Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslav Klose: Poczuję się spełniony dopiero, gdy wygramy finał

Rozmawiał w Belo Horizonte Krzysztof Kawa
Rozmowa. Miroslav Klose, pochodzący z Opola reprezentant Niemiec, przeszedł do historii futbolu. We wtorkowym półfinale mundialu Niemcy wygrały z Brazylią 7:1, a on zdobył jedną z bramek. Tym samym z 16 golami został najlepszym strzelcem MŚ.

- Jakie to uczucie być napastnikiem wszech czasów?

- Czuję się bardzo szczęśliwy. Ale tak naprawdę myślę już jednak tylko o tym, że mamy przed sobą jeszcze jeden mecz i chcemy go wygrać. To dla nas bardzo ważne.

- Będzie się Pan czuł spełniony dopiero wtedy, gdy wygracie finał?

- Tak, po to tutaj przyjechaliśmy. Każdy, kto mnie zna, wie, jak bardzo mi na tym zwycięstwie zależy.

- Proszę opisać, jak z Pana perspektywy wyglądał ten gol.

- Dostałem podanie od Thomasa Muellera, chciałem mu oddać piłkę, ale przeszkadzał obrońca, więc sam zdecydowałem się na strzał. Bramkarz odbił piłkę, uderzyłem jeszcze raz i tym razem piłka wpadła do siatki.

- Poczuł Pan coś specjalnego?

- Nie, nic. Przyjąłem to ze spokojem.

- Naprawdę? Tak po prostu, bez emocji?

- W trakcie meczu nie liczą się rekordy i wcześniej zdobyte bramki. Ważne, jeśli gol pomaga zachować przewagę nad rywalem.

- Zmiażdżyliście Brazylię, i to już w pierwszych minutach. Jak do tego doszło?

- Przede wszystkim bardzo dobrze zagraliśmy w środku pola. Ponadto nasza defensywa nie dopuszczała do sytuacji bramkowych i potrafiliśmy umiejętnie przechodzić do ataku. Teraz w naszej drużynie prawie wszystko funkcjonuje bardzo sprawnie. Z kolei Brazylijczykom zabrakło motywacji, szczególnie wtedy, gdy stracili kilka goli w pierwszej połowie. Kiedy chcieli nas zaatakować, podawaliśmy piłkę, zanim którykolwiek z nich do nas doskoczył. Wyobrażam sobie, że było to dla nich bardzo frustrujące. Taki mecz w półfinale mistrzostw świata może się zdarzyć tylko raz w ciągu całej kariery.

- Finał zagracie w niedzielę na Maracanie. To dobrze?

- Tak. Byłem tutaj na wakacjach w 2000 roku i wtedy obejrzałem starą Maracanę. Zrobiła na mnie duże wrażenie. Mecz z Francją zagraliśmy już na odnowionym stadionie, który teraz jest nowocześniejszy i piękniejszyy. Bardzo się cieszę, że będę mógł wrócić na Maracanę.

- Widziałem, jak w przerwie meczu z Brazylią podszedł do Pana inny piłkarz polskiego pochodzenia, Lukas Podolski, i mocno Pana wyściskał. Widać było, że on też bardzo się ucieszył z tego rekordu.

- Zgadza się, to było bardzo miłe. Jesteśmy przyjaciółmi, ale nie tylko w towarzystwie Lukasa bardzo dobrze się czuję. Wszyscy w drużynie świetnie się rozumiemy i to nam bardzo pomaga na boisku. Co ważne, również rezerwowi są wzmocnieniem, dużo wnoszą do drużyny. Gdy wchodzą na boisko, potrafią strzelić bramkę. To się liczy.

- Ronaldo, który ma 15 bramek w mistrzostwach, powiedział przed tym meczem, że nie będzie cierpiał, jeśli straci rekord, ale nie chciałby, aby jakikolwiek niemiecki piłkarz strzelił gola Brazylii. Teraz zapewne cierpi.

- Zostawię to bez komentarza.

- Zagra Pan jesienią z Polską w eliminacjach do mistrzostw Europy?

- Zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski