Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslav Covilo: Palec jeszcze boli, ale jest głowa

Jacek Żukowski
Miroslav Covilo (z prawej) w Cracovii zdobył już osiem bramek w 29 meczach, w których wystąpił
Miroslav Covilo (z prawej) w Cracovii zdobył już osiem bramek w 29 meczach, w których wystąpił Fot. ŁUKASZ KLIMANIEC
Rozmowa. Miroslav Covilo to ulubiony zawodnik kibiców Cracovii. W sobotę znów wprawił ich w dobry nastrój, zapewniając "Pasom" zwycięstwo.

W meczu z Wisłą się nie udało, po Pańskim strzale piłka trafiła w słupek, a nie do bramki, ale z Podbeskidziem wszystko było perfekcyjnie, Pański gol dał zwycięstwo.
Szkoda mi tej sytuacji w derbach, ale nie ma co rozpamiętywać tego. Cieszę się, że udało mi się zdobyć gola w Bielsku-Białej i wygraliśmy. Mamy trzy punkty, więc wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni.

W ubiegłym sezonie zdobył Pan siedem goli, z czego pięć po strzałach głową, jaki jest plan na ten sezon?
Tego nie wiem, chcę przede wszystkim dobrze pracować, starać się. Jeszcze nie jestem przygotowany na sto procent do gry. Muszę więcej trenować, bo chcę strzelić wiele bramek.

Przed sezonem miał Pan kłopoty z palcem u nogi, ale jak widać, korzysta Pan ze swej najmocniejszej broni, czyli głowy.
Teraz jest już znacznie lepiej z palcem, jeszcze mnie trochę boli, ale głową też można grać. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

Kolejny gol z Piastem Gliwice w piątek?
Mam nadzieję. Ale może przecież ktoś inny strzelić - Deniss Rakels, Sreten Sretenović. To nie jest ważne, istotne jest to, by Cracovia wygrała.

Cracovia w tym sezonie imponuje, tak jak w końcówce minionych rozgrywek. Macie wspaniałą serię, już 12 meczów bez porażki. Szczególnie dobrze gra się wam w meczach wyjazdowych. Ma Pan jakieś wytłumaczenie tej sytuacji?
Naprawdę nie wiem, dlaczego tak jest. Dobrze pracujemy na treningach. Najważniejsze jest utrzymywanie się przy piłce, z tego rodzą się sytuacje i w konsekwencji dobry wynik. Trener ma swój system, który mi bardzo pasuje. Jest dobrze i oby tak było też w kolejnych meczach.

W spotkaniu z Podbeskidziem ułatwił wam zadanie bramkarz gospodarzy Wojciech Kaczmarek, który nieodpowiedzialną interwencją osłabił swój zespół. Co Pan sobie pomyślał, gdy on schodził z boiska - że będzie łatwiej, czy wręcz trudniej, bo Podbeskidzie zamknie się na własnej połowie?
Wiedziałem, że może być trudniej, bo choć mieliśmy o jednego zawodnika więcej na boisku, to ciążyła na nas presja. Najważniejsze, że jednak wygraliśmy, bo Podbeskidzie miało swoje okazje. Na szczęście dla nas ich nie wykorzystało.

Przedłużył Pan niedawno kontrakt z Cracovią. Kibice sobie od razu pomyśleli - skoro Pan zostaje, skoro kupuje się nowych zawodników, to Cracovia może w tym sezonie zrobić coś więcej niż w zeszłym. Jak Pan myśli, gdzie sięgają wasze możliwości, europejskich pucharów?
Dla nas najważniejsze będzie to, by po trzydziestu kolejkach być w pierwszej ósemce. Jak zrealizujemy ten cel, to mam nadzieję, że w ostatnich siedmiu meczach sezonu będzie jeszcze lepiej. Teraz myślimy o tym pierwszym zadaniu.

U trenera Podolińskiego, który sprowadzał Pana do Cracovii jako defensywnego pomocnika, był Pan też często atakującym. U trenera Zielińskiego bardziej trzyma się Pan swej nominalnej pozycji.
Zawsze grałem jako defensywny pomocnik. Kiedy jednak nie mieliśmy dobrego wyniku, to szedłem do przodu. Trener Zieliński chce, bym był blisko obrońców. Najważniejsze, to nie mieć strat. W przodzie mamy dobrych zawodników, którzy zawsze mogą strzelić gola.

Sam Pan mówi, że może być jeszcze lepiej, to znaczy, że nie ma Pan jeszcze sił na 90 minut gry. Stracił Pan trochę czasu w okresie przygotowawczym przez kontuzję.
To jest dla mnie duży problem. Gdy byliśmy na obozie, nie trenowałem z zespołem. Mam problem z tym, by grać 90 minut, nie jestem jeszcze na sto procent gotowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski