Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłość ojca

Redakcja
Josh McDowell (ur. w 1939 r.) mieszka w Teksasie (USA), jest protestantem związanym z ruchem Campus Crusade for Christ (w Polsce znany jako Ruch Nowego Życia). Autor lub współautor prawie setki książek z dziedziny poradnictwa rodzinnego, wychowania, ewangelizacji. Porywający mówca. Przemawiał do ponad 10 milionów młodych ludzi w czasie ponad 23 tysięcy spotkań w ponad 113 krajach świata. Fot. Anna Kaczmarz
Josh McDowell (ur. w 1939 r.) mieszka w Teksasie (USA), jest protestantem związanym z ruchem Campus Crusade for Christ (w Polsce znany jako Ruch Nowego Życia). Autor lub współautor prawie setki książek z dziedziny poradnictwa rodzinnego, wychowania, ewangelizacji. Porywający mówca. Przemawiał do ponad 10 milionów młodych ludzi w czasie ponad 23 tysięcy spotkań w ponad 113 krajach świata. Fot. Anna Kaczmarz
- W jednym z krakowskich szpitali 13-letnia dziewczynka urodziła dziecko. Ojciec niemowlaka ma 16 lat. Czy wczesna inicjacja seksualna wynika z szybszego niż przed laty dojrzewania młodych ludzi, rozluźnienia obyczajowego, czy z zaniedbań rodziców?

Josh McDowell (ur. w 1939 r.) mieszka w Teksasie (USA), jest protestantem związanym z ruchem Campus Crusade for Christ (w Polsce znany jako Ruch Nowego Życia). Autor lub współautor prawie setki książek z dziedziny poradnictwa rodzinnego, wychowania, ewangelizacji. Porywający mówca. Przemawiał do ponad 10 milionów młodych ludzi w czasie ponad 23 tysięcy spotkań w ponad 113 krajach świata. Fot. Anna Kaczmarz

Rozmowa z Joshem McDowellem, światowej sławy autorem książek z dziedziny poradnictwa rodzinnego, wychowania i ewangelizacji

- Jestem pewien, że ojciec tej nastolatki nie potrafi okazać, że ją kocha. Większość młodych ludzi w waszym, ale także w moim, kraju, zaczyna współżycie seksualne nie dlatego, że lubią chłopaka czy dziewczynę, nie dlatego, że poznali, co to jest miłość, ale dlatego, że chcą być kochani. Dotyczy to głównie dziewcząt. Szukają miłości ojcowskiej, a nie seksu. Jeszcze nigdy nie spotkałem młodej dziewczyny, która wiedząc, że ojciec ją kocha, zaszłaby w ciążę w 13. roku życia.
- Kto według Pana powinien odgrywać kluczową rolę w edukacji seksualnej?
- Ojciec i matka, rodzina. W rodzinie kształtują się najważniejsze postawy wobec życia, wobec drugiego człowieka. W rodzinie dzieci uczą się szacunku dla własnego ciała i swojej godności. W rodzinie rozwija się wzór osobowy matki i ojca, męża i żony. Jeżeli młody człowiek wie, że tato kocha mamę, mama kocha tatę, a oboje kochają jego, nie będzie rozpaczliwie szukał namiastki miłości w seksie. Wychowanie do życia w rodzinie polega więc głównie na kształtowaniu prawidłowej koncepcji miłości. Częścią składową tej koncepcji jest umiejętność budowania więzi. Umysł dziecka od urodzenia zostaje tak ukształtowany, żeby budować więzi, relacje z innymi ludźmi. W moich książkach i w trakcie spotkań z czytelnikami staram się pokazywać rodzicom, w jaki sposób budować więzi, aby dzieci mogły przyjąć ich wartości i przekonania. Ja sam uczyłem się tego, wychowując moje własne dzieci.
- Jaką rolę w tej edukacji powinna odgrywać szkoła?
- Drugorzędną. Gdyby rządy zdecydowały się szkolić rodziców, jak być rodzicami, jak rozmawiać z dziećmi na trudne tematy, jak wychować je, by były odpowiedzialnymi współmałżonkami, ojcami i matkami - szkoła nie musiałaby się tym zajmować.
- Czy wychowanie w wierze może zapobiec przypadkom, o jakich mówimy? Czy ktokolwiek, gdziekolwiek na świecie robił badania na ten temat?
- Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że występuje tylko pięcioprocentowa różnica, jeśli chodzi o liczbę nastoletnich mam na korzyść młodych ludzi wychowanych w wierze. Dlaczego? Dlatego że również w rodzinach chrześcijańskich rodzice nie rozmawiają z dziećmi o seksie. To temat tabu.
- Ma Pan czwórkę dzieci. Kiedy, w jakim wieku, zaczął Pan z nimi rozmawiać o kwestiach, związanych z seksualnością człowieka?
- Z moimi trzema córkami i synem rozpocząłem edukację seksualną już w chwili, gdy się narodzili. Była to permanentna nauka. To znaczy zawsze, kiedy pojawiało się w jakimkolwiek kontekście zagadnienie miłości, seksu, podczas oglądanego wspólnie filmu, rozmowy dorosłych, lektury książek, starałem się to wykorzystać, dobierając odpowiedni do chwili i wieku dzieci komentarz. Najmłodsza córka miała może dwa latka, może dwa i pół, gdy rozmawiałem z nią na temat różnic między płciami. Doskonale pamiętam to zdarzenie. Żona poprosiła mnie, żebym wykąpał nasze dziecko. Bardzo chętnie na to przystałem. Powiedziałem córce: "Rozbierz się, ale nie wchodź do łazienki, tylko czekaj na mnie. Idę po twoje zabawki". Zanim zdążyłem wrócić, usłyszałem straszny krzyk córki. Pobiegłem do łazienki, a moja córeczka siedzi na brzegu wanny i patrząc na swoje drobne, nagie ciałko woła: "Tatusiu, mój siusiak schował się do środka". Jej reakcja wynikała stąd, że widziała braciszka i jego przyrodzenie, ona go nie miała, więc obserwując siebie zaczęła się zastanawiać, co się stało z jej siusiakiem. Wykorzystałem ten moment do rozmowy z dzieckiem na temat płci. Oczywiście, dostosowując tę rozmowę do jej wieku. Jako ojciec zawsze szukałem sposobności, żeby porozmawiać z moimi dziećmi na wszelkie tematy związane z ich życiem. Robię to do dziś, mimo iż są dorosłe i mają już własne dzieci.
Rozmawiała: Grażyna Starzak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski