Kandydat odwiedził plac targowy przy ul. Brodzińskiego, gdzie odbywała się tradycyjna giełda drobnego inwentarza.
Przez blisko dwie godziny przechadzał się pomiędzy stoiskami z drobiem i królikami, rozmawiał z hodowcami, kupił nawet groch i miotłę. Zawiódł natomiast tych, którzy wyposażeni we flagi narodowe oczekiwali z jego strony publicznego wystąpienia.
Lokalni działacze przygotowali nawet nagłośnienie, a jako scenę zaadaptowali nowiutką, ciągnikową przyczepę. Kandydat z tej propozycji jednak nie skorzystał i prosto spomiędzy stoisk odjechał na śniadanie do jednej z miejscowych restauracji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?