Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo bardzo złej serii w AGH nie ma paniki

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Trener Andrzej Kubacki z siatkarzami AGH pracuje trzeci sezon
Trener Andrzej Kubacki z siatkarzami AGH pracuje trzeci sezon Fot. Artur Bogacki
Rozmowa. Trener siatkarzy AGH Kraków ANDRZEJ KUBACKI ocenia ostatnie mecze w I lidze.

- Po dwóch wyrównanych setach starcia z wiceliderem - Aluron Virtu Wartą Zawiercie, w dwóch kolejnych nie mieliście nic do powiedzenia i przegraliście mecz.

- Jeśli rywal dobrze gra zagrywką, to nie mamy przyjęcia. To nasze największe zmartwienie. Jeżeli udaje się nam przyjęcie, to z każdym możemy grać, jak równy z równym. Oczywiście, my i kibice chcielibyśmy, żeby drużyna wygrywała z każdym, i z Resovią, i z ZAKSĄ, ale to jeszcze nie ten moment. Na pewno nie w tym sezonie.

- Mimo tej złej passy, w waszej grze można na plus zapisać grę środkiem. W meczu z Wartą dobre wrażenie zrobił Karol Dudziński, wcześniej pozytywne recenzje zbierali Bartłomiej Mordyl i Marcin Kania.

- Pracujemy nad tym mocno na treningach, ale żeby grać środkiem, to trzeba, tak jak mówiłem, mieć dobre przyjęcie. Jeśli ten element funkcjonuje, to sobie radzimy, gramy swoją siatkówkę. Jeśli nie, to na skrzydłach jest trudno. Przeciwko takiemu zespołowi jak Warta, który jest Resovią, czy ZAKSĄ pierwszej ligi, nie da się grać tylko skrzydłami. Co oczywiście nie znaczy, że nie było szansy na lepszy wynik.

- W czterech meczach w tym roku ponieśliście same porażki. Tak złej serii już dawno nie było.

- To wynika także z tego, z kim graliśmy. Przegrana ze Ślepskiem Suwałk (2:3 u siebie - przyp.) wstydu nam nie przynosi, we Wrześni też mierzyliśmy się z zespołem bardziej doświadczonym od nas (1:3 z Krispolem). Próbujemy, ale jeszcze czegoś nam brakuje, żeby nawiązać równą walkę. Odbija się nam czkawką mecz z Hajnówką (1:3 u siebie w pierwszym spotkaniu po świątecznej przerwie - przyp.), ta porażka spowodowała, że miejsce w tabeli jest takie, a nie inne (8. lokata, ekipa AGH zaczynała rok na 5. pozycji - przyp.). Wtedy jednak pół zespołu było po grypie żołądkowej. W pozostałych meczach graliśmy swoją siatkówkę, do momentu, kiedy przeciwnik nie ma farta, albo nie zaryzykował zagrywką i zaczęła mu ona wychodzić. Tragedii jednak nie robimy, nie ma paniki. Oczywiście każda porażka wprowadza jakieś zwątpienie, niepokój, frustrację. Ten zespół złożony jest z młodych chłopaków, oni też bardzo mocno przeżywają te porażki. To już jest moje zadanie, aby ich uczyć i przekonywać, że sobie poradzą.

- Lepszej okazji na przełamanie niż w najbliższy weekend mieć nie będziecie. Jedziecie do Spały na mecz z SMS PZPS, która zamyka tabelę.

- To zespół nieobliczalny. Chłopcy grają bez obciążenia, ponieważ i tak nie spadną (o przydziale do danej ligi tej drużyny decyduje PZPS - przyp.). Wiadomo jednak, że jedziemy tam po to, by wygrać i móc spokojniej podchodzić do następnych spotkań.

- Później zadanie będzie zdecydowanie trudniejsze, gracie w Siedlcach z jedną z czołowych ekip ligi.

- Nie patrzymy na to w ten sposób. Musimy skupić się na swojej grze. Mógłbym mieć pretensje, czy uwagi do zawodników, gdyby nasza gra załamywała się bez powodu. Natomiast jeśli gramy z takimi przeciwnikami, którzy łamią nas zagrywką, tak jak Zawiercie, to nie mogę mieć większych zastrzeżeń. W tym sezonie układ w lidze jest taki, że nie ma słabych zespołów. Z każdym trzeba ostro walczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski