Barbara Bukowska Fot. Anna Kaczmarz
- Czy deregulacja zawodu przewodnika zmieni Kraków w turystyczną dżunglę?
- Takiego określenia używa się już w Pradze, gdzie od dwóch lat każdy może oprowadzać turystów po mieście. Obniżenie standardu usług sprawiło, że pod najbardziej prestiżowymi zabytkami miasta zamiast profesjonalnych przewodników stoją dziś studenci i gospodynie domowe, dla których jest to łatwy sposób na dorobienie. Jeśli w Polsce dojdzie do deregulacji naszego zawodu, podobni "przewodnicy" będą stali pod kościołem Mariackim.
- Czy student jest złym przewodnikiem?
- Jeśli zostanie zlikwidowany państwowy egzamin, nikt nie będzie nadzorował wiedzy osób oprowadzających turystów. Egzamin jest gwarancją, że grupie turystów przewodzi odpowiedzialny znawca historii i kultury Krakowa. Przewodnikiem również bez deregulacji może być każdy. Chcemy jedynie, aby zachować egzamin, który utrzymuje jakość naszej pracy na odpowiednim poziomie. Przewodnik musi mieć wiedzę.
- Po deregulacji zawodu jakość usług spadnie?
- Oczywiście. I co gorsza, wtedy o historii Krakowa będzie można opowiadać wszystko, co nam ślina na język przyniesie. Proszę sobie wyobrazić pilota wycieczki z Niemiec lub Rosji, który oprowadzając wycieczkę po Starym Mieście, będzie mówił, że w czasie II wojny światowej dzięki Hansowi Frankowi i Sowietom Kraków został uratowany przed wysadzeniem. Tacy przewodnicy - zamiast promować miasto - będą fałszowali jego historię. Mamy uczyć patriotyzmu i szacunku do historii, a nie opowiadać niestworzone rzeczy.
- W jaki sposób powinna przebiegać deregulacja według przewodników?
- Myśmy już przeżyli deregulację w 1989 r. Prze-zwyciężyliśmy wtedy monopol Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawcze- go. O tamtej pory mamy wolny rynek. Jest konkurencja, a przewodnikiem może być każdy, kto potrafi udowodnić, że profesjonalnie oprowadzi każdego turystę.
Minister sprawiedliwości chce wyważyć otwarte drzwi. Regulacja państwa i tak jest już znikoma. Egzamin co prawda jest państwowy, ale i tak płacą za niego przewodnicy.
- A jeśli Jarosław Gowin wyważy jednak otwarte drzwi?
- Wtedy na rynek turystyczny wpuści osoby, które zamiast promować, będą pogrążać Kraków. Prawdziwi przewodnicy znikną z mapy miasta.
Rozmawiał Marcin Banasik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?