Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minęło 71 lat od wyzwolenia Auschwitz [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Drabik
Około 80 ocalonych z Holokaustu wzięło udział w środowych uroczystościach, na terenie byłego obozu w Brzezince. - Wierzę, że Auschwitz jest i zawsze będzie wielkim znakiem i ostrzeżeniem – podkreślił Andrzej Duda.

W pierwszej kolejności polski prezydent zwrócił się do byłych więźniów obozu. - Wyobrażam sobie, mimo upływu 71 lat, jak trudno państwu było tutaj przyjechać. Ze względu na to, co dla państwa oznacza to miejsce i jakie obrazy muszą się pojawiać w oczach, kiedy państwo wchodzicie na tę ziemię. W ziemię, w którą wmieszane są na zawsze popioły prochy prawie półtora miliona ofiar – podkreślił.

71. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz. Byli więźniowie złożyli kwiaty pod Ścianą Straceń

Źródło: TVN24/x-news

Zdaniem polskiego prezydenta, Auschwitz nie może być tylko historycznym symbolem ludobójstwa, ale teraźniejszością dla całego świata. Sporą cześć swoje wystąpienia poświęcił postaci Witolda Pileckiego, który dobrowolnie dał się złapać do Auschwitz, aby tworzyć tutaj ruch konspiracyjny.

Podkreślił również, że w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym ginęli poza Żydami również Polscy, rosyjscy jeńcy czy Romowie. - Mordowano bezwzględnie. Tylko cześć wybierano po to, by skierować ich do morderczej pracy, resztę zgładzono od razu, natychmiast. Ojcowie widzieli jak ich żony z dziećmi prowadzone są do komór gazowych. To niewyobrażalne. I to nie było wyobrażalne, bo ta prawda jest tak straszna, że początkowo nikt nie chciał w nią uwierzyć – mówił na trenie byłego obozu w Brzezince.

Prezydent ocenił jak ważna dla zachowania pamięci o Holokauście, jest edukacja młodzieży i mówienie prawdy o Auschwitz. - Musimy czynić wszystko, aby tak straszliwe wydarzenia, jak w Auschwitz i innych miejscach kaźni, nigdy się nie powtórzyły. To obowiązek nie tylko polityków, ale wszystkich ludzi – podsumował Andrzej Duda

W prezydenckiej delegacji znalazła się Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rotmistrza Witolda Pileckiego oraz gimnazjalistka Maria Jopek z Wegierskiej Górki. Uczennica jest laureatką konkursu „Co dziś w moim życiu oznacza Auschwitz?”. Polski rząd reprezentowała Anna Maria Anders, córka gen. Władysława Andresa oraz przewodniczącą Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. W uroczystościach udział wzięła również prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović oraz ambasador Rosji Sergej Andreew i Izraela Anna Azari. Najwięcej uwagi poświęcono jednak około 80 ocalałych z obozu, który pojawili się na środowych obchodach rocznicowych.

Wstrząsająca relacja ocalonej

Tegoroczne uroczystości rocznicowe odbyły się w tzw. saunie. W tym budynku, uruchomionym w 1943 roku, esesmani dokonywali selekcji nowych więźniów transportowanych do obozu Birkenau, skąd najczęściej trafiali prosto do komór gazowych. Wśród nich znalazła się również nastoletnia Halina Brzozowska-Zduńczyk. Została tutaj przywieziona transportem z Warszawy podczas trwania powstania, bez rodziców. – Moja postać przypominała kościsty szkielet obciągnięty skórą. Ogolona głowa, smutne, wystraszone oczy - wspomina po ponad siedemdziesięciu latach. Na kilka dni przed otwarciem bramy Auschwitz przez żołnierzy Armii Czerwonej, udało jej się zobaczyć ponownie 6-letnią siostrą Marysią, leżącą w obozowym szpitalu.

– Ciągnęłam ją, owiniętą w koc, po śniegu, z rewiru do mojego bloku. Nie poznała mnie, zwracała się do mnie per pani. Nie zna swoich personaliów, ani rodziny. Tylko płakała – opowiadała ocalona z Auschwitz. Halina Brzozowska-Zduńczyk wraz z młodszą siostrą ukrywały się w swoim baraku, gdy do obozu weszli sowieccy żołnierze.

– Zaraz usiłowali nas nakarmić – słoniną, skwarkami i razowym chlebem – wspomina była więźniarka. Jednak dla niej najtragiczniejsze było samo wyjście z baraku, co równało się z ogromnym lękiem i przerażeniem. – Drogi były pokryte leżącymi ludźmi, skrajnie wyniszczonymi, konającymi, żebrzącymi o pomoc albo trupami. Nie było gdzie postawić nogi – podkreślała.

Po opuszczeniu obozu, Halina Brzozowska-Zduńczyk wraz z siostrą pieszo wyruszyły do Krakowa, skąd zatłoczonym pociągiem dotarły do rodzinnej stolicy. – Nasz dom został zburzony i spalony doszczętnie podczas Powstania Warszawskiego – dodaje ocalona, która jednak związała swoje dorosłe życie z Warszawą. Tutaj założyła własną rodzinę, a na miejscowym uniwersytecie uzyskała tytuł inżyniera geologa. Do Auschwitz wróciła dopiero po dwudziestu latach od wyzwolenia obozu. – Niełatwo jest uwolnić się od okrutnych wspomnień, zalegających w pamięci jak na twardym dysku, z którego nie da się ich usunąć – podsumowuje Halina Brzozowska-Zduńczyk.

Nowe życie po Auschwitz

Podczas uroczystości swoją historią podzielił się również Asher Aud, który przeżył łódzkie getto oraz obozy Mauthausen, Gunskirchen i Auschwitz-Birkenau. – Stoję tutaj 72 lata po moim przybyciu, a moje serce jest pełne – nie tylko bólu i smutku po tych, których nie ma z nami, ale też dumny z postawi i pracy, którą ja jak i wielu innych Ocalałych mogliśmy wykonać – podkreślił Asher Aud.

Po zakończeniu II wojny światowej wyjechał do Izraela, gdzie służył w żydowskiej samoobronie jiszuwu. W Jerozolimie ożenił się, założył własną rodzinę i zmienił nazwisko. – Aud oznacza stworzony z ognia. Z takim nazwiskiem moje dzieci, wnuki, prawnku będą pokazywały pamięć o ofiarach pokoleniom, które nadejdą – wyjaśnił ocalony z Auschwitz.

W budynku sauny głos zabrał również dyrektor Muzeum Auschwitz. – Czymże było wyzwolenie? Ogromna większość ofiar go nie doczekała. A większość ocalałych nie doczekała wyzwolenia tutaj. Zostali wyprowadzeni w nieznane i przeszli jeszcze inne obozy, zanim nie dotarli do wolności – podkreślił Piotr Cywiński. Zebranym gościom zaprezentował również maleńkie skórzane pantofelki, które przed kilkoma dniami została przekazana pracownikom muzeum przez ocaloną z zagłady Batszewę Dagan.

Środowe obchody rozpoczęły się od złożenia wieńców pod Ścianą Śmierci, obok bloku 11 w pierwszej części obozu Auschwitz. Przed wejściem otwarto również plenerową wystawę zdjęć pokazujących kolejne edycje Marszu Żywych. Główne uroczystości poprzedziła msza święta w oświęcimskim Centrum Dialogu i Modlitwy, koncelebrowana przez bp Roman Pindel.

Ostatnim rocznicowym akcentem była ekumeniczna modlitwa, pod Pomnikiem Ofiar na terenie byłego obozu w Brzezince. Po kolei znicze pamięci złożył Andrzej Duda, Kolinda Grabar-Kitarović, oficjalne delegacje, ocaleni z zagłady wraz z bliskimi oraz pozostali goście.

W dniu kolejnej rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz jest otwarte dla grup zwiedzających. Jednak zarówno straż muzealna, jak i policja postawiła na podwyższona środki ostrożności.

27 stycznia 1945 roku sowieccy żołnierze 100. lwowskiej dywizji piechoty otworzyli bramy Auschwitz-Birkenau. Do momentu wyzwolenia, doczekało tylko 7 tys. więźniów z obozu głównego i okolicznego obozu Monowitz. Łącznie przez pięć lat działalności Auschwitz zginęło ponad milion osób, w zdecydowanej większości Żydów, Polaków i Romów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski