Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minęło 15 lat od śmierci Jerzego Masiora - lwowiaka o niezliczonych talentach

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Jerzy Masior podczas benefisu w sądeckiej Willi Marya. Lekarz rodem ze Lwowa przejawiał wiele talentów artystycznych. Sądeczanie darzyli  go dużym szacunkiem
Jerzy Masior podczas benefisu w sądeckiej Willi Marya. Lekarz rodem ze Lwowa przejawiał wiele talentów artystycznych. Sądeczanie darzyli go dużym szacunkiem Archiwum fundacji im. dra Jerzego Masiora
Lekarz, żeglarz, malarz, żołnierz Armii Krajowej, poeta, #animator kultury, społecznik i żeglarz to twarze Jerzego Masiora. Przed laty starczyło napisać w gazecie „Doktor “ wielką literą i wszyscy wiedzieli o kogo chodzi. Zmarł dokładnie 15 lat temu.

Jerzy Masior chętnie angażował się w wiele spraw związanych z miastem - przez kilka kadencji był radnym Nowego Sącza. Marzyła mu się odbudowa sądeckiego zamku.

- Ludzie bardzo lubili i szanowali Jerzego Masiora, szczególnie za jego wiedzę, otwartość, szczerość, wszechstronność i niestrudzoną aktywność - wspomina Józef Kaczmarczyk, prezes Fundacji im. Dra Jerzego Masiora.
Dla wielu sądeczan był przede wszystkim lekarzem internistą i kardiologiem, ale również człowiekiem o wszechstronnych zainteresowaniach i uzdolnieniach. - Potrafił godzić, jak mało kto, zamiłowanie do służenia innym, działalności publicznej, pisania, reżyserowania, żeglowania i podróżowania - zaznacza Kaczmarczyk.

Mistrz nastrojowych pejzaży
Pasją Jerzego Masiora było przede wszystkim malowanie. Z dużym pietyzmem starał się utrwalać sielskie pejzaże, zmienność przyrody, kwiaty i przemijające piękno świata, który go otaczał. Sam uważał się za dokumentalistę, malarza w pełni realistycznego.
Doczekał się kilku wystaw indywidualnych m.in. w Klubie Ziemi Sądeckiej w Nowym Sączu, w Muzeum Okręgowym, w Biurze Wystaw Artystycznych, w Galerii Dudów w Jazowsku i we Wrocławiu. Należał do Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Nowym Sączu.
- W jego twórczości widzimy wrażliwość i miłość do człowieka oraz do przyrody. Można sądzić, że jako Lwowiak, człowiek serdeczny i otwarty, swój drugi Lwów odnalazł w Nowym Sączu - dodaje Józef Kaczmarczyk.
Kiedy doktor Masior nie malował, chętnie utrwalał, to co ulotne w swojej poezji.

Pastorałka Sądecka
Nie byłoby wspaniałych piosenek Jerzego Masiora, gdyby nie powstała do nich muzyka. Aleksander Porzucek współpracę z nim rozpoczął w 1986 roku od przedstawienia o tematyce łemkowskiej „Pamięć z piołunu”. Inny spektakl „Pastorałką, walczykiem, kolędą i smykiem” - Sądecki Musical Pastoralny - miał swoją premierę 22 stycznia 1988 roku w Galerii Dawna Synagoga i był 297. realizacją sceniczną Teatru Robotniczego im. Bolesława Barbackiego.
- Poezja doktora bardzo mnie urzekła. Muzyka do niej powstawała bardzo spontanicznie. Na początek skomponowałem dwanaście pastorałek - wspomina Aleksander Porzucek.
Masiorowa pastorałka jest o tyle szczególna dla sądeczan, że jest mocno zakorzeniona w tutejszym kontekście, w jej treści powtarzają się nazwy własne rzek i dzielnic Nowego Sącza: Dunajec, Kamienica, Przetakówka i inne. Początkowo utwór był wykonywany w kręgach towarzyskich związanych z Jerzym Masiorem, ale z czasem zaczął żyć swoim własnym życiem. Został utrwalony m.in. na trzypłytowym wydawnictwie muzycznym Aleksandra Porzucka „Miastu na urodziny”, jest również wykonywany podczas Nowosądeckiego Pochodu Trzech Króli.

Przyjaciel młodzieży
- Z doktorem poznaliśmy się na początku lat 90. w przychodni internistycznej, do której trafiłem jako jego pacjent. Potem połączyły nas zainteresowania humanistyczne i wspólne wyprawy na Kresy - wspomina profesor Bogusław Kołcz, dyrektor Zespołu Szkół Akademickich w Nowym Sączu.
Z roku na rok współpraca między nimi przerodziła się w przyjaźń. Masiora nie mogło zabraknąć na wyprawach z uczniami Kołcza z IV Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Bolesława Chrobrego do Lwowa, na Litwę i po Beskidzie Sądeckim.
- Był niezwykle ujmującym, wszechstronnie wykształconym, iście renesansowym człowiekiem. Świetnym gawędziarzem, erudytą, szarmanckim wobec kobiet, wytwornym i eleganckim, dżentelmenem starej daty - wspomina prof. Kołcz.
Masior był opiekunem, pilotem i przewodnikiem w czasie wyjazdów do Lwowa.
Nikt tak jak on nie potrafił autentycznie i przejmująco uczyć patriotyzmu i miłości do kraju utraconego dzieciństwa.
Żył właściwie dla dwóch miast: Nowego Sącza i Lwowa. Talent pedagogiczny i doświadczenie wychowawcze zawdzięczał m.in. swojej działalności w harcerstwie.
Cenił sobie pracę z dziećmi, które przygotowywał do zdobywania wiedzy historycznej o Kresach, do występów w uroczystościach i festiwalach poświęconych kulturze i historii Kresów Południowo-Wschodnich.

Ziemia z Cmentarza Orląt Lwowskich. Włożyć do mojej trumny po śmierci
Jerzy Masior zmarł 19 kwietnia 2003 roku. Kilka godzin po tragicznej wiadomości wdowę, Romualdę Masior, odwiedził Bogusław Kołcz. W pamięci została mu mała kartka, która towarzyszyła woreczkowi z ziemią.
- Ręka Jurka zapisała na niej kilka wstrząsających słów: „Ziemia z Cmentarza Orląt Lwowskich. Włożyć do mojej trumny po śmierci”. Moja dłoń przybliżająca kartkę do oczu zastygła w tej chwili w powietrzu. Popatrzyłem na jego małżonkę. Zapadła cisza. A potem w tej strasznej ciszy usłyszeliśmy swój płacz. Oboje - wspomina dyrektor Chrobrego.

Ku pamięci
W 2015 roku Rada Miasta Nowego Sącza na wniosek prezydenta Ryszarda Nowaka uchyliła imię Jerzego Masiora (nadane uchwałą Rady Miasta Nowego Sącza z dnia 26 września 2006 r.) mostowi nad rzeką Łubinką w ciągu ul. Tarnowskiej.
- Nie pomogły żadne, nawet wielokrotne wnioski, apele do prezydenta i radnych, kilkaset podpisów mieszkańców złożonych pod wnioskiem o jego upamiętnienie - mówi Józef Kaczmarczyk.
Doktor Masior mógł być patronem nowego ronda, które powstało w trakcie realizacji obwodnicy północnej, ale wybrano św. Jana Pawła II.
Po śmierci doktora jego małżonka założyła Fundację im. Dra Jerzego Masiora, która wspiera rozwój utalentowanej artystycznie młodzieży. Jedną z form wsparcia są koncerty w wirydarzu parafii o. Jezuitów z cyklu „Sądeckie Talenty”, jak również coroczne wręczanie Nagrody im. Dra Jerzego Masiora za wybitne osiągnięcia artystyczne młodych ludzi (jej laureatami są m.in. Ilona Klimek, Mateusz Bieryt, Tomasz Więcek, Michał Ziomek, Wiktoria Tracz i Izabela Szafrańska).
- Kultywujemy pamięć o doktorze Masiorze w naszej szkole. Portrety, pamiątki, fotografie, rękopisy, książki, obrazy, poezje, filmy, nagrania recytowanych przez niego wierszy, wspomnienia przyjaciół, Izba Lwowska w Zespole Szkół Akademickich, spotkania sądeckich lwowiaków, nie pozwalają o nim i jego dziele zapomnieć - dodaje Bogusław Kołcz.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3. Co to jest dziopa?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Minęło 15 lat od śmierci Jerzego Masiora - lwowiaka o niezliczonych talentach - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski