Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo dwóch porażek trener wierzy, że drużyna zacznie wygrywać

(ALG)
Aleksander Gąciarz
Mateusza Misia - trenera Proszowianki, która wiosną w trzech meczach zdobyła zaledwie jeden punkt i po raz pierwszy od września 2012 przegrała dwa kolejne spotkania na własnym boisku.

- Panie trenerze, zapytam po prostu: co złego się dzieje z drużyną?
- Staramy się, ale niestety nie wychodzi nam ta gra tak, jakbyśmy chcieli. Nie pokazujemy na boisku tego, co ćwiczymy na treningach. Jeżeli stwarzamy sytuacje bramkowe, nie potrafimy ich wykorzystać. Ale uważam, że mimo wszystko należy zachować spokój. Trzeba nadal szukać szczęścia, którego nam ostatnio brakuje. Dzisiaj też piłka nie chciała wpaść do bramki, choć okazji było sporo.

- Pan mówi o szukaniu szczęścia, a ja mam wrażenie, że Pan ciągle szuka właściwego sposobu gry. W każdym meczu zespół grał inaczej. Dzisiaj też zaczęliście od ustawienia 4-3-3, potem było 3-5-2, ale efektów te roszady nie przynoszą. Może za dużo tych zmian, może trzeba więcej stabilizacji. Piłkarze sprawiają momentami wrażenie zagubionych.
- Szukamy różnych rozwiązań, bo mamy pewne problemy kadrowe. Dzisiaj na przykład zabrakło Mariusza Głąbickiego, a Wojtek Jelonkiewicz grał z kontuzją. Na ławce miałem trzech graczy z pola. Nie mamy też takiego typowego, silnego napastnika jakim jest Puda w Garbarzu. Dlatego kombinujemy, próbujemy stosować rozwiązania z fałszywymi napastnikami.

- Już w środę o 17 następny mecz z Wiślanami Jaśkowice. Kibicom pewnie ciężko byłoby przełknąć trzecią z rzędu porażkę na własnym boisku. Będzie lepiej?
- Musi być lepiej. Gramy z mocnym przeciwnikiem, drużyną, która gra dobrze w piłkę. Na pewno będzie to zupelnie inne spotkanie niż z Osiekiem czy Garbarzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski