Ministerstwo odbiera honory komunistom

A na Powązkach Wojskowych nie spoczną odtąd generałowie, którzy dostali najwyższe stopnie od PRL-owskiej Rady Państwa.

Takie zmiany wprowadził w ceremoniale wojskowym szef MON Tomasz Siemoniak. Obowiązują od początku października, więc powinni o nich wiedzieć dowódca i komendant garnizonu w Koszalinie. W minionym tygodniu wyrazili oni zgodę na udział wojska w pogrzebie stalinowskiego prokuratora, pułkownika LWP Wacława Krzyżanowskiego. Minister ich za to odwołał.

Wcześniej kontrowersje budził udział asysty honorowej w pogrzebach m.in. ostatniego przywódcy PRL-u oraz pierwszego prezydenta III RP gen. Wojciecha Jaruzelskiego czy ministra obrony, współautora stanu wojennego gen. Floriana Siwickiego. Dlatego w MON powstał zespół, który przygotował zmiany prawa. Oprócz komunistycznych generałów, na Powązkach Wojskowych nie będą mogły być chowane osoby odznaczone Orderem Orła Białego czy Orderem Virtuti Militari w okresie PRL-u.

- Mamy nadzieję, że po tych regulacjach żaden komunistyczny prominent nie zostanie pochowany ani na Powązkach Wojskowych, ani w alei bądź w kwaterze zasłużonych jakiegokolwiek polskiego cmentarza.

A gdziekolwiek spocznie, w ostatniej drodze nie będzie mu towarzyszyć asysta honorowa, która należy się tylko osobom zasłużonym w walce o niepodległość i suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej - mówi dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.
Dowódca garnizonu Kraków nie dysponuje miejscami pochówku na cmentarzu Rakowickim.

Ale każdego roku żołnierze, m.in. z 6. Brygady Powietrznodesantowej, jako asysta honorowa uczestniczą w ok. 80-100 pogrzebach w Małopolsce. Ale nie tylko - w tym roku np. na Pomorzu żegnali byłego żołnierza 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego.