Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Misiek" znów za kratami. Tym razem w Szwecji

Maciej Makowski
Szwedzka policja zatrzymuje w Göteborgu polskich pseudokibiców
Szwedzka policja zatrzymuje w Göteborgu polskich pseudokibiców facebook
Przestępczość. Władze TS Wisła Kraków od kilku miesięcy próbowały zrobić z "Miśka" poważnego biznesmena, dbającego o imię klubu. Na próżno. W Göteborgu Paweł M. udowodnił, że nadal pozostaje przywódcą jednej z najbardziej bezwzględnych kibolskich bojówek

Göteborg. 23 lipca. Przed meczem Śląsk Wrocław - IFK Göteborg 7 pseudokibiców Wisły Kraków i dwóch kiboli Lechii Gdańsk przedziera się przez kordon policji i atakuje pub ze szwedzkimi kibicami w centrum miasta.

"„Wisła” i „Misiek” – to przypadkowa zbieżność?" - przeczytaj komentarz Grzegorz Skowrona >>

Na czele napastników Paweł M. ps. "Misiek" , przywódca "Sharksów" - wiślackiej bojówki. W ruch idą kamienie, butelki i krzesła. Pubu kibiców IFK Göteborg broni 75 policjantów. W końcu kibole z Krakowa uciekają, zostawiając za sobą zdemolowany lokal. Szwedzcy policjanci natychmiast kontaktują się z kryminalnymi z Sekcji ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców małopolskiej komendy. Policjanci zatrzymują Pawła M. po krótkim pościgu na autostradzie pod Göteborgiem.

Ostatecznie do aresztu trafia cała siódemka bojówkarzy z Krakowa, którzy do Szwecji pojechali wspierać ekipę Śląska Wrocław. Oprócz "Miśka" policjanci zatrzymują Marka Z., Tomasza J., Patryka L. i Łukasza J., stojących na samym szczycie hierarchii "Sharksów". Sąd w Göteborgu uznał, że kibole z Krakowa posiedzą w areszcie co najmniej do 8 sierpnia.

Szkoleni w Wiśle uliczni bandyci już "podbijają" kibolską Europę
Paweł M. ps. "Misiek" 4 lutego 2015 r. usłyszał prawomocny wyrok 5 miesięcy więzienia za kradzież maczet w jednym z supermarketów w Krakowie. Pod sklep podjechał porsche, a przed sądem tłumaczył, że kradzież była jedynie żartem.

Ostatnio jego adwokat złożył wniosek o odroczenie wykonania kary ze względu na zły stan zdrowia Pawła M. Sąd ma podjąć decyzję na początku sierpnia. Jednak rzekomy "zły stan zdrowia" nie przeszkodził przywódcy wiślackiej bojówki by tydzień temu zaatakować kibiców w Göteborgu.

Numer jeden
"Misiek" od lat drwi z prawa, czym tylko potwierdza swą niepodważalną pozycję w kibolskim półświatku. 36-letni Paweł M. to człowiek, który nie tylko decyduje o tym, czy na trybunach stadionu przy ul. Reymonta będzie panował spokój. Od lidera "Sharksów" zależy przede wszystkim to, czy dojdzie do eskalacji przemocy.

16 lat temu "Misiek" stał się źródłem potężnych kłopotów Wisły Kraków. Po tym, jak podczas pucharowego meczu z włoską Parmą rzucił nożem w głowę Dino Baggio. Wtedy drużyna z Krakowa została przez to wykluczona na rok z rozgrywek europejskich, co przyniosło jej ogromne straty finansowe. Paweł M. uznanie w kibolskim półświatku zdobył jeszcze w więzieniu. Dlatego, że mimo grożącego mu 8-letniego wyroku nikogo "nie sprzedał". Po wyjściu z kryminału szybko piął się po szczeblach kibolskiej hierarchii. W końcu został numerem jeden "Sharksów".

Do momentu ataku na pub w Göteborgu lider wiślackiej bojówki kreował się na poważnego biznesmena. Symbolem tej cudownej przemiany stała się powstała w lutym 2014 r. sekcja Trenuj Sporty Walki (TSW) - działająca przy Towarzystwie Sportowym Wisła Kraków, której Paweł M. był inicjatorem. Co więcej, w budynku Wisły przywódca "Sharksów" na tysiącu metrów kwadratowych otworzył dwupoziomową, nowoczesną siłownię White Star Power z klubem fitness i sauną.

Jednak dziś sprawdza się najczarniejszy scenariusz. Dlatego mylił się były, zasłużony prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz, który współpracę z przestępcą nazwał resocjalizacją. Zaś słowa byłego członka zarządu Towarzystwa Piotra Wawry, który we wrześniu tłumaczył w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", że cieszący się autorytetem "Misiek" - jako koordynator sekcji - będzie ściągał młodzież, po to by walczyła w ringu, a nie na ulicach, brzmią dziś jak ponury żart.

Wysoka cena spokoju
Teraz sprawdza się teoria, według której TS Wisła, wchodząc w układ z "Miśkiem", próbowała kupić sobie spokój na trybunach podczas meczów. W zamian za to "Sharksi" otrzymali możliwość założenia oficjalnej szkółki przygotowującej do starć na ulicach, a Paweł M. szansę robienia interesów na terenie klubu, który kiedyś pogrążył.

Tylko że "Misiek" się nie zresocjalizował, a teraz TS Wisła chce przejąć od Tele-Foniki Kable SA piłkarską spółkę "Białej Gwiazdy". W tej sprawie został już złożony list intencyjny, ruszyły też rozmowy. Sprawa posuwa się do przodu i nie można wykluczyć, że zostanie sfinalizowana w najbliższych miesiącach. Czy i tym razem "Misiek" po raz kolejny odegra jakąś rolę? Czas pokaże.

Pewne jest natomiast, że Paweł M. z "Sharksów" stworzył jedną z najgroźniejszych bojówek w Polsce, a TSW stała się kuźnią ulicznych chuliganów. Kilkadziesiąt osób trenujących w sekcji to wielokrotnie notowani pseudokibice, często z wyrokami na karku.

Z maczetą na działkę
To właśnie ci ludzie zdobyte na ringu umiejętności, wykorzystali w dniu meczu Śląska Wrocław z IFK Göteborg. Tak jak Marek Z. aresztowany przez szwedzką policję. Pierwszy raz Marka Z. policjanci zatrzymali w listopadzie 2011 roku, wraz z dwoma innymi chuliganami. W samochodzie, którym jechali, funkcjonariusze znaleźli kominiarki w klubowych barwach, maczetę oraz bagnet. - Narzędzia służą do pomocy rodzicom w pracach na działce - tłumaczył się Z. przed sądem.

Pierwszy wyrok za posiadanie niebezpiecznych narzędzi usłyszał w maju 2012 r. Drugi - trzy miesiące później. Kolejna sprawa jest w toku. W styczniu policja zatrzymała go, gdy wraz z trzema innymi pseudokibicami rozwieszał wielki baner "Maczety nam zbrzydły. Człowieka do nieba zaniosły widły". ("Człowiek" to zabity przez wiślaków czołowy bojówkarz Cracovii). Dziś w hierarchii "Sharksów" Marek Z. zajmuje bardzo wysoką pozycję.

Nie kryją twarzy
W górę pnie się także zatrzymany w Göteborgu Tomasz J. Do niedawna ultras, zajmujący się przygotowywaniem opraw podczas meczów, dziś jest pełnoprawnym członkiem bojówki, trenującym w TSW.

Tomasz J. to tylko jeden z przykładów, kiedy fanatyk Wisły wchodzi w szeregi bojówki, Takich osób jest coraz więcej. Zresztą "Sharksi" stają się coraz bardziej zuchwali. Do tego stopnia, że przed meczem w Szwecji na Facebooku opublikowali swoje zdjęcie.

- W Polsce nikt nie chce się z nimi ustawiać. Inne ekipy boją się, że Sharksi użyją sprzętu. A oni dziś chcą pretendować do jednej z najsilniejszych grup kibolskich w Europie - mówi policjant rozpracowujący środowisko pseudokibiców w Krakowie. - Z nikłym skutkiem. W Göteborgu dali się złapać jak smarkacze - dodaje policjant.

W całej sprawie jest jeszcze drugie dno. Nie jest tajemnicą, że pod Wawelem podziemie narkotykowe opanowane jest przez grupy przestępcze powiązane z bojówkami pseudokibiców. Każdego dnia toczy się walka o wpływy z nielegalnego procederu. A im silniejsza bojówka i większy teren, tym większe zyski.

WIDEO: Kibol Paweł M. ps. Misiek pójdzie do więzienia za kradzież maczet

Autor: Artur Drożdżak, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski