18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo osłabienia wstydu nie przyniosły

Redakcja
Kolejny celny rzut Kamili Szczeciny Fot. Stanisław Śmierciak
Kolejny celny rzut Kamili Szczeciny Fot. Stanisław Śmierciak
SUPERLIGA PIŁKAREK RĘCZNYCH. Nie udało się obronić sądeczankom dwubramkowej zaliczki z pierwszego meczu z KSS. W Kielcach uległy różnicą czterech goli i zajęły 8. miejsce w końcowej klasyfikacji. KSS kielce - MKS Olimpia / Beskid Nowy SĄcz 27:23 (10:12)

Kolejny celny rzut Kamili Szczeciny Fot. Stanisław Śmierciak

Bramki: Skrzyniarz 9, Młynarska 4, Grzesik 4, Kot 3, Młynarczyk 2, Woźniak 2, Lalewicz 1, Paszowska 1, Skowrońska 1 - Panasiuk 7, Podryga ła 5, Szczecina 5, Maślanka 4, Moskal 1, Rączka 1.

- Mecz z pewnością inaczej by się potoczył, gdybyśmy mogli wystąpić w optymalnym składzie. Tymczasem trenerzy mieli do dyspozycji zaledwie dziewięć zdrowych zawodniczek. Z uwagi na kontuzje nie mogły zagrać Joanna Gadzina, Karolina Płachta i Agnieszka Leśniak - mówił po meczu Karol Basta, kierownik drużyny z Nowego Sącza.

Mimo tego kadrowego osłabienia sądeczanki dominowały w pierwszej połowie zawodów. Do 15 min wynik oscylował wokół remisu. Później jednak Olimpia/Beskid zaczęła rządzić na parkiecie, by w 26 min po golu Wiktorii Panasiuk prowadzić 11:8, a na przerwę schodzić z dwubramkową przewagą.

Także po zmianie stron początkowo to zespół gości dyktował warunki. W 33 min Kamila Szczecina rzuciła na 13:11. Dramat MKS rozpoczął się w 40 min. W ciągu 180 sek. miejscowe zdobyły kolejno sześć goli. Sądeczanki walczyły z właściwą sobie ambicją, grzeszyły jednak nieskutecznością. W przeciwieństwie do rywalek, które wykorzystywały właściwie każdą nadarzającą się okazję do bogacenia swego bramkowego konta. W 57 min na tablicy wyświetlił się rezultat 26:19. W końcówce przyjezdne zmniejszyły rozmiary porażki. Nie na tyle jednak, by obronić zaliczkę wypracowaną sobie w pierwszym spotkaniu.

- Obawiałem się, że może dojść do pogromu - przyznał prezes MKS Wiesław Rutkowski. - Tymczasem nasze dziewczęta udowodniły, że nawet w personalnym osłabieniu potrafią podjąć walkę i wstydu nie przyniosły. Zajęliśmy ostatecznie ósme miejsce w Polsce, co dla beniaminka jest wielkim sukcesem. Dziękuję zawodniczkom za ogromne serce, jakie wkładały w każde spotkanie.

Mecz z KSS był pożegnalnym występem w sądeckiej ekipie Agnieszki Podrygały, która przenosi się do Ruchu Chorzów oraz Białorusinki Wiktorii Panasiuk, wybierającej się na testy do Francji.

Daniel Weimer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski