsko-wiejskie oraz miasta do 50 tysięcy mieszkańców - tłumaczy Ryszard Skrzypczak, zastępca dyrektora Instytutu Książki, który rozdziela dotacje z ministerialnego programu.

W praktyce oznacza to więc, że z pieniędzy nie skorzystają większe miasta, w tym Kraków.

Urzędnicy nie poddają się jednak i piszą w tej sprawie rezolucję skierowaną do MKiDN. Za tydzień stanie się ona przedmiotem debaty radnych.

- Możliwość pozyskiwania dodatkowych środków z „Programu Infrastruktura Bibliotek 2016-2022” zwiększy nasze szanse w zakresie szybkiej modernizacji wszystkich podległych miastu placówek bibliotecznych - argumentuje Jan Machowski z krakowskiego magistratu.

Na utrzymanie czterech oddziałów bibliotek miejskich (od stycznia zostaną połączone w jedną instytucję o nazwie Biblioteka Kraków) i ich 56 filii miasto przeznaczy w tym roku 16,3 mln zł. Ministerialna dotacja, zdaniem urzędników, jest jednak wciąż niezbędna dla usprawnienia placówek. Miasto chciałoby zainwestować w kolejne filie biblioteczne na obszarach nowych osiedli oraz w budowę centralnej biblioteki.

Czy starania Krakowa spotkają się ze zrozumieniem ministerstwa kultury? Resort w udzielonej nam odpowiedzi podtrzymuje, że w pierwszej kolejności liczą się czytelnicze potrzeby mieszkańców wsi i mniejszych miejscowości.

O tym, jak finansowy zastrzyk przekłada się na rzeczywistość przekonali się już mieszkańcy Kozłowa (pow. miechowski). Za dwumilionową dotację zbudowano tam nowoczesną siedzibę biblioteki. Otwarto ją w lutym tego roku.

- Mamy do dyspozycji jedyną w gminie salę kinową i czytelniczą z fotelami masującymi. Czytelnicy chętnie nas odwiedzają - zwraca uwagę Bożena Tabor, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Kozłowie. Dodaje, że bez ministerialnej dotacji samorząd nie pozwoliłby sobie na podobną inwestycję promującą czytelnictwo.

Z podobnymi dylematami zmaga się większość mniejszych gmin w Małopolsce. - Nasza placówka mieści się w starym budynku i dodatkowo obejmuje tylko jedno 80-metrowe pomieszczenie - nie kryje Stanisław Walczyński, dyrektor biblioteki w Rytrze (pow. nowosądecki). Szans na nową siedzibę z pieniędzy gminnych - praktycznie brak.

W przypadku zmiany zasad rozdzielania ministerialnej dotacji, mniejsze gminy mogłyby stracić na rzecz miast wielkości Krakowa. - Skala potrzeb jest ogromna. W pierwszym naborze wartość zgłoszonych wniosków tylko na ten rok przekroczyła 260 milionów złotych, a z posiadanych pieniędzy jesteśmy w stanie zaspokoić tylko kilka procent - informuje Ryszard Skrzypczak.

Uważa on, że poszerzenie kręgu potencjalnych beneficjentów (o co zabiegać będzie Kraków) może zwiększyć konkurencję między samorządami, ale o faworyzowaniu większych miast nie może być mowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski