Dla mnie jest to zadziwiające, jak człowiek potrafi na tysiące sposobów wytłumaczyć siebie i jak nie chce mu się zrozumieć innych. Jesteśmy krajem, z którego wyszła ISKRA MIŁOSIERDZIA, ale równocześnie społeczeństwem, w którym się nie zapomina cudzych grzechów.
Niedawno głosiłem rekolekcje dla urzędników i po mszy podszedł do mnie starszy, dobrze ubrany mężczyzna. Chciał z siebie wyrzucić to, jacy to źli są urzędnicy. Miał w sobie tyle złości… A ja, w jego mniemaniu, miałem wziąć od niego tę złość i w naukach rekolekcyjnych przerzucić ją na tych, którzy przyszli do kościoła. Nie chciałem tego słuchać. A on miał w sobie „święty gniew” – ja ksiądz, zakrystia… Bóg widzi!!! Gdy kolejny raz powiedziałem, że nie chcę tego słuchać, odszedł jeszcze bardziej oburzony.
Dla mnie to jest próbka „polskiego miłosierdzia”. Jak to się mówi: Kalemu odpuścić, Kali nie odpuści… Wrócę więc do nauki Chrystusa: Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Mt 5,7. W Ewangelii jest więc wszystko na opak: żeby doświadczyć miłosierdzia, trzeba wcześniej samemu być miłosiernym. Lub też po prostu: miłosierdzie Boże nie działa na tych, którzy sami są niemiłosierni. Mogę tylko wyrazić nadzieję, że ISKRA rozpali nasze społeczeństwo i że się wreszcie zmienimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?